reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Przyszla mamusiu, ja tam sie nie upominalam o ta glukoze, poprostu costam pisala w papierach i dala mi na odchodne karteczke ze skierowaniem. ( a jestem teraz w 21tc). Co do szkoly rodzenia to piszecie ze kobitki chodza puzniej, mi Pani Dr powiedziala zebym juz sie tym zainteresowala bo i tak nie wiadomo kiedy maja "wolne miejsca" i poprostu zeby puzniej nie bylo za puzno :-)

Niekat ten lekarz to prawdziwy swinia, ja tez w pierwszym zalozeniu mialam isc do Pana, ktory jest ordynatorem w naszym szpitalu. Jednak po pierwszej - i ostatniej- wizycie stwierdzilam ze juz wiecej do niego nie pojde. Poczolam sie jak 14-letnia gowniara, ktora wpadla z niewiadomo kim. Tak ze po wyjsciu bylam tak wsciekla ze hohoho.
Obecna Pani Dr jest calkiem wporzadku, choc wczoraj jakos tak z niesmakiem wyszlam z wizyty. Ja pracuje w drukarni, w papierach mam "introligator" jednak pracuje na maszynie, w ogromnym halasie, smrodzie, itp. Nie ma szans na to, by szef przeniosl mnie na inne stanowisko (chyba ze do biura), jednak tam ma wszystkie stanowiska obstawione rodzina. Tak wiec od poczatku prosilam o zwolnienie. A wczoraj Pani Dr cos mi bakla czy, nie zamierzam wrocic do pracy, bo za te zwolnienia pojdziemy "siedziec" :baffled: I tak nie wiem czy chodzilo jej o "dodatkowa kase" czy po prostu jest taka sluzbistka i faktycznie sie boi ze ktos sie tego czepi.

Rozpisalam sie :-) mam nadzieje ze Was nie zanudzilam swoim wywodem :zawstydzona/y:
 
reklama
Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy!też mam nadzieję,że będzie ok...martwi mnie tylko to,że tak szybko taki lek-zaczęłam dopiero 5 miesiąc-to 18 tydzień....:-(i już fenoterol...biorę razem z isoptinem ale i tak jestem na maksa rozedrgana i serce chce mi wyskoczyć:-(niekat bardzo Ci współczuję!ale najlepiej zmień lekarza-mnie też 2 tyg temu zle potraktowała moja pani doktor i zmieniłam i wczoraj byłam u kogoś innego.niedość ,że się płaci ciężkie pieniądze ,to jeszcze tak Cię traktują jak intruza jakiegoś!!głowa do góry-ten inny na pewno bedzoe lepszy!!!pozdrawiam Was wszystkie!!!
 
Zjawka pomaga ci ten fenoterol? Ja biorę już 4 dzień i mam wrażenie, że ciągle mam tak samo napiętą macicę. Co do "drgawek" i "palpitacji" to w sumie jestem przyzwyczajona, bo zawsze tak mam po kawie a i tak ją pijam (no, teraz to mooocno ograniczyłam:-p). Co gorsze moja lekarka właśnie udała się na urlop i mam wizytę dopiero na 22 IX, postanowiłam dać sobie tydzień i jak nie przejdzie, to poszukam zastępczego gina.
Niekat współczuję, też miałam "przyjemność" z takim konowałem, poszłam do niego kilka razy jak długo i bezskutecznie staraliśmy się o dzidzię - wspominam to jak traumatyczne przeżycie, ale dłuugo opowiadać... Efekt moich wizyt był taki, że pan quasi-doktor zawyrokował, że nie mogę mieć dziecka:szok::szok:
PrzyszłaMamusiu fajnie, że już zaczęłaś szkołę rodzenia - pierwsze koty za płoty:-), w najbliższych tygodniach pewnie reszta też zacznie. No właśnie dziewczyny - która z was wybiera się do takiej szkoły, albo była przy pierwszej ciąży? Bo właściwie to takie polecane, a wśród moich znajomych prawie żadna nie uczęszczała... Ja też ciągle się zastanawiam, bo nadal nie mogę zdecydować się na szpital w którym będę rodziłą i którą szkołe wybrać:-(
 
witam z łóżeczka:-) ciąg dalszy kuracji...:-) mówię wam, ale ubaw.. pierwszy raz byłam u gina, który badał mi gardło:-):-):-) w każdym razie lekarstwa mi wymienił, bo zarzekłam sie, że antybiotyku nie wezmę.. ja mam zaraz potem infekcję cholernie swędzącą i to jest bardziej uciążliwe niż ten ból gardła.. zreszta lekarz sam stwierdził, że antybiotyk nie jest jeszcze konieczny, a zatem cytrynka, miodzik, Strepsils i łóżeczko..

Darinia gratuluję Zuzi!!! juz dodałam co trzeba gdzie trzeba:-):-):-)

marzena78 no to będziesz dumna mamą synów:-):-) bedzie cię kto miał na rękach nosić:-):-)

widzę, ze wiele mamuś niezadowolonych z usg wróciło.. ale u niekat to już straszne przegięcie.. dobrze, że juz go wymieniłaś.. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

ja też widziałam wczoraj dzidziunię.. wielka już jest.. ale nawet pomierzyć było trudno, bo takie to ruchliwe:-):-) no i lekarz stwierdził, że ma nas gdzieś.. tyłkiem się na koniec odwrócił i tyle:-):-) wyniki obciążenia glukozą dobre (no własnie robiłam glukozę w 21tc) i wogóle ok.. za tydzień mam znowu wizytę (z uwagi na infekcję) i bedę miała wreszcie usg połówkowe:-):-) a o plci oczywiście nic nie wiadomo:-)

zjawka pamiętaj, że na skurcze to najgorzej działa stres, a wiec głowa do góry i będzie dobrze:-)

przyszłamamusia oj aż ci zazdroszczę tej szkoły rodzenia z mężem:-):-) ja mam dzwonic w tym tygodniu, bo u nas zaczyna się chodzić od około 24 tc i pani prosiła, żeby wczesniej dać znać, że się ma chęć.. tyle że przez to aż się z mamą pokłóciłam.. ja nie dość, że nie mam szans na chodzenie z mężem to jeszcze muszę myśleć co z Bartusiem zrobić.. niestety od mamy pomocy w tej sprawie nie mam.. na szczęście niania okazała się bardziej chetna...

a i na koniec jeszcze powiem, ze mam dwa tygodnie L4 i jestem z siebie dumna.. (to nic, że do rana siedzę na telefonie, ale zawsze to w swoim łóozku:-):-)).. szef tez dzwonił stroskany o me zdrowie i kazał się wyleżeć.. bardzo mi było miło..
 
Siwona ja chodziłam w 1 ciązy do szkoły rodzenia i z całego serducha polecam!!!!!!!!!!!!!!
Skaba to dobrze ze ci zmienił to leż teraz grzecznie i wygrzewaj się:-)
Niekat dobrze że zmieniłas gina a od tego to uciekaj gdzie pieprz rośnie:wściekła/y::no:
 
niekat - najważniejsze, że czujesz ruchy (ja dalej nic :dry:), więc możesz spokojnie czekać na wizytę u nowego gina.

To bardzo przykre jak Cię potraktował i niestety następny przykład potwierdzający moje doświadczenia z lekarzami państwowymi - zawsze korzystam z prywatnych, mimo że z kasą jakoś świetnie nie stoję. Jak się przeprowadziłam na Pomorze, stwierdziłam - a co! należy mi się z kasy chorych leczenie! - no i wyglądało to tak:

1. dentysta - rozwiercił mi ZDROWY ząb mądrości i niby go zatruł. Jak przyszłam za 2 tyg na zdjęcie fleczera (czy jak to tam się nazywa) umówiona na 18.00, okazało się, że na 18.00 czeka 8 osób :szok:, więc na drugi dzień poszłam do prywatnegi i miła pani z wielkim zakłopotaniem powiedziała, że żadnego ubytku tam nie było i pod fleczerem nie ma trucizny........

2. dermatolog - j(akieś swędzące pęcherzyki mi się robiły wokół kostek u nóg) -lekarka nie wiedziała co to może być a na koniec kazała mi nie jeść chipsów i pić coli.....

3. laryngolog- (po zrobieniu testów na alergię (prywatnie oczywiście), które nic nie wykazały i pani alergolog doradziła iść do laryngologa, bo podejrzewała nadwrażliwość nosa) - pani laryngolog nawet nie zrobiła wywiadu - sama jej naopowiadałam w jakich sytuacjach mnie łapie katar jak już receptę wypisywała i powiedziała: "no tak już pani będzie miała".........

BANDA KONOWAłóW! MóJ PIES MA DUżO LEPSZEGO WETERYNARZA!

Wiem oczywiście, że zdarzają się lekarze, którzy są świetnymi specjalistami w państwowych placówkach ale ja na takiego nigdy nie trafiłam.... dlatego wolę wydać w ch..j kasy na mojego gina i być spokojna.
 
weronikaa - co do zwolnień - pracujesz w warunkach szkodliwych (hałas, lakiery,farby,nitro) i z tego co wiem (ale musiałabyś to sprawdzić), jeżeli pracodawca nie może przesunąć Cię na inne stanowisko, może zwolnić Cię ze stosunku pracy - tzn. nie idziesz na zwolnienie ale siedzisz w domu i dostajesz normalną pensję. Poza tym pewnie przy maszynie introligatorskiej masz pracę, w której dużo stoisz i jest to następny argument (troszkę się orientuję, bo moja mama jest kierownikiem produkcji w drukarni).
A lekarka zwolnienie musi ci dać i koniec! Żadna komisja z zus tego nie podważy!
 
Dziewczyny, jeżeli chodzi o lekarzy to nie bardzo wiem za co oni chcą te podwyżki. Spóżniają sie do pracy średnio o pół godziny, i traktują pacjętki jak idiotki. Muszą wreszcie zrozumieć że skończyłysię czasy noszenia im kawy, koniaczku i kłaniania się w pół. PŁACISZ I WYMAGASZ! Kiedyś lekarz razem z księdzem to byli jedni z nielicznych ludzi z wyrzszym wykształaceniem i chyba za bardzo się do tego przyzwyczaili. Teraz studnia może mieć każdy, ale nie każdy ma powołanie do wykonywania swojego zawodu.
Alle marudna jestem, ostatnio zrobiłam się strasznie bojowa. W zeszłym tygodniu pogoniłam z klatki chłapaka, który malował napis "lechia to pany". Jak głupia "goniłam" go po klatce i chciałam go nastraszyć psem. Krzyknęłam do psa "bierz skurwysyna" chłaopak tak się przestraszył że myślałam że buty zgubi. Dodam, że mój pies nawet nie zszedł z kanapy, a chłopaka już nie było.
Mój pies to golden retriever i mógłby intruza najwyżej zalizać na śmierć, ale ubaw miałam.
 
Cześć dziewczyny!
Ja mam w pracy sajgon i co się wezmę za pisanie posta, to coś mi przeszkadza, a też chciałam Wam opowiedzieć o mojej wizycie u gina. Ponieważ z firmy mam wykupiony abonament w jednej z prywatnych sieci klinik medycznych, to chodzę tam do lekarza, bo nic za to nie płacę, ale też oprócz tego chodzę prywatnie do lekarza ze szpitala, w którym chcę rodzić. W zeszłym tygodniu byłam w tej klinice z firmy i wyszłam taka zdegustowana, taka zła. Babsztyl na każde moje pytanie odpowiadał w takim tonie, jakbym była jakąś idiotką i wogóle to po co ja czytam różne artykuły, książki, tam piszą tylko bzdury. Według niej chyba wogóle nie powinnam się niczym interesować, a mnie się wydawało, że takie sprawy jak opryszczka w ciąży, czy ból przy oddawaniu moczu wymagają konsultacji lekarza...
Baba nie chciała mi wysłuchać tętna płodu, bo stwierdziła, że to za wcześnie, za młoda ciąża i skąd mi to wogóle przyszło do głowy, żeby teraz słuchać tętna. (Na wizycie u prywatnejgo lekarza już słuchałam tętna trzy tygodnie temu). Potem nie chciała mi wystawić skierowania na USG 2D (a mam je w abonamencie), jak powiedziałam, ze wybieram się mna 4D (dodatkowo płatne). W końcu i tak wydębiłam to skierowanie. Wyszłam z tej wizyty wściekła, bo tak liczyłam, ze posłucham serduszka i będę wiedzieć, że wszystko jest w porządku, bo prawie nie czulam ostatnio ruchów dzieciaczka. Na szczęście wczoraj wieczorem, po przyłożeniu ręki do brzucha poczułam na ręku trzy kopnięcia :-)
Co do szkoły rodzenia, to ja już się zapisałam na 5 stycznia, bo mi powiedzieli, że najlepiej skończyć szkołę na miesiąc przed planowanym porodem.
Sorry, jesli was zanudziłam swoim postem, ale musiałam wylać trochę żalu. Też zamierzam zmienić lekarza, ale też zastanawia mnie, że w prytwantej klinice takie mają podejście do pacjenta.
 
reklama
Weronikaa, ja pracuję w kadrach i według prawa pracowdawca ma obowiązek przenieść cię na inne stanowisko, jeśli dotychczasowe zagraża twojemu zdrowiu, a jeśli nie ma takiego miejsca, to musi cię zwolnić z wykonywania pracy, bo na dotychczasowym stanowisku nie możesz pracować. To wszystko z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia. Ale jest jeden warunek - to lekarz ocenia zagrożenie na stanowisku pracy i wystawia zaświadczenie o szkodliwości stanowiska. Jesli lekarz boi się wystawiać zwolnienia lekarskie, to niech napisze ci opinię o przeciwskazaniach do pracy w danych warunkach i nawet jesli pracodawca nie będzie cię chciał przenieść, to masz prawo odmówić wykonywania pracy.
 
Do góry