pestusia
Fanka BB :)
Latife - jak mam go tylko dwa dni w tygodniu to go trochę chociaż porozpieszczam poza tym mogę siedzieć przy garach dniami i nocami - uwielbiam gotować
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A mi dzień zapitala, jakbym na wrotkach jechała. Czemu zawsze w piątek tyle pracy?!!!! Masakra!
Jeszcze ekipa łosi, która miała mi zamontować dzisiaj szafę w łazience, przełożyła sprawę na jutro. Na 8.30 rano. Wrrrrr!!!!!!!! A miałam cudowny plan słodkiego wylegiwania się w łóżku!!!
Patik, Ty dobra duszyczko! Katjuszka pewnie podziękuje ;-)
Ja zdecydowanie niedepresyjna w ciąży jestem. Wk...wiam się standardowo - najczęściej w pracy, ale poza tym - jest ok. Na pewno na odpędzanie wszelkich stanów smuteczkowych i depresyjnych działają dwa cudowne kocie futra i mąż-wariat/słodziak. Ja się nawet powściekać na niego porządnie nie mogę, bo zaraz mnie rozbawia. No i jak tu się porządnie wkurzyć w domu ;-)?
A sposób konci jest absolutnie fantastyczny!!! Moim zdaniem (i małża jak najbardziej również) jest to metoda skuteczna również przy przeziębieniach, bólach wszelakich, nagłych napadach lenistwa, przerośniętych migdałkach, wrastających paznokciach, wypadających włosach i strajkach tirowców :-)
Dziewczyny, a o co chodzi w ogóle z tym przyjeżdżaniem na poród? Bo ja nie kumam takich pomysłów. Ja zamierzam nawet matce swojej zabronić!!! Okropna jestem, wiem . Ale nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś miał dreptać po szpitalu i wkurzać mojego M.: no już? jak idzie?! A jeszcze teściowa - o matkooooo!!!!!!!!!! Chociaż moja teściowa ma mnie w d... i na taki pomysł raczej nie wpadnie.
Mam taki cichy plan, że jak się zacznie, to sobie spokojniutko pojedziemy do szpitala we dwoje, wyciszymy telefony, a kto ma się dowiedzieć - dowie się po fakcie.
Kurcze, jak nawet nie wyobrażam sobie wizyt w szpitalu!!! Ja muszę mieć czas na dojście do siebie, na nacieszenie się z mężem maleństwem i byciem we trójkę. I jakoś miejsca na nikogo innego w tym wszystkim nie widzę. Nie przez pierwsze kilka dni.
Inna sprawa, że ja jestem typ mocno samodzielny, jesteśmy z M. w zasadzie samowystarczalni i mamy bardzo hermetyczny swój wspólny świat. Ja nie jestem zbyt rodzinna - kocham swoją rodzinę nad życie, ale nie potrzebuję ich jakoś często, nie wyobrażam sobie nawet mieszkania w jednym mieście z rodzicami.