reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

I się za szybko pochwaliłam, że u nas wszyscy zdrowi. Z piątku na sobotę w nocy Tosia dostała temp pow.38 st. i trzymała ją do nocy z sob-niedzielę. Zbijałam nurofenem a rano w sobote złapaliśmy siuśki i pojechaliśmy do lekarza. Osłuchowo okazało się, że wsio ok, z moczu (mieliśmy wynik wieczorem w sob) eż czyściutko. I teraz po temperaturze ślad zaginął. Dziwna sprawa. Ale pani dr powiedziała, że może to byc reakcja organizmu na takie wysokie temperatury. Rozmawiałam z mamą i okazało się, że jak byłam mała miałam dokładnie to samo:eek:. Ale stresa mieliśmy:no:.

niekat- fajnie wam, że będziecie mieć zwierzaczki:tak: ja chciałam namówić męża na kotka ale nie daje się przekonać więc u nas pozostaje tylko nasza sunia Berta (tyle, że ona jest u teściów).

niekat, weronikaa- tu jest link do tych plastrów MOSBITO PLASTRY PRZECIW KOMAROM 12 SZTUK - Apteka internetowa - Domzdrowia.pl

A u nas z nowości to Tosia umie od jakiś 2 tyg sama obsługiwać youtuba:eek::-). Byłam w szoku jak puściłam jej teletubise i ona woła do mnie, że nie chce tych tylko inne, poprosiłam aby zaczekała bo chwilowo jestem zajęta a tu słyszę, że leci inny odcinek :szok: myślałam, że udało jej się przypadkowo. Podchodzę do notebooka a Tosia jeździ palcem po touchpage nakierowuje sobie strzałką to co chce oglądać i klika dwa razy:-D. Oczywiście pozwalamy jej tylko włączać pod naszą kontrolą bo różne odcinki teletubisiów potrafią być:dry:. A jak wychodzimy z domu i puszczona jest jakaś piosenka z youtba to ona woła: "Mamusiu poczekaj wyłącze". Patrzę a ona nakierowuje strzałkę na pause i klika dwa razy i mówi do mnie: "już możemy iść wyłączyłam":-D
Wczoraj koleżanka Tosi-Julka bawiła się na tarasie obok naszego. Tosia ją zobaczyła i woła: "Julka chodź kochanie do nas, wejdź. No chodź! Julka kochanie chodź". Myślałam, że pęknę ze śmiechu jak to usłyszałam:-D:-D:-D.
No i Tośka ma ostatnio fazę na przekręcanie słów np. zamiast delikatnie to mówi dekilatkie:-D albo zamiast rowerek mówi wotelek:-D.
Wsiadłyśmy ostatnio do auta i ruszyłam z małym zrywem a Tosia do mnie: "Mamusia nie moćno - dekliatkie".

No to się opisałam :sorry2:...dziś chyba cierpię na bezsenność:eek:
 
reklama
PM - z tą gorączką to u nas było podobnie. W piątek w nocy Filip miał 37,8 a w sobotę Nela też tyle, ale po dawce p.gorączkowego, po 15 min Nela szalała jak okaz zdrowia. Wiec się tym zbytnio nie przejęłam.
Tosia jest obłędna:-D
Dzięki za link do plasterków, jutro sie wybiorę do apteki bo pogoda dziś niepewna.

Zaczęłam kosić trawę a tu jak luneło :szok: grzmoty, błyskawice .... i po 10 min koniec. Ale dziś już po robocie...

Mrowa - gdzie się zapodziałaś???
 

PM-o ja tez skorzystam z tych plasterkow bo masakra jak nas "atakuja" france a Tosia ha ha ha dobra jest u maluszkow bardzo milusio slucha sie takich rozmow i w ogole jak cos przekrecaja to jest bardzo wesolo
A i u nas tez Domis mial z piatku na sobote temp ja rano jechalam do Krakowa wiec M sie nimi zajmowal a wieczorem mial juz wysypke wczoraj jeszcze tez mial temp a dzisiaj juz nic zero temp i wysypki wiec 3dniowka:confused:
niekat-no zwierzatka to fajne zajecie dla dzieciaczkow bo to cos nowego innego wczoraj bylismy na spacerku z nasza Kira (spaniel angielski) to chlopaki prowadzili ja na smyczy ale radoche mieli. Co do siku to dobrze ze cokolwiek zrobi na nocus brawo u nas to jest masakra Arekco ma autyzm nie bylo problemu z nauka a Domis jak widzi i mu mowie zeby usiadl na nocus lub kibelek to jest jeden wielki placz, wola siku ale jak juz zrobi jednak nie siadzie za nic no i nie wiem co z nim zrobic a jak chodzi bez pampka i sie zsiusia to tez jest placz. Kroliczek sliczny i tak mi sie wspomnialo jak mielismy kroliczka jak Arek sie urodzil tzn on juz byl taki wiegachny a niby miniaturka to tak skubany tupal lapami w klatce ze spac sie nie dalo wiec go wydalismy
weronikaa-to u nas tez jak Domis ma temp to biega i szaleje a z kolei Arek to nawet jak ma 38 to lezy plackiem a juz nie mowie jak mial 39.5
No wlasnie gdzie mrowa i w sumie ninja (jak tam staranka)
A my po piatkowej rozmowie z dyrektorka przedszkola mamy takie kable ze masakraona w ogole nie ma zielonego pojecia jak zachowuje sie i rozwija Arek ja wiem ze ma tam multum dzieci ale w grupie specjalnej jest tylko 5 dzieci i wystarczyloby zejsc do nich raz w tyg i zobaczyc ich zachowania. A ona probowala nam wmowic pewne rzeczy, byla zdziwiona ze mamy 2 syna (a doskonale wiedziala o tym ze mamy 2) no i nie przyjmie Arka bo potrzebny jest 2 opiekun a w wakacje tylko bedzie 1 jednak dla dzieci z integracji tez musi byc drugi opiekun i nam mowila ze dzieci z integracji nie beda chodzily a ja wiem ze beda tzn po rozmowie z dyrektorka potwierdzilam swoje przypuszczenia a wiec klamca klamca klamca czego nienawidze i niby jezeli bedzie Arek mial swojego opiekuna to nie ma problemu! Tak wiec dzialam nadal w tym kierunku bo nienawidze klamstwa i wlasnie takich ludzi jak ta dyrektorka bedac na szkoleniu w sobote dowiedzialam sie cos wiecej na temat integracji dzieci autystycznych jest mozliwosc zalatwienia opiekuna "cienia" to raz dwa to na kazde dziecko dostaja kase z panstwa chyba cos ok 4.5tys czy jakos tak a na dzieci autystyczne ponoc 9.5x wiecej !!! A nam mowila ze na to kasy nie ma itd No a ze mamy znajomq co pracuje w szkole specjalnej i zna jakiegs prawnika to zobaczymy jak to prawnie wyglada bo z tego co tez czytalam to powinna mi na pismie dac odmowe i wedlug jakiego artykulu Jeszcze dzisiaj jedziemy na terapie do tej babki ktora jest super a ze pracowal w tym przedszkolu i wie jaka franca ta dyrektorka jest to postara sie nam znalezc "cienia" wolontariusza albo z UP jednak zobaczymy najpierw prawnie jak to wyglada!!!
Mielismy sobie dac spokoj ale jak tak kazdy bedzie odpuszczal to tak bedzie nadal a z mama syna rozmawialam na tym szkoleniu i wlasnie ona zalatwila "cienia" dla swojego synka w przedszkolu obecnie zalatwila do szkoly! No coz pozyjemy zobaczymy jak nie w tym roku to bedziemy juz dzialac na przyszly rok!
A z przyjemnych rzeczy to bylismy w Ustroniu "Lesny park niespodzianek" chlopaki mega zadowoleni bo jelonki i sarenki chodzily sobie miedzy ludzmi mozna bylo je poglaskac i nakrmic super sprawa! No to sie naprodukowalam





 
[FONT=&quot]No wreszcie mogę do was powrócić... oczywiście podobnie jak u niektórych z was moje dziecko od piątku zaczęło gorączkować, a wszystko po duużej dawce kąpieli w baseniku... teraz przyszedł czas na mega kaszel i katar, no i oczywiście od rana nie mogłam się dodzwonić do swojej przychodni:no:, bo albo zajęte albo nikt nie odbiera... połączyłam się dopiero po 16:szok: i umówiłam na jutro... oczywiście Jola jedzie z tatą, bo mamy z A ostatnio trudne i ciche dni:-(
ale nie o tym miało być...

[/FONT] [FONT=&quot]Dzisiaj mamy chrzest bojowy ze spaniem bez pieluszki… Jola jeszcze śpi, więc dowiem się za chwilę
[/FONT] [FONT=&quot]poza tym ostatnio znów zaczęła szaleć na internetowych zakupach:zawstydzona/y: i powoli wyszukuję coś na chrzest małej, który planujemy we wrześniu, połączony z chrzcinami siostrzeńca... razem około 50 osób... muszę odkładać powoli kasę, bo potem wszystko zwali się w jednym miesiącu
[FONT=&quot]Co do karty to na całe szczęście wystarczył odpis... a też się dziwię, że potrzebują takiej specjalnej karty, skoro w każdej książeczce zdrowia jest wszystko napisane
Justka już po pierwszym szczepieniu (krzyk i płacz jak siostra) i po usg bioderek, więc na razie OK
Teraz zobaczymy, co tam u was...

[/FONT]
Coś tu się pusto robi..? noo..dobrze ze Giza z Beti utrzymują wątek....
[FONT=&quot]taaa... coś nas przechwaliłaś Ewo[/FONT]

[/FONT] [FONT=&quot]dobrze, ze zdrowie męża pod kontrolą... a ceny leczenia zębów mnie powaliły, ale mnie też czeka leczenie, ale to wszytko musi jeszcze poczekać, bo nie wyobrażam sobie leczenia bez znieczulenia [FONT=&quot]
[/FONT]

[/FONT] [FONT=&quot]fajnie, że udało Wam się znaleźć fajne miejsce na wakacje:tak:
[FONT=&quot]Kasik[/FONT][FONT=&quot], no widzę, że rzeczywiście dyrektorka przedszkola nie zna swoich podopiecznych, a kręci niesamowicie:no: mam nadzieję, że uda Wam się załatwić sprawę pozytywnie dla Was
[/FONT]

[/FONT] [FONT=&quot]widzę, że Domiś antynocniczkowy... może mu przejdzie... próbowałaś połączyć siedzenie na nocniczku z czytaniem lub inną czynnością atrakcyjną dla synka:rofl2:
[/FONT] [FONT=&quot]Niekat, widzę, że rodzinka Wam się powoli powiększa... na pewno skorzystają na tej sytuacji dzieciaczki:-D
[/FONT] [FONT=&quot]PM, Tośka jest obłędna z tymi tekstami:-D fajnie, że możesz sobie zrobić dłuższą przerwę od pracy... ja zamierzam wrócić po macierzyńskim do moich dzieciaczków:tak: i już widzę siebie oczami wyobraźni jak wybieram się z dwójką dzieci na 8 w zimowym czasie:shocked2:


[/FONT] [FONT=&quot]Giza&Mrowa&Ninja oraz inne marcówki, powróćcie na łono BB:cool2:[/FONT]
 
Ostatnia edycja:
Widzę, że jakieś dziwne gorączki opanowały dzieciaczki. Dużo zdrówka.
Ksik, dziwna ta dyrektorka. U Mili w żłobku i u Przemka w przedszkolu dyrekcja zna wszystkie dzieci. Często tylko z imienia, ale widać, że mają kontakt z dzieciakami. Teściowa też zna wszystkie dzieci w swoim przedszkolu. Trzymam kciuki za załatwienie tego "cienia".
Beti, dobrze, ze udało się zaszczepić Justynkę.
PM, Tośka jest niesamowita. Myślę, ze z Milą by się szybko dogadały ;-)
Jestem, jestem, tylko z czasem u mnie kiepsko ostatnio. Mąż w rozjazdach, więc nim się w domu ogarnę to czas iść spać. Mila coś wcześnie wstaje i jęczy i nie mogę się rano wyrobić. Za to Przemka dobudzić nie mogę. Dzieciaki w porządku. Tydzień mamy dość towarzyski. W poniedziałek był Przemka kolega u nas. Wczoraj my byliśmy u drugiego kolegi. Dziś babcia odbiera dzieciaki, więc spokojnie mieszkanie ogarnę. Jutro Przemek jedzie na wycieczkę - tydzień temu nie pojechali, bo autokary nie dojechały :-( A w piątek idziemy do przedszkola na występy z okazji Dnia Ojca i zakończenia roku. Teraz jeszcze jeżdżę z próbkami do laboratorium, bo muszę dzieciakom zrobić badania na pasożyty przed wizytą u alergologa. W sobotę byliśmy na badaniu krwi. Dzieci były bardzo dzielne. Czekając w poczekalni Mila dawała występy - tańce, piosenki, wygibasy i inne atrakcje. Nawet jej ludzie brawo bili ;-)
 
Witajcie,
towarzystwo pojechało rowerem i "ciepą" na plac zabaw, a ja jestem chora więc mam wolne - ach jaka cisza i spokój :)

Gratuluję wszyskim gadającym i siusiającym! Sama patrzę na swojego syna i nadziwić sie nie moge, jaki on już jest duży...

U nas były duże sukcesy nocnikowe - kilka dni z rzędy młody sikał tylko do nocnika (kupka już od jakiegos czasu zawsze jest na kibelek), ale potem ja się rozchorowalam i nie mialam siły i ochoty zaganiać Jacka na nocnik. No i rozleniwiło mi się dziecko. Ale nie jest źle, woła siku zawsze tylko czasem się zagapi i jest juz po fakcie.

Jacek gada, śpiewa (ulubiona piosenka - Sto lat :) i Lilla snigel po szwedzku :/)
Rozbójnik z niego straszny, kłóci się z siostrą, a jak mu coś nie pasuje to szczypie albo gryzie. Mamy "poduszki karowe" (karowe - bo na nich się karuje, oczywiście) i za większe przewinienie idzie do kąta na poduszkę. Trzeba wychowywac to towarzystwo, bo niedługo wejda nam na głowy.

Lecę do roboty, póki młodych nie ma.
A jutro do Sztokholmu głosowac (chyba wrzucę pusty głos, jakos nie mam przekoniania do zadnego kandydata:/)
 
Remeny, zdrówka. A z nocnikiem w końcu ruszy. Irenka chodzi do przedszkola? Wydaje mi się, że tak, ale pewna nie jestem :-( Dogaduje się z rówieśnikami? Pamiętam jak mój chrześniak wyjechał z Polski (maił 6 lat) i szybko zaczął mówić po angielsku. Kuzyn mówił, że używał całych wyrażeń zgodnie z sytuacją, a potem dopiero pytał co to znaczy. A jak nie znał słów, to na migi się dogadywał.
Wczorajszy dzień leniwy. Sporo czasu spędziliśmy na dworze. Super pogoda - bez upałów, ale słonecznie i bardzo przyjemnie. Po południu piekłam babeczki, robiłam roladę i przy okazji jeszcze obiad ;-) Dziś mieliśmy gości. Najpierw dzieciaki się pobawiły, dorośli pogadali. Potem pojechaliśmy na meeting militarny. Różne bojowe pojazdy i armaty. Chłopaki biegali od wozu do wozu. Mila dosiadła się do dziewczynki w jakimś gaziku czy jeepie. Fajna dwulatka, też wygadana i w stroju bojowym - Ninja, chyba byłabyś zadowolona, nawet ciuchy w dziecięcych rozmiarach były. Wyglądała bosko. Plany były dłuższe, ale ponieważ chłopaki zmoczyli się do kolan, a dziś nie było zbyt ciepło, to musieliśmy zwijać się do domu. Mila dwa dni z rzędu odpuściła dzienna drzemkę, ale dziś padła wcześniej. Przemek też się wybiegał i od dawna już śpi.
 
U nas zaczęło się niewinnie z chorowaniem i ciągnie się dalej:crazy:. Co prawda nie jest tragicznie ale mogło by być całkiem "zdrowo". Tosia złapała zapalenie spojówek. I mija jej to falami. Ciągnie się równo tydzień i jeden dzień jest kiepsko dwa kolejne super. Już prawie to zwalczyliśmy, to pojawił się kolejny problem. Zaważyłam, że troszkę brudzi majteczki tzn że jakaś wydzielina się pojawiła z psiteczki. Pediatra nam powiedziała, że może przeniosła sobie z oczu bakterie. Kazała stosować clotrimazolum i do podmywania tantum rosa. I mamy się też pojawićna początku lipca u ginekologa dziecięcego:crazy:. Co prawda mimo tych dolegliwości Tosia tryska energią i humorem, ale ja się zamartwiam i tak i tak:no:. Jeszcze dziś mężuś wrócił z pracy mega przeziębiony, więc eksmitowałam się z sypialni do innego pokoju co by się nie zarazić:eek:. Ale dość tych moich smętów. Wyobraźcie sobie, że mamy papugę w domu ma na imię Tosia:-D. Żartuję, ale Tosia non stop wszystko powtarza. Trzeba strasznie uważać. Ostatnio nie mogła nam zasnąć a była już godz.23 i nic na nią nie działało. Pomyśleliśmy, że włączymy serial "Kasia i Tomek" to się znuży i zaśnie. I w filmie Tomek powiedział cholera, nasza papużka od razu podchwyciła. Ale udaliśmy z mężem, że tego nie słyszymy. Rano wstaje i wchodzi do pokoju i mówi: Cholela gdzie mój Tinki Winki.:szok:...Myślałam, że padnę z zdziwienia. Widać, że to już ten etap kiedy trzeba mocno uważać, nawet na to co leci w kopmie czy tv:szok:.
Remeny- u nas poskutkował sposób z podpaską. Założyłam Tosi raz podpaskę i od następnego dnia już ciągle chciała robić na kibelek lub nocniczek. A teraz nawet jak jestem zajęta leci po nocnik sama zdejmuje majtki i robi siusiu następnie tylko komunikuje, że już zrobiła i sama siebie chwali:-). Jacuś pewnie też z dnia na dziń się przestawi. A z nocy ma suchą pieluszkę?
Giza- oj na pewno nasze dziewczyny by się dogadały:-). A może wybieracie się do Wawy chętnie bym się spotkała:tak:.
Beti- I jak tam spanie bez pieluszki? Jola już zdrowa? Mam nadzieję, że Justynka się na zaraziła, bo w sumie odporność po szczepieniu ma niższą.
Kasik- fajnie jakby wam się udało załatwić "cienia"...a dyrektorka faktycznie z tego co piszesz beznadziejna baba :eek:.

Dobra zmykam spać, bo ostatnio staje się to moja stała pora zakończenia dnia...muszę coś z tym zrobić;-)
 
MP1, macie już namiar na jakiegoś sensownego ginekologa? A z oczkami niefajnie. Przemek musiał dostawać zawsze krople do nosa dodatkowo, bo tak to w kółko zarażał nos od oczu, potem oczy od nosa. Może warto zrobić wymaz?
Ze słowami to już bardzo trzeba uważać. Mila jakiś czas temu załapała "chojeja". Teraz z kolei wszystko jest "beznadziejne".
Beti i jak Jola? Suche nocki już macie?
Mila dziś się obudziła z płaczem przed 6tą - mamo, nasiusiałam się :-( Ale Mila śpi jeszcze w pieluszce. Choć mokro ma teraz tak raz na tydzień. I jak się zsiusia to się budzi.
Dziś byliśmy u pani alergolog. Mila za tydzień będzie miała robione testy. Przemek za dwa tygodnie. Zobaczymy co dalej, ale lekarka mówiła, że trzeba zacząć rozszerzać dietę. No i połechtało mnie na koniec, bo pani doktor powiedziała, że mam wspaniałe dzieci. Jak zobaczyła, że sama z dwójką przyszłam, to się przestraszyła, że jej gabinet rozniosą. Trochę ponad godzinę tam byliśmy. Dzieciaki zaczęły się w końcu nudzić i sobie dokuczać, ale w sumie grzeczne były.
 
reklama
Giza- co do ginekologa to mamy jakąś babkę z Medicover. Nie wiem czy jest doba, ale mam nadzieję. Z oczkami całe szczęście wyszliśmy na prostą:tak:.

Tosia dziś u dziadków, bo nas z mężem złapało przeziębienie. Mam nadzieję, że na nią nie przejdzie.
Nie wiem czy wam mówiłam, że Tosia już liczy do 10 i zna podstawowe kolory (czerwony, zielony, żółty, niebieski, różowy, biały):-) . Jak ten czas szybko leci :eek:. A i u nas zaczęła się seria pytań: "A po cio?"...z tym już gorzej:dry:.
 
Do góry