reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Ewa - super takie Święta, podziwiam że daliście radę z dzieciakami o tej porze Morskie Oko zaliczyć:szok: Rośnie Ci kruszynka, z tego co pamiętam to Tosia też "najmniejsza" nie była:tak:
Asze - witamy!!! Ciężko z tymi okularami, no i dawaj foty Zuli!!!! Pewnie jej nie poznamy
Nina - przewalone z takimi zaspami, dobrze że Pan Pługowy taki fajny chłop ;-)
Frania zaklepana, i dobrze!!! a jeśli chodzi o wypominanie, to chyba często dziecko chciałoby mieć inne imię niż to nadane przez rodziców. Swojego czasu nienawidziłam Kaśki, ale cóż ... kiedyś mi kumpel z pracy powiedział że wszystkie Kaśki są zajeb***i tak sobie kiedyś córkę nazwie, mała ma teraz 9m-cy :tak:
Co do relacji z porodów, no wiesz, rusza nowa edycja YCD to będziesz miała "powtórkę z rozrywki":-D
Dusia - rany, scena jak w filmie. Kasa kasą wiadomo szkoda, dobrze że im nic się nie stało!
Beti - mam nadzieję że relacje z A na + ;-)
Doris - dawaj foty Emilki!!!!!

My żyjemy, mamy się nie do końca dobrze bo rok zakończyliśmy z lekka chorobowo. Filip ma krtań, dziś Nela zaczęła kaszleć a ja podleczyłam gardełko po Świętach a po Sylwku dołożyłam i znów nie mogę gadać (ale tak to jest jak się wraca do domu przy -5 +wiatr bez rajstop)
Sylwestra spędziliśmy imprezowo, babcia zgodziła się zostać spać i do południa sie z nimi bawiła. Ja dopiero wczoraj po 17-tej doszłam do siebie:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: łojjj, dawno się tak nie ubżdyngoliłam :-D Ale przy tym wybawiłam się świetnie!
 
reklama
Witam w Nowym Roku!!!
Widzę, że sylwestra mało kto przesiedział w domu - to fajnie:tak: Ja niestety kolejny rok z rzędu w domu w dodatku przy lampce Piccolo:-D Filipek był tak zachwycony fajerwerkami, że kolejne dwie noce z rzędu jak budził się na sikanie, to był płacz (tzn. ryk, bo moje dziecię już nie płacze tylko ryczy:wściekła/y:) że on chce oglądać fajerwerki:wściekła/y::wściekła/y:
Super, że marcówki wracają na forum! Asze, Doris mam nadzieję, że już nie uciekniecie...
I znów córka woła:sorry: normalnie mam dość traktowania mnie jak smoczek:wściekła/y::wściekła/y: Dobrze, że Filipek jest w miarę wyrozumiały, pytanie tylko jak długo...
 
Doris, fajnie, że wróciłaś :-)
Siwona, dobrze, że Filipek taki wyrozumiały.
Coś zmęczona dziś jestem. Na nic nie mam siły. Nawet do dzieciaków nie miałam dziś cierpliwości i tylko czekałam, żeby w końcu zasnęły. Chyba zaraz też pójdę spać.
 
Witam i ja w Nowym Roku... jak widzę nie ostatnia;-)

Niekat, Kasik, Dusiu, Ewo, Asiu, Befatko... która następna?

Dzielne macie dzieciaczki, ze tak długo wytrzymały... no, a Filipek mnie powalił tymi fajerwerkami... :-D
My też spędziliśmy sylwka w domu, a dokładnie u rodziców obok... dziewczyny dobrze się bawiły ale przed 22 musiałam już położyć Justkę a za pół godziny Jolcię... szybko zasnęły... potem jeszcze po 23 butla dla małej i czekanie na odbicie do północy:-D:-D no a A zajął się fajerwerkami i zapomniał o mnie...:dry: potem kilka dni były miedzy nami zgrzyty, aż do poniedziałku kiedy sobie wszystko wyjaśniliśmy... dzisiaj mieliśmy księdza "po kolędzie"... przyszedł dopiero po 19... dziwne... ale Justynka jakoś nie za bardzo chciała usnąć po jego wizycie... do tego jeszcze szarżował swój model wychowawczy dzieci... no, ale przecież wie wszystko i tak lepiej... cokolwiek mówiłam to zbywał to i mówił i tak swoje... po kilku próbach już nic się nie odzywałam... a przecież powinna to być jakaś pokrzepiająca wizyta... Jola kilkukrotnie zatykała uszy, bo mówiąc coś tak podnosił głos, a ona nie jest przyzwyczajana do podniesionego...
no i teraz czekam na A, który niby pojechał do warsztatu sprawdzić samochód... a tak naprawdę uciekł przed kolęda:baffled:
ostatnio miałam niemiłą przygodę na drodze, bo na naszych bocznych nie odśnieżone dobrze i dość głębokie koleiny się potworzyły... wyprzedzałam autko przy 40 i zakręciło i obróciło o 180... dobrze że nic nie jechało z naprzeciwka, a przejeżdżający kierowcy pomogli wygramolić się z zaspy... do tego jechałam z teściową i dziewczynkami... po godzinie dopiero do mnie dotarło co mogłoby się stać, gdyby... ufff... już nie wyprzedzam, no chyba że ciągniki:blink:
tylko ciiii bo A nie wie:tak:

Ale się rozpisałam, jak nigdy...:-D

Giza, ja tez tak mam... tylko czekam na sen moich dziewczyn, za to potem jak mogę już spokojnie spać, to mi się odechciewa:-)
Siwona, nic się nie martw cycusiem... myślę, że Kinga powoli z tego wyrośnie, a Ty będziesz za tym tęsknić:tak: dzielny z Filipka straszy braciszek;-)
Weronikaa, to coś Ty robiła,żeś aż rajstopy zgubiła:-p:-D:-D:-D impreza naprawdę musiała się udać:tak: zdrówka dla Was:-)
Ninja, widać, że Tymon towarzyski jak mamusia... za to dziewczyna nie dotrzymała mu kroku... w następnego Sylwka już będziesz miała przy sobie męża i córę:-) i tego się 3maj;-)
Doris, no widać kto rządzi w domu... dawaj fotki, bo dawno nie było Emilki...
 


Weronikaa, to coś Ty robiła,żeś aż rajstopy zgubiła:-p:-D:-D:-D impreza naprawdę musiała się udać:tak: zdrówka dla Was:-)

hehe nic z tych rzeczy! Po prostu nienawidzę rajstop (z tego tez powodu mam nogi przemrożone bo nigdy w zimie nie ubieram:zawstydzona/y:). Tak że z godzinę wytrzymałam, a później wylądowały w torebce. Niestety Kasia nie była w stanie się gimnastykować i zakładać je na powrót:-D:zawstydzona/y:

Ja piszę z Filipem na rękach, zresztą od wczoraj bidul z nich nie schodzi. Wczoraj nad ranem zwymiotował 2x, rano 3x go przeczyściło i od tamtej pory taka pierdoła:-( do tego dziś doszła gorączka. Choć tyle że pije (niedużo ale zawsze)i.
Nela - wczoraj przed południowym spaniem ją przeczyściło 2x i po spaniu też 2x. Od czasu do czasu mówi że ją brzuszek boli, w nocy 1 pawik. Dziś doszła temp. 37,8 ale jak spadnie to bawi się jak zawsze.
W niedzielę byliśmy u znajomych co to przechodzili w święta, wrrrrrrrrrrrrr
 
weronika biedne te twoje dzieci, często cos ich takiego dopada że wymiotuja albo biegunkują:-( widać maja delikatne żołądki jak ja w dzieciństwie gdzie zjedzenie pomidora ze skórka groziło całonocnym wymiotowaniem:baffled:

beti nic nie powiem, obiecuje;-):tak::-)

u nas sylwester widzę podobnie jak u większości. spędziliśmy u znajomych również z dwójką dzieci.Oli miała koleżankę w swoim wieku a Marcel "opiekunkę" starsza o 8 miesięcy:cool2: chodzili za rączki a ona znosiła mu różne zabawki jak wózki z lalkami, albo ciągneła do robienia naleśników w plastikowej kuchni.Potem częstowali wszystkich tymi specjałami.Na fajerwerki jeszcze wszyscy byli na nogach i świadomi.Potem ze świadomości odpadła jedna osoba ale nadal trzymała sie na nogach:cool2: Marcel dał się położyć ok 2.30. Oli podobnie.Jak wstaliśmy o 13.00 to dopiero śniadanko, potem obiadek i na 20.00 byliśmy w domu:tak:
dobrze wybraliśmy miejsce świętowania:sorry2: juz chyba za stara jestem na imprezy ze starych czasów heheh:cool2::-D:cool2::-D:cool2:

mam za to obawy co do Marcela.We wtorek mam rozmowę z dyrektorką przedszkola w sprawie Marcelka.No i nie wiem jak to z nim będzie.Prawodpodobnie nie bedzie problemu formalnego jedynie boje sie o niego samego bo sie Smyk zrobił straszny maminsynek i rozmazany okrutnie:cool: wszędzie za mna łazi i ryczy w niebogłosy w razie jakiejkolwiek awarii:wściekła/y: Poza tym mam do uregulowania jeszcze jego spanie.Na noc zasypia ok 23 - 24 bo choć kładę go o 21... co chwila wychodzi z pokoju i znosi jakieś paproszki albo zabawki że nie chce ich u siebie żeby tylko wyjść.Szuka byle pretekstu... no a potem nie mozna go dobudzić i spi do 9-10... a jak będzie chodził do przedszkola to nie przejdzie bo o 6.00 bedzie wtedy pobudka i przewiduje wielkie z tym problemy:dry: na razie mama ma przekazane żeby budziała go juz o 8.00.potem przerzucimy sie na 7.00 i w ten sposób planuje w miare stopniowo i bez większych stresów przestawic go na inne pory wstawania i zasypiania.W przedszkolu drzemka jest o 13.00 a on w domu spi od 15.00 więc to tez trzeba uregulować... ehh kurde stresuję się strasznie:nerd:
 
Weronikaa - Ty nas tu nie czaruj - dobry balet odstawiłaś, jak rajstopy zgubiłaś, hahaahhaha. Oświeć nas chociaż, czy to mąż był sprawcą tych gołych nóg :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

a jak dzieciaki???


A u nas był ksiądz po kolędzie. Akurat trafił nam się taki pozytywny wariat (np. chodzi okragły rok z gołymi stopami w sandałach). Był króciutko ale naprawdę sympatycznie nam się rozmawiało.:tak: No naprawdę taki powinien byc ksiądz.
Fuksnęło nam się bo 9 księży u nas na wieś ruszyło (zasoby ludzkie mają bo u nas parafia to Niepokalanów).
W tamtym roku był proboszcz - zmówił modlitwę, nawet nie zapytał "czy dzieci zdrowe" , wziął kasę i się zawinał. :baffled:


Bubu jeszcze pokasłuje w nocy. Nie może biedny dojść do siebie od tej anginy sprzed prawie 3 tygodni. Osłabił go bardzo ten antybiotyk.. :dry:

W tygodniu mamy się wybrać do znajomych, którzy następni "przyimigrowali" do Wawy (szkoda tylko, że z drugiej strony miasta , bo przez samo miasto się przewalić to dłuzej niż od nas do Warszawy:dry:).
On jest już 2 lata w Gromie a teraz w końcu kupili tu mieszkanie. Wcześniej dzieliło ich multum kilometrów bo Gabi mieszkała z dzieciakami w Bielsku-Białej .
Zabieramy jezcze jedną znajomą co ma męża "branżowego", która mieszka tu od pół roku a wcześniej mieszkała z Młodą w Gdyni.


A w ogóle to sterownik w piecu mi walnął i przyjadą dopiero w poniedziałek :no:
Na razie biegam co 10 minut i kombinuję jak tu to obejść :confused:
Zobaczymy - myslę, że za godzinę się okaże, czy coś zdziałam.
Dobrze, że nie ma mrozów to w razie czego poratujemy sie kominkiem.

Ku....wa, a gwarancja skończyła się pod koniec grudnia :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Niekat - a jak się udała podróż do Teściów??
Ninja - hehe ja z tych grzecznych przecież więc tylko mąż :-D
Przewalone z tym piecem, strasznie krótka gwarancja:wściekła/y: choć tyle że na plusie temp.

U nas doopa. Raz lepiej, raz gorzej.
Wczoraj już oboje gorączki nie mieli, za to Filip co jakiś czas miał biegunkę (ostatni raz jak dotąd to o 4 rano). Ale już normalnie się bawił, śmiał sie itp.
Zaś Nela - wczoraj okaz zdrowia (qpson rano normalny, nawet zjadła troszkę zupki, bułki) - dziś masakra. Rano ją przeczyściło, do tego wymioty :-:)-(
Skombinowaliśmy wreszcie Nifuroksazyd, mam nadzieję że pomoże. Poczekam do jutra, jak nie to szpital:-(
 
reklama
weronika a nawet spoko:) Dzieci wiekszość przespały.W drodze TAM ja prowadziłam już po niemieckiej stronie jakies 3 godziny i tyle było mojego prowadzenia bo reszte Łukasz.W drodze TU we troje spaliśmy przez większosc drogi (bo noc) a Łukasz potem miał co nam wypominać.Przez te kilka dni u teściów było spoko ale wiadomo ze nie ma jak w domu... zresztą moi teściowie jakoś tak chwilami jakby z innej bajki byli i ich reakcja np na zachowanie moich dzieci sprawiała mi zwyczajnie przykrość.Nie zauważałam tego wcześniej ale tym razem odliczłam godziny do wyjazdu - oni zreszta chyba też:(

Za to w kwestii prezentów były to wyjątkowo udane święta.Każdy dostał co sobie wymarzył + coś niespodziewanego ale trafionego. Marcel najbardziej cieszył się z wielkiej torby klocków Duplo (mieszanych) a już szaleje na punkcie pociagu i torów.Oliwia kocha nad zycie Gryzaka (chomika), my - dorośli wreszcie mamy porządne telefony, na które nie klniemy i nie chcemy ich rzucać przez okno co chwila;)
ninja może spróbuj z kopa go! a tak na serio lepiej to szybko naprawcie bo znów zapowiadają mrozy:/
 
Do góry