reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Wiecie co, ja tak z innej beczki.
Myslałam, że jak ktoś nie pracuje kilka miesięcy, dostaje szansę na pracę (co prawda na zastępstwo, ale na pełen etat z ewentualna możliwościa przedłużenia później w zależności od zapotrzebowania i od tego czy się sprawdzi) to zrobi wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.
Okazuje się jednak, że się myliłam.
Przyszła do nas dziewczyna, która miałaby mnie zastępować. Na razie ma umowę zlecenie. Przez miesiąc miała się uczyć, a ja mam ocenic, czy uczy się wystarczająco szybko, i czy się nadaje do tej pracy. Dziewczyna jest po technikum i studiach kierunkowych, tylko bez doświadczenia. Do pracy przychodzi 2 razy w tygodniu, gdy jest wolne stanowisko. Pierwszego dnia zadałam jej dwa fragmenty ustaw do przeczytania. Jest to niezbędne minimum, a nawet mniej w tej pracy. No ale od czegoś trzeba zacząć, a za dużo na raz, to też nie dobrze, bo nie da rady zapamiętać. Dzisiaj - ostatni dzień umowy - pytam ją jakie koszty sa kosztami nie podatkowymi (PODSTAWA w księgowości), a ona zaczyna coś kręcic i kombinować. Pytam więc, czy przeczytała, to o co ją prosiłam, a ona na to, że nie, bo nie miała czasu, bo własnie szuka mieszkania. KURNA ja pracuję pięć, a nie dwa dni w tygodniu i tez szukam mieszkania!!!!! Ręce mi opadły, bo przeczytanie zajęłoby ze zrozumieniem ze dwie, trzy godziny. Tak, żeby się nauczyć. Przez miesiąc nie znalazła na to czasu???? I jak tu znaleźć dobrego pracownika. Bo dla mnie taki totalny zlew i brak zaangażowania to zdecydowanie eliminują kandydata.

No to mi ulżyło.
 
to jest jakies nienormalne zjadłam 2 duze bułki na sniadanie bananka wypiłam kubek herbaty i chyba mi w nogi poszlo bo nadal jestem mega głodna:szok::szok::szok::szok::szok:
 
Fifronka, też bym się wściekła na Twoim miejscu! Prawda jest taka, że ludzie bardzo często nie szanują pracy i myślą, że wszystko im się należy a potem mają pretensje. Dla mnie to też by ją eliminowało, jak masz komuś takiemu zaufać i powierzyć ważne obowiązki?
 
Marta a gdzie taka fajna kawka z małpką? Jak u Ciebie to już jadę!

Milutek ale mnie przeraziłaś. Przeczytałam ze Ty na narty jedziesz! Ale po kolejnym przeczytaniu mi ulżyło że to tylko lekarz. Własnie sobie wyobraziłam Ciebie na nartach z takim wielkim brzuszkiem haha

Skarletka kup sobie bobodent może troche złagodzi. Wiem jaki to ból, sama przechodziłam i już nie mam żadnej.

Bosa ja tez już jestem przerażona. Dopiero zaczełam sobie zdawać sprawę że to już tylko 4 miesiące albo i mniej!!!
 
Milutek ale mnie przeraziłaś. Przeczytałam ze Ty na narty jedziesz! Ale po kolejnym przeczytaniu mi ulżyło że to tylko lekarz. Własnie sobie wyobraziłam Ciebie na nartach z takim wielkim brzuszkiem haha


No to mój K. wymyślił sobie, że w styczniu pojedziemy na narty hahahaha
Musiałam mu uswiadomić, że co najwyżej na jakiś weekend, gdzie on na nartach poszaleje, a ja będę sobie spacerki urządzała. Na dłuższy taki wyjazd się nie zgodzę, bo się sama zanudzę. A przeciez ja na narty nie wskoczę :)
 
fifronka ja bym taką chyba zagryzła wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr i tak masz cierpliwość, że nie wpadłaś przy niej w szał. a z tymi nartami, to emek ma pomysły. ja w poprzedniej ciąży w zimie raz się wybrałam na narty na samym początku i nie byłą to dla mnie żądna przyjemność, bo bałam się o dzidziusia żeby we mnie ktoś nie wjechał, albo nie potrącił:(

trzebiaska ze mnie tez mleczna krowa:( strasznie mnie te cycki denerwują

pinka a to łakomczuch z twojego syncia, ale on wie lepiej czego ma mu mamusia dostarczyć;)
 
reklama
fifronka ja bym taką chyba zagryzła wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr i tak masz cierpliwość, że nie wpadłaś przy niej w szał.

Nie wpadłam w szał tylko dlatego, że nie do mnie należy ostateczna decyzja. Ale jak szefowa wróci w poniedziałek, to powiem, co o niej myślę. Bo nie chcę po powrocie do pracy zastać meeega bałaganu, z którego potem przez wiele miesięcy się nie wykopię.
 
Do góry