beti - ja daje Marcelowi Gripe water o: 9.00, 12.00, 15.00, 18.00, 21.00 i wnocy przy karmieniu.u nas póki co dziła ale dodatkowo daję małemu profilaktycznie koperek ok 17.00 (zwykle o 18.00 miała ataki a teraz od kilku dni jest spokój
)
co do wesela - wierzyc mi się nie chce do tej chwili ze moje dzieci są takie super imprezowicze:-)Oliwia szalała na parkiecie do samego wyjazdu o 1.30 a Marcel ..... przesoał całą imprezę.Leżał sobie w wózku przy naszym stole i tylko wzbudzał emcje u osób go mijajacych (wiecie
jej co to za przystojniak, a ile toto ma, jaki spokojny i spi cały czas, jakie grzeczne dziecko)byłam w szoku ze nawwet jak orkiestra przechodziła koło niego z tymi akordeonami, gitarami i innymi instrumentami Marcel nie mrugnął okiem.Obudził się raz to go rpzewinęłam nakarmiłam i spał dalej.Obudził się dopiero w domu jak go wyjmowałam z fotelika
no i wtedy już troche pomarudził.Ale w koncu i tak zasnął i jak wracałam po moich rodziców o 6.00 i zanosiłam go w gonoli na dół do siostry (mąż był z lekka nie w stanie sie nim zajać
) nie obudził sie w ogóle
całe wesele wybawilismy się z mężem super, a przy wózku dyzurowały córki mojej sisotry, moja mama lub ja (jak siedziałąm przy stole;-)) Łukaszek mój troszkę zaszalał ale pił na wesoło więc nie mam prtetensji choć poczul bakcyla i nie chciał wracać do domu
ogólnie jestem bardzo zadowolona (ciotki mnie skomplementowały ze pieknie wygladam jak na 2 miesiece po porodzie - prócz jednej która stwierdziła że przytyłam a widziała mnie ostatnio przed zajściem w ciaże....
ona tak zawsze)no i mam nadzieję że za miesiąc moje dzieciaczki będa równie grzeczne bo czeka nas kolejen wesele heheheh
Marcel zrobił furorę na śpiąco jako najmłodszy weselnik, Oliwia wybawiłą się pieknie i wytanczyla m.in z tatusiem
, ja nie pijąc grama alkoholu bawiłam się świetnie a mąż wesolutki jak dziecko dawał nam wszytskim rozrywke jak najlepszy komik
pomijając fakt ze rano musiałam mu opowiedzieć wszytsko od połowy wesela
;-)
teraz Łukasz odsypia, Marcel drzemia w leżaczku a Oli jak przypuszczam padła na dole u rodziciów heheheh tylko ja jeszcze na chodzie