reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Harsharani, ja się takich "rodzinnych" porodów naoglądałam w programach dokumentalnych. Masakra jak dla mnie. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam! Ja nawet jak niezbyt poważnie choruję, to mam odruchy jak zwierzątko - najchętniej zaszyłabym się w jakiejś dziurze i "lizała rany" w samotności. A tak "publicznego" porodu bym psychicznie nie przeżyła po prostu.
Poród to chwila zupełnej bezradności, puszczenia wszelkich hamulców, czas, kiedy najzwyczajniej nie ma się wpływu na to, co się z człowiekiem dzieje. A ja nie lubię słabości okazywać, nie lubię przyznawać, że tak "prozaiczna" rzecz jak silny ból głowy ma na mnie wpływ, raczej "męska" jestem w tym względzie. Jak mówi moja siostra, mnie to nawet jakby czołg przejechał, to wstałabym, otrzepała się i z uśmiechem oznajmiła, że nigdy nie przejmowałam się błahostkami. Mój M. jest pierwszą i jedyną osobą, któa ma prawo widzieć mnie w tych bardziej bezradnych momentach, tylko jemu się przyznaję, kiedy jest mi naprawdę źle i wiem, że on mnie zawsze zrozumie i wesprze. Chyba po prostu ciężko mi komuś na tyle zaufać.

A w ogóle to o co chodzi z tą ciepłą wodą i sikaniem?!!!!
 
Hej Kobietki
Melduje ze u mnie okej, bylam u mojej ginki jednak to lekkie zapalenie pecherza, najwazniejsze ze szyjka w podarzku cala i zdrowa i wszystko jest okej, troszke sie uspokoilam, dostalam Furaginum i mam nadzieje ze po tym mi przejdzie a jak nie to antybiotyk, pozdrawiam dobrej nocki
 
Zryczalam sie jak bober czytajac ten artykul "Mamo, nie płacz. Niedługo będę w Niebie" - Wiadomości - WP.PL
Ide zmyje makijaz, bo pewnie wygladam jak panda.

Piekny artykul, tylko, ze czytalam w kawalkach. Generalnie najgorsze dla mnie bylo gdy pisali o 3latku, bo przeciez Olo ma tyle....

Harsharani, ja się takich "rodzinnych" porodów naoglądałam w programach dokumentalnych. Masakra jak dla mnie. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam! Ja nawet jak niezbyt poważnie choruję, to mam odruchy jak zwierzątko - najchętniej zaszyłabym się w jakiejś dziurze i "lizała rany" w samotności. A tak "publicznego" porodu bym psychicznie nie przeżyła po prostu.
Poród to chwila zupełnej bezradności, puszczenia wszelkich hamulców, czas, kiedy najzwyczajniej nie ma się wpływu na to, co się z człowiekiem dzieje. A ja nie lubię słabości okazywać, nie lubię przyznawać, że tak "prozaiczna" rzecz jak silny ból głowy ma na mnie wpływ, raczej "męska" jestem w tym względzie. Jak mówi moja siostra, mnie to nawet jakby czołg przejechał, to wstałabym, otrzepała się i z uśmiechem oznajmiła, że nigdy nie przejmowałam się błahostkami. Mój M. jest pierwszą i jedyną osobą, któa ma prawo widzieć mnie w tych bardziej bezradnych momentach, tylko jemu się przyznaję, kiedy jest mi naprawdę źle i wiem, że on mnie zawsze zrozumie i wesprze. Chyba po prostu ciężko mi komuś na tyle zaufać.

A w ogóle to o co chodzi z tą ciepłą wodą i sikaniem?!!!!

Z sikaniem chodzi o to, ze jak sie dziecko przeciska wiadomo gdzie ;) to bardzo obciera...a poza tym czasami tkanki pekaja..lub czasami ma sie szwy... No i jak sie sika.. to to bardzo piecze..wiec ja jak chodzilam robic siusiu, to mialam butle z ciepla woda...i sobie polewalam wiadomo co ;) i nie dosc, ze mniej bolalo to jeszcze nie musialam za kazdym razem 'po' wlazic pod prysznic...

Kurcze, nie chcialam nikogo straszyc..tak naprawde..to nie jest tak zle :-) Z reszta...wkleje Wam cos...
Takie cos napisalam kilka dni po urodzeniu Olafa:
Tak więc moge uroczyście oznajmić, że mój skarb jest na swiecie :) I to cale 5 dni. Olaf. Tak wlasnie pozostalo ;) nie wiem czy z przyzwyczajenia, czy moze mam sentyment :) Urodzil sie w niedziele. Po 4 godzinach porodu. Dokladniej o 15.52. Waga 3260 :) od poczatku udaje mi sie karmic go piersia :) Niby tyle razy slyszalam banalne slowa, ze zapomina sie o calym bolu w momencie zobaczenia dziecka, ale taka jest prawda. No ok. moze nie doslownie. czlowiek pamieta, ze go bolalo, ale ma to calkiem gdzies, bo dzidzius wplywa na niego jak narkotyk, jak glupi jas (ktorego sie nawdychalam zbyt wiele podczas skurczy i bleblalam, ale to inna historia). No i jak dzidzius tak wplywa na Ciebie, to co Cie obchodzi, ze wlasnie 'przecisnelas cytryne przes dziurke od klucza'. A swoja droga to kolejny banal pod tytulem 'kiedy rodzi sie dziecko - matka rowniez' to wlasnie prawda. Bo powiem Wam tak. Kobieta umiera rodzac. nastepuje tryb zinstynktowienia, zezwierzecenia... czlowieka nie ma w pewnych momentach.. I tak..szczerze czuje sie jak inna osoba. Na pewno jak inna kobieta. Juz rozumiem te matki, ktore sie poswiecaja, Rozumiem matki, ktore nie moga zniesc placzu swoich dzieci. Tak jak bylo w 'Superniani'..Nie moglam zrozumiec dlaczego matki placza kiedy dziecko nie chce spac w swoim lozeczku i kiedy zmusza sie je do lezenia w nim albo kiedy malec nie chce czegos zjesc..Juz rozumiem... Nie rozumiem za to, jak malenstwo mozna wlozyc do mikrofalowki lub zostawic na smietniku. No..i kolejna sprawa po urodzeniu. Nie jest to przez hormony, ale czlowiek dostaje takiej choroby 'wrazliwca'. Wszystko co z dziecmi zwiazane (szczegolnie ich bol) kiedy sie widzi lub kiedy sie o tym czyta...albo nawet glupie zdjecia rodzinne czyjes z malenstwem jakims..rozczulaja. Moja mama przyjechala do mnie. To jej druga wizyta w UK. I znow wszystko przeze mnie ;) Dopiero dzis odchorowuje chorobe, ale to jej odchorowywanie ma swoje plusy. Kiedy zeszlam dzis na dol, ze sypialni ledwo co poznalam swoja kuchnie :) Nie bede juz pisac o bzdetkach. Trzymajcie sie wszyscy cieplo, ja nie wiem kiedy znow napisze, bo w tym momencie ktos mnie bardzo potrzebuje ( i ja jego co w ogole jest piekne;) ) Kurcze..nie moge w to uwierzyc. Jestem Mama :)

EDYCJA:
jest pierwsza w nocy a ja za cholere nie moge usnac...siedze w lozku z lapkiem i czytam o wozkach.... Wykonczy mnie ta ciaza :-D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam się pierwsza o poranku:-)
Spania dzisiaj nie miałam od 7:( Zjadłam już śniadanko. Teraz jestem już nawet po prysznicu i pomalutku zbieram się na uczelnie:-(.
Mam ogromnego lenia- i jeszcze ta szkoła. Cały weekend mi psuje bo mam jutro urodzinki i chciałam je spędzić bardziej z mężem niż w tłumie studentów:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Ale tak mi się wydaje ze będę tylko na tych zajęciach co muszę:sorry::sorry:!!!! Wieczorem mają wpaść znajomi- na jutro mama upiecze ulubiony placek- mąż w domku będzie czekać z obiadem...żyć nie umierać:):-D

Miłego dnia i weekendu Kochane:)
Zajrzę do Was jak znajdę później chwilkę:)
 
Ostatnia edycja:
Hej Mamusie!
tyle się u mnie dzieje, że nawet nie mam czasu, żeby Was poczytać
a taka jestem ciekawa co u Was!!! :tak:

widzę, że mam już do nadrobienie prawie 20 stron!
ACH! SZALONE!!!!!!

Proponuję robić co jakiś czas podsumowania...hihihihihi ;-)

Ściskam Was potrójnie!!!!!!!
 
witam was kobietki...dzis nie spałam całą noc a to dlatego ze zaczyna mnie cos niepokoić...powiedzcie,czy zdazyło wam sie tak w 18-19tyg ciąży ze czułyscie juz ruchy a pozniej pare dni tylko delikatne łaskotania w brzuchu i to bardziej w podbrzuszu?bardzo mnie dreczy to,bo we wtorek wrecz pierwszy raz poczułam jak mała sie obraca-było widac jak brzuch wybrzusza pozniej juz były tylko drobne ruchy.i tak jest do dzis,tyle ze wciaz rozmyslam i sie nakrecam.mam wizyte u lekarki za tydzien w sobote dopiero,boje sie ze moze mojej kruszynce cos sie stało,ze moze dlatego taki gwałtowny ruch wtedy wykonała.wiem,najlepiej skontaktowac sie z lekarką ale ma urlop do czwartku a jakos po moich niepowodzeniach nie chce isc do byle kogo.moze moja kruszynka na pare dni sie wyciszyła?jak myslicie-moze tak byc?
 
witam mamusie :-)
zjadłam wczoraj mega kolacje, 2 śledziki w sosie czosnkowym, 2 grzanki (4 kromki z ż. serem, majonezem i keczupem) i 2 jabłka. Nawet zgagi nie miałam, ale byłam najedzona. A po 3 godzinach już głodna :szok:
Wstałam dziś z głodu i Maks mnie kopał do kuchni, nawet z tatą nie dał poleżeć.:sorry2:

Vetka, rany, 72h? To mnie teraz nastraszyłaś :-:)shocked2::no:

dariaa, mi do Mileny pasuje Lena i Leon :-D wrzucę ci księgę imion
Księga imion - Dziecko w INTERIA.PL - ciąża i wychowanie dzieci, planowanie ciąży, forum dla rodziców

Hars , wzruszający ten fragment, który wkleiłaś :blink:

Milutku, niewesoło z tą szkołą, ale mimo wszystko życzę ci wesołych urodzinek :tak:
 
Witam Was kochane ;-)

Wpadam do Was teraz bo nie wiem co będzie później i jakie plany wyjdą na wierzch ,bo póki co to raczej chyba wielkie sprzątanie i odpoczynek...
Szkoły na szczęście nie mam do 12.11 więc Milutku bardzo Ci współczuję!!:sorry: ale nie męcz się zbytnio...

Madzkim...nie słońce, to nie jest Dębno z woj. małopolskiego.;-)
Erwina...w tych tygodniach ciąży tak może być, moje dziecko też ma różne dni- nic się nie martw bo to normalne!!!!:tak::tak::tak:;-)


Koncia...to ja muszę przyznać ,że takich napadów głodu nie mam ...ale mmmmmm ile pyszności zjesz ;-) a Milutek ma jutro swoje święto- więc może jakiś torcik jej upieczemy ?;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Erwina- nie ma potrzeby panikować:). Nie martw się to normalne. Duzo dziewczyn wcześniej tutaj pisało ze tak miała i każda bała sie tak samo jak Ty. Na początku jak czujesz te pierwsze ruchy to zawsze są one jeszcze nie systematyczne. Ja tez miałam tak samo. A i dodam Ci ze pierwszego dzidzie czułam już w 18tyg. natomiast drugiego dopiero w 20. Także bez obaw:) Na pewno wszystko jest ok:)

Koncia- dziękuję Ci Kochana:):)

Clifordzik- ale Ci zazdroszczę:( U mnie pierwszy raz tak spaprali plan ze mamy teraz 3 weekendy zajęć pod rząd- czyli wszystkie długie weekendy sie w to łapią:(((((((((

Za 20 min.zwijam się do tej szkoły...........:(
 
Ostatnia edycja:
Do góry