Witajcie Babeczki,
pojawiam się i znikam, wybaczcie, mam nadzieję że nas jeszcze pamietacie
Beti, gratulacje! Niech Ci Justysia zdrowo rośnie. Moja siostra ma tak na imię
Gratulacje dla odpieluchowanych i odsmoczkowanych! Jakie już duże te nasze dzieci...
Kasik, jesteś bardzo dzielną Mamą! Dbasz o chłopców, pracujesz z nimi i zobaczysz, że efekty będą. Regresy zdarzają się nawet u zdrowych dzieci. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze!
PM, żółta Flora nie ma masła ani innej krowizny, chyba ze ją ostatnio "ulepszyli", tak jak wcześniej Ramę Olivio (też nie miała mleka a teraz ma).
Ja też czytałam sporo o biorezonansie z myślą o Jacku, ale podobnie jak Giza, raczej nie skorzystam z tego. Ja również nie znam osoby której by to pomogło. Dieta eliminacyjna, smarowanie kremami i maściami, i nadzieja że kiedyś przejdzie - to nasz sposób na alergię.
Ciekawe co powie Ci alergolog?
Lymphomyosot dawałam Irence i nie pomagał nam zupełnie, a od zeszłego lata córcia chorowała prawie non stop na górne drogi oddechowe. Jesienia odkryłam Imunoglukan - i od kiedy młoda dostaje po łyżeczce dziennie, w zasadzie nie chorowała, poza dwoma katarami które dość szybko przeszły. Nawet początek szwedzkiego przedszkola mija nam bez chorób. Poleciły mi go mamy z naszego polskiego przedszkola, i faktycznie, działa.
Tyle że to dla starszaków, bo od 3 roku życia.
Befatka, Doris, mam nadzieję że po ocznych problemach nie ma śladu i że już nie powrócą.
Weronikaa, jak dziura po ósemce? Antybiotyki działają? Dzieci są na pewno bardzo grzeczne żeby ulżyć mamusi w bólu
Kra, synków masz jedynych w swoim rodzaju!
Zwłaszcza z młodszego jest Koleś nieprzeciętny
Ma ochote powiedzieć że niedaleko pada jabłko... ale chyba się powstrzymam
Oby Was wielka fala ominęła.
A u nas jak było, tak jest nadal. Młody rośnie, gada coraz więcej, kłóci się z siostrą (a haaa, Ijuś (Iruś) nieee, Jaciek taaaak!), smaczki ma zmienne i raz zjadłby konia z kopytami a drugi raz nie chce jeść nic przez tydzień.
Ostatnio pogonił po ogródku znajomych wśrod pylących brzózek i w nocy kolejny raz dostał zapalenia krtani, na szczęście mamy nebulizator i sterydy więc udało się uniknąć szwedzkiego pogotowia. Ale coraz bardziej obawiam się że alergia pokarmowa przechodzi we wziewną.
Wiosna do Szwecji przyszła o miesiąc później niż do Polski, za to jak już zaczęła szaleć to w ciągu dwóch tygodni zakwitło wszystko na raz. I już od dwóch tygodni możemy chodzić bez kurtek, a czasami nawet z krótkim rekawkiem
Irenka właśnie śpiewa smutną pieśń ze słowami "Umarła moja prababcia"
chyba powinnam się zająć moimi dziećmi...
I jeszcze jedno :
Wczoraj Jacek kąpał się w miednicy (tu nie ma wanny ani brodzika, szwedzki prysznic to po prostu kilka płytek położonych o pół cm niżej od pozostałych), Irenka siedziała koło niego:
- Jacku, a pamiętas jak psewróciliśmy miednicę i wylała się cała woda? I jak zalała całą łazienkę? Pamiętas? Nie było wesoło, prawda?
Powtózymy to?
Irenka śpiewa właśnie: ...i utopiła się w stawie, i wsyscy płakali...