reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Oli - wszystkiego najlepszego na 6-te urodziny!
Ale z Ciebie już duża Panienka :-):-)
Zaległe życzenia dla wszystkich mniejszych i większych dzieciaczków!!!

Asia - oj tak czas leci aż za szybko, niedługo i Ewunia zacznie raczkować i Ci uciekać
Ewa - cóż, pierwsze koty za płoty. Teraz już Alex wie jak wygląda taki występ i może następnym razem pójdzie lepiej. Biedaczek, musiało mu być przykro :-(
hehe z tym snem to może znak aby spotkać się?? Bo włosy niedawno robiłam
Niekat - a byłaś z tym żołądkiem u dr?? Może coś by poradził.
To i tak długo Macelek wytrzymał bez upadku, Nela to jak typowy chłopak, ma już na swoim koncie szycie głowy, rozcięta warga (chyba ze 2x) i drobne siniaczki na nóżkach
Giza - fajnie że dzieciaki zadowolone z prezentów! Nieźle sobie Mila radzi na kucyku :cool:

Nam dzień dziecka minął miło. Nie kupiliśmy wcześniej prezentów, wiec wzięłam Nelcie i pojechałyśmy do Auchana, zaraz zgarnęła wózeczek i jeździła nim po całym sklepie. Ostatecznie kupiliśmy wielkie puzzle, dmuchawce do kąpieli (basenu), piłkę a Filipkowi autko (plastikowa betoniara).
Niestety Nela tak brykała wieczorem że zaliczyła wywrotkę na plecy i rąbnęła głową na płytki:sorry2: ale tak to jest jak się nie słucha mamy.
Ja też miałam swój mały dzień dziecka, bo dzieciaki okazały sie wyjątkowo łaskawe i przespały całą noc (tzn. Filip obudził się tylko raz i dospał do 8). M wziął dzieci a ja doleżałam do 9 - wypas!!!!!

Po weselu - bez rewelacji. Orkiestra grała wyłącznie disco polo :baffled: lokal na klimie oszczędzał więc gorąc był okrutny. Jak już odstawiłam auto i mogłam zakosztować alkoholu rozbolał mnie masakycznie brzuch ..... beznadzieja . Całe szczęście że mieliśmy dobre towarzystwo bo byłaby klapa na całego.

Byłam dziś na wyjęciu szwów - najmilsze to nie było ale ciesze się że sprawę z 8-mką mam już zamkniętą :-)
 
reklama
Weronikaa, to Nela chyba zadowolona z prezentów, skoro sama je sobie wybrała.
No i po dłuuuugim weekendzie :-) Korzystając z wolnego czasu i ładnej pogody wybraliśmy się do zoo. Dzieci się wybiegały, zwierzaki im się podobały. Pozostałe dni spędziliśmy towarzysko, alby my kogoś odwiedzaliśmy, albo ktoś nas. Więc na dudę nie można było narzekać. Przemek to się nawet ucieszył, że idzie dziś do przedszkola, bo ma kolegom dużo do powiedzenia. Mila nie była szczęśliwa, że idzie do żłobka, ale na salę poszła zadowolona.
 
Witam już prawie letnio:-)

Weronikaa, Jola uwielbia Justkę... gorzej, że mama ma mniej czasu dla niej:-( pewnie dlatego nadrabia płaczem w nocy i marudzeniem w ciągu dnia:baffled:
Nelcia jest słodka - przyszła wczoraj do pokoju jak usypiałam Filipa a ona szeptem "opowiem bajećke, bedzie długa, śpij Fipipku śpij!" i włączyła pozytywkę, on podniósł główkę a ona "pij mlećko, doble mlećko! doblanoć śpij!" pęknąć można:-D
Jak widać Nelcia jest rasową opiekunką:-D:tak:
A co do wesela to jak widać najważniejsi są ludzie;-)

Ewa, no to Alex ma pierwszy występ zaliczony... następny będzie już dużo lepszy...
A jak tam sprawy z Twoim małżonem... badania w porządku?
Asiu, jak widzę pozwalają sobie dziewczyny... ale jak sama mówisz, niezależne się robią, bo my mniej czasu mamy:zawstydzona/y: a z tym czasem, to masz rację... ani się obejrzymy, a najmłodsze będą biegać:tak: a z Ali to widzę, że mała artystka... tylko pozazdrościć:-)
Giza, świetnie, że dzieciaczki i Wy tak dobrze się bawiliście... świetne są taki chwile razem...
Niekat, zaległe życzonka dla Oli :* na pewno prezent jej przypadł do gustu i teraz od rana do wieczora będzie szaleć na drodze:-D a Ty z tymi bólami wybierz się w końcu do lekarza...

No niestety Jola czasem płacze przez sen i przed pójściem spać... najlepiej jak ma jakieś zajęcie, ale z tym to różnie bywa... robi się też coraz bardziej krnąbrna, bo naśladuje ciocię Paulinę... poza tym ostatnio jest nastawiona na "moje" co oznacza, że bardzo nie chce się z nikim dzielić zabawkami... czy Wasze dzieciaczki też tak mają?!
za to wczoraj byliśmy z Justką na szczepieniu, do którego niestety nie doszło, bo zagubili gdzieś kartę szczepień... co oznacza, że jak mam teraz główkować i jej poszukiwać:wściekła/y: szkoda gadać:no:
 
Beti, w przychodni zgubili? Czy w szpitalu? Nie wiem jak u Was, ale u nas dają kartę szczepień przy wyjściu ze szpitala i przy pierwszej wizycie zostawia się ją w przychodni. A jak urodziłam Przemka, to w szpitalu podawało się adres przychodni i szpital wysyłał. Ale w książeczce zdrowia masz przecież zapisane szczepienia, to nich sobie odtworzą kartę szczepień na podstawie książeczki. A Jola pomaga Ci przy Justynce? Przemek pomagał mi w pielęgnacji - mył pupkę przy zmianie pieluchy, pomagał przy kąpieli. Upierdliwa często taka pomoc, ale wydaj mi się, że starszakowi dobrze robi zaangażowanie w pielęgnację młodszego rodzeństwa. Jak się robił zazdrosny co jakiś czas, to robiłam mu "dzień dzidziusia" - przytulałam, mówiłam, bawiłam się jak z dzidzią, ale też nie miał dostępu do zabawek dla starszaków. Zazwyczaj po chwili już nie chciał być dzidzią i dochodził do wniosku, że bycie starszym bratem też ma zalety. I jeszcze karmienie Mili to był czas dla Przemka - czytałam mu zawsze wtedy książeczki.
co do "moje" to staram się, żeby dzieci dzieliły się zabawkami. Ale nic na siłę - nie chcesz teraz pożyczyć tej zabawki, to wybierz inną i daj bratu/dziecku na placu zabaw. Chcesz czyjąś zabawkę - zamień się na swoją, może się zgodzi na zamianę. Albo bawcie się razem, np piłką. Czasem obie strony są uparte i te zabiegi nie pomagają. Ale zazwyczaj to działa.
Przemek dziś pojechał na wycieczkę z okazji Dnia Dziecka. Miała być w zeszłym tygodniu, ale ze względu na pogodę przełożyli. Ciekawa jestem, czy mu się podoba. Wszystkie dzieci z przedszkola pojechały autokarami. Mają mieć ognisko i jeszcze inne atrakcje. Ale nie udało mi się od Przemka dowiedzieć jakie, bo tylko o tym ognisku opowiadał.
A u Mili w żłobku jutro ma być festyn. Choć płakała dziś rano, że nie chce na festyn tylko do przedszkola na wycieczkę ;-)
 
Coś tu się pusto robi..:confused:? noo..dobrze ze Giza z Beti utrzymują wątek....
No ale ja też:zawstydzona/y:..czasu jak na lekarstwo... właśnie wróciłam z nocki,Tosiek jeszce śpi..to może uda mi się coś skrobnąc....
Giza festyn zapewne udany? Mój Alex miał wczoraj piknik rodzinny,ale ja niestety z nim nie poszłam,bo szłam na do p[racy..ale tatus nadrobił,i dzis rano pytałam go jak było,to odpowiedział,że niezła imprezka była!;-)Ale juz musieli jechać,wiec za wiele sie nie dowiedziałam...
weronika a pewnie ze byśmy się spotkały..teraz jak tylko będew Rz-wie..to daję ci znać odrazu-ok?
A jak tam po usunięciu szwów? boli cos tam czy nic... ja wczoraj zaliczyłam dentystę (w końcu:zawstydzona/y:),i na szczęscie nie ma co leczyć:tak:.wsio ok! Ale..ale...mam taki mostek na końcu bo brak 6stki,i 7mkę mi prześwietlił..i coś tam sie dzieje..a niedobra wiadomość..że jak zacznie boleć to nie da jej sie już uratować:-(..i trzeba będzie usunąc..Przy czym jasne że będzie tam brak ..plus 5tka spiłowana..Więc propozycja -2 implanty plus koronka(czy kapsułka) na 5tkę..No i liczę ..to 7tys.!:szok: Więc oby jak najdłużej nic się nie działo,a ja juz pomału składam kase.. Ciekawe ile w Rz-wie by kosztowało(?) bo ja byłam w Stalowej W.
Dziś na błogosławienstwo dzieciaczków idziemy na 18stą... Pogoda upalna...Tośkę opaliło nieźle...no i te cholerne komary:wściekła/y:!.. ale Tosiek nawet nie tak bardzo ma bąbelki,bo Alex to z 20! Fenistilem go jeszcze przed wyjściem smarowałam...
beti i co znalazła się ta ksiązeczka? Nam też przesłali ze szpitala do przychodni..(podawałam im tylko adres)..
A mój Piotrek juz ok.:tak: Pan doktor powiedział mu ,że to może mieć związek z jego popażeniem z dzieciństwa (na 3cie ur.wpadł do wrządku-80% ciała popażone) i że przeżył ogromny szok (stres) a teraz serduszko reaguje mocniej na sres czy lęki... Zalecił więcej relaksu,basen i rower...
Na długim weekendzie zaliczylismy Hajduszoboszlo..i poiem wam ,że pierwszy raz tam byliśmy ipewnie tam jeszcze wrócimy..ze względu na dzieci..No tak były zadowolone i szcęsliwe,że nie mogłam sie na nie napatrzeć jak razem zjeżdżali ze wszystkich zjeżdżalni.
Teraz urlop planujemy na koniec lipca pocz.sierpnia..ale to zależy czy dostane ja urlop..
no to narazie... opalajcie się...
 

Hej dziewczynki u nas jak narazie w miare mozliwosci dobrze szkolenie bardzo przydatne teraz w sobote jade juz na ostatnia 3czesc, nowa terapeutka tez super przynajmniej widze co mam robic ( jak i nad czym pracowac). Walczymy tez o to zeby przyjeli nam Arka na przynajmniej 1miesiac wakacyjny do tego przedszkola co chodzi bo ma dyzur i od wrzesnia idzie do integracji ale ze dyrektorka bardzo oporna to bylam dzisiaj w wydziale edukacji ale wydaje mi sie ze nic z tego nie bedzie bo ponoc ma chody w urzedzie i mnie szlak trafia bo drugiego chlopczyka co jest w takim samym stanie co Arek przyjeli do innego przedszkola i to nie integracyjnego ale juz miejsc brak
Zobaczymy
Jak wszystko doczytam to odpisze za chwilke biegniemy do logopedy pa pa buziaki dla wszystkich
http://www.sweetim.com/s.asp?im=gen&lpver=3&ref=10





 
My też się meldujemy...pogoda sprzyja więc przy kompie nie mam nawet czasu posiedzieć. U nas wszyscy zdrowi. Byliśmy na wizycie u alergologa na k-c maja i pani dr nam powiedziała, żeby odstawić cytrusy i czekolade. I spróbować znowu prać w proszku Lovella lub jelp. I powiedziała, że na pewno to nie typowa alergia pokarmowa na mleko czy gluten. Ja co prawda i tak piorę w delikatnym proszku bo w persilu sensitive. Ale spróbuję i pożyjemy zobaczymy ;-).
Dziś Tosi rozłożyłam basen ze zjeżdżalnią taką dmuchaną to przesiedziała w nim od 12 do 18 prawie że non stop :-D, Radochę miała bo przyszły jeszcze dwie starsze koleżanki i szaleństwa odchodziły na maxa. Jutro ciąg dalszy ma być, bo podobno ma być jeszcze cieplej. Może też jutro uda mi się wrzucić kilka fotek z tych szaleństw. Najśmieszniejsze miała stopy bo tak były pomarszczone jak staruszki:-D.

Beti- ja też bym się wkurzyła z tą kartą szczepień, nic tylko awanturę zrobić. Ja na początku to pamiętałam co kiedy Tosia brała ale teraz już zapomniałam o tych szczepieniach. I weż tu miej zaufanie do służy zdrowia:eek:. Tosia też czasami ma fazy na "moje" ale robimy podobnie jak Giza że proponuję wymianę albo sama szukam innej zabawki Tosi i zazwyczaj z tych 2-ch wybiera fajniejszą dla niej a druga wędruje dla koleżanki do zabawy:tak:. Rodzeństwa jeszcze nie ma wiec dopiero ćwiczymy na koleżankach:-).
Giza- twój Przemek to już mega samodzielny chłopak. Takie wycieczki "dorosłe" już w przedszkolu organizują:tak: Fajnie. Ale i córcia widać dogania braciszka. Moja Tosia ciągle mówi, że chce do przedszkola chodzić. Ale może ją puścimy dopiero od następnego roku bo ja chyba jeszcze sobie rok przerwy zawodowej robię. Oj ciężko mi się będzie znowu do wstawania rannego przyzwyczaić:cool2:.
Ewa- dobrze, że już z mężusiem ok. A co do komarów ostatnio sąsiadka poleciła mi plasterki na komary- kupuje się w aptece. Dała mi jeden to nawet wydawało mi się, że działa. Nakleiłam Tosi na przód i tył (w jednym opakowaniu są dwa) i działają podobno przez 12h. Może spróbuj.
Kasik- fajnie, że już jest znacznie lepiej. Trzymaj się cieplutko!

Dobra lecę spać, bo już późno...
 
PM plasterki?? nie słyszałam o takim wynalazku ale juz lece obczaic;-):-) u nas na razie w domu to moskitiwery pozakładalismy w oknach które otwieramy na cały dzien i noc i ammy spokój.Święty spokój:tak::-)

kasik fajnie ze nów weszliście na dobra droge z Arkiem ale szkoda ze sprawa z przedskolem nie wypaliła:dry:

beti masz przejscia ze służba zdrowia widze... nasze obie karty leża sobie spokojnie w teczkach dzieci nie uzywane.Wszelkie szczepionki wpisuja w ksiażeczke zdrowia a za te ksiazki szczepien dziekują i kazą zabrac więc sie nie kłóce i sama w domu wpisuję co i jak:tak:

ewa pozdrowienia dla serduszka męzusia:tak:moja koleznaka ma identyczną sytuację ze trauma z dziecinstwa odbija jej sie do dzis na sercu.
Fenistil i u nas schodzi w hurtowych ilościach bo my znów mamy na podwórku sporo wysokiej zieleniny i sie te bydlaki ciagle w niej kryją:dry:

z nowości to mamy nowe zwierzatko (tez darmowe i bez pytania o zgode rodziców podarowane dzieciom) czyli króliczka;-)Ma na imie Stokrotka i póki co jest najwazniesjzym członkiem rodziny najchętniej noszonym i karmionym nalepsza sałatą przeznaczona na kanapki do pracy mamy i taty:confused:;-) to zwykły egzemplarz "pasztetowy" więc póki nie urosnie będize w domu.Czekamy cały czas na szczeniaczka od siostry suczki labradora.na razie Blanka jest wybredna i z jej 4 randek nic nie wyszło:baffled::sorry2::-Dale pcozekamy ile trzeba bo rasowego labradorka to ja biore w ciemno;-):-)zreszta darowanemu 'koniowi" itd....:-D

Marcel nadal nie mówi prawie nic choc jest bardziej komunikatywny z kazdym dniem i robi sie niesamowicie dorosły i samodzielny przy Oliwii odkad jest juz w domu całe dnie (skonczyła przedskole 28 maja).Zaczyna wołać siusiu ale to takie glównie falstarty.W każdym razie biega w samych majteczkach wiekszośc dnia i nawet kupa na nocnik się zdarzyła:tak::-)

tyle chyba o nas.Widze że watek powoli dogorywa:sorry2:nie dobrze, nie dobrze....:cool2:
 
reklama
Beti - niefajnie z tą książeczką:wściekła/y: Neli książeczkę i kartę szczepień mam w domu i jak ide to biorę a Filip ma 2w1 w swojej książeczce ma wszystko wpisane.
Fajnie że Jola lubi siostrzyczkę, z tym brakiem czasu to już Ci wcześniej pisałam :sorry: niestety przy 2-ce tak to już jest

weronika a pewnie ze byśmy się spotkały..teraz jak tylko będew Rz-wie..to daję ci znać odrazu-ok?
A jak tam po usunięciu szwów? boli cos tam czy nic... ja wczoraj zaliczyłam dentystę (w końcu:zawstydzona/y:),i na szczęście nie ma co leczyć:tak:.wsio ok!

Ewa - jak najbardziej, daj tylko wcześniej znać (co by mąż auta nie zabrał). Po usunięciu szwów OK. W sumie to bolało 1,5 tyg, ale co tak, było - mineło.
Super że unikniesz wizyt u dentysty:tak: Ale kwota 7 tys mnie rozwaliła:szok: Ciesze sie że z serduchem męża już lepiej, no i wyjazd udany .... my pewnie nad J.Białe wybędziemy na kilka dni, ale to pewnie w lipcu
Kasik- dobrze czytać że u Was jest weselej!
PM- hmm plasterki, też nie słyszałam. U nas tyle komarów że ciężko wytrzymać, Nela pogryziona, na ogród nie wychodzimy bo nie da rady

U nas po staremu, dzieciaki pluskają sie w basenie, mi skóra z pleców schodzi:dry: .... i tyle pisania bo młody sie obudził...


Dla twórczych (i mających dużo czasu) mamuś: ;-)
Smog.pl - Palce lizać!
 
Do góry