reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Weronikaa, i jak się czujesz po rwaniu? Boli jeszcze?

Łoj, boliii. Jade na p. bólowych. Od wczoraj wyglądam jak Quazimodo bo szczęka spuchła :eek: nie wychodzę żeby nikogo nie przestraszyć:-D ale dziś jest nieco lepiej, bo wczoraj to śliny nie mogłam przełykać. Ale .... idzie do dobrego !

Kasik - jak pisała Giza - mam nadzieję że to tylko chwilowe "załamanie" i szybko Arusiowi minie! A Ty bądź silna, trzymam kciuki że minął te problemy i wreszcie wyjdzie słońce;-)
 
reklama
Giza- Tosia ma od bardzo bardzo dawna taką kaszkę na policzkach. Chyba od 8 m-ca życia a może troszkę wcześniej. Początkowo myśleliśmy, ze to uczulenie na marchew ale nie dawałam jej marchwi i też było. Z początku nasz pediatra nie kazał sie tym przejmować, bo podobno do 3 r.ż często wszelkie uczulenia pokarmowe itp mogą zniknąć:confused:. Ale ostatnio zauważyłam, że taka kaszka pojawiła sie jej na udach i troszkę na łydkach i dlatego się za to wzięliśmy. To jej absolutnie nie przeszkadza, bo to ani nie boli ani nie swędzi. Bardzo często dorośli mają taką kaszkę np. na rękach z tyłu (na przedramionach) albo na udach. Taki zrogowaciały naskórek. A co do koziego masła to widziałam, że jest w sklepie Piotr i Paweł. Mi babka znalazła w komputerze ale na półkach już nie było. Także wiem, że takie istnieje:tak:
Niekat- flora w składzie ma serwatkę. Także to jest to samo co masło roślinne. Zastanawiałam się właśnie czy np. z serwatką można w sumie to pochodna krowiego mleka.

Tosia ciągle używa dziękuję, proszę, poproszę i innych zwrotów grzecznościowych. I ostatnio ją pytam czy chce siusiu a ona na to : "Nie dziękuję" :-D:-D Pytam o kupkę: "Nie dziękuję":-D:-D:-D .

Dobra zmykam spać ...
 
PM-dziekuje za wiare we mnie wlasnie tak mam ze pare dni mam dosc i obawy ze nie dam rady ale dzisiaj juz mi lepiej i nastawienie mam pozytywne mam nadzieje ze na dlugo a za 1.5 tyg jade na to szkolenie behawioralne do Krakowa to mysle ze i to mi pomoze:sorry: Super ze Tosi ladnie sobie radzi na diecie my uzywamy flore light i wlasnie bylam teraz sie upewnic nie doczytalam sie serwatki itp:sorry:
Giza-dziekuje. W autyzmie jest wlasnie ten problem ze nie koniecznie po cofnieciu musi nastapic poprawa to moze byc a nie musi ja jednak wierze ze bedzie jeszcze lepiej. A i kiedys pisalas mi o mleku kozim lub sojowym no wlasnie Arek ma zakaz na krowie ,kozie ,sojowe ,parowki bo to najgorsze i duzo metali szkodliwych maja i ograniczyc wedliny bo tez jest tam jakis metal szkodliwy ale wylecialo mi wlasnie z glowy:dry: wiec my zamawiamy u M na wsi tam chwia swinki i jest pewne ze nie ma nic z tych szkodliwych rzeczy! Wiec pozostaje nam sklep w silesi bo najblizej i tam maja mleko i deserki ryzowe a ostatnio nawet znalazlam pare przepisow na ciasta i ciasteczka na bazie tego mleka i xylitolu:tak:
weronikaa-dziekuje za &&& i oby slonko szybko wyszlo
a075.gif
a075.gif
a075.gif
nie zazdroszcze bolu i opuchlizny oby szybko wszystko przeszlo
s015.gif

M dzisiaj wychodzi za miesiac znowu idzie na zabieg na wyjecie sondy. Odnosnie Arka to sie ciesze z tego ze mimo nawrotu zachowan nie cofa sie w umiejetnosciach ktore nabyl wiec tyle dobrze i przechodza mu zlosci jak widzi jak placze (bo czasem z nerwow juz nie daje rady i tak reaguje) to mowi "mama juz dobrze spokojnie kocham cie" a ja wtedy jeszcze bardziej w placz ale to z radosci ze tak reaguje na moje smutki a Domis to jest agent on dokladnie jak Tosia PM jak jemy sniadanie czy obiad to ladnie (w sumie obaj) mowia smacznego jak sie im powie smacznego to dziekuja, pytam Domisia chcesz jeszcze zupki to "nie dziekuje" jak psikamy "na zdrowko", jak zrobi cos nie tak i mowie idz do pokoju za kare na krzeselko to idzie sie wyplakac a po chwili wraca ze skruszona mina i "psieplasiam", na spacerku w parku to kazdemu mowi "dzien dobry" no i8 ze ostatnio Arek podlapal slowo "kurde" i nawet uzywa go w odpowiedniej sytuacji Domis tak patrzy raz na Arka mysli mysli i nagle kurde kurde kurde:sorry: To tyle z pozytywow bo nie chce zapeszac! A powiedzcie mi dziewczyny bo chyba ktoras pisala o przedszkolu od stycznia czy lutego- jest mozliwosc dania wlasnie maluszka w takim okresie bo nam Domisia nie przyjeli ale skladalam tylko do przedszkola gdzie Arek chodzi a tam sie nie dostal a zalezaloby nam na przedszkolu dla Domisia:confused:
 
PM, a byłaś z Tosią u dermatologa? Bo z opisu to mi bardziej pasuje na mieszkowe rogowacenie naskórka niż na alergię. AZS pojawia się częściej w zgięciach łokci i kolan, za uszami, czasami na policzkach - takie rumieńce jak na radzieckich bajkach.
Kasik, dobrze, że nie wszystkie pozytywne zmiany cofnęły się u Arka. I Domiś taki pocieszny, to chociaż można się uśmiechnąć. A do przedszkola idzie Kondzio. We Wrocku nie ma możliwości zapisania młodszych dzieci, bo dla trzylatków miejsc brakuje :-( Ale ustawa pozwala na zapisanie do przedszkola dzieci, które ukończyły 2,5 roku, jeśli jest wolne miejsce w przedszkolu. Więc musiałabyś się dopytać w swoim przedszkolu, czy jest taka szansa. A żłobków nie ma u Was? Bo Domiś mógłby ten rok do żłobka chodzić.
Weronikaa, lepiej już?
 
Kra, z tego co kojarzę, to mieszkasz w okolicach Wrocławia. Jak sytuacja u Ciebie? Nic nie wylewa? My mieszkamy w bezpiecznym miejscu, ale powódź sprzed 13 lat siedzi w głowie i sporo nerwów mnie to kosztuje :-(
 
Hej
Własnie dziewczyny jak tam u Was wszystko oki ???Kurcze jak czytam o tej powodzi to mnie ciarki przechodza.
Gizia o Ciebie tez sie martwiłam dobrze ze u Was ok.
 
Giza, tak ja z tych okolic, ale narazie u nas ok. Ja też jakoś nadal mam w pamięci ewakuację z czasów tamtej powodzi :( Słabo mi jak oglądam ludzi na wałach :/

A tak wogóle, To Beti - gratuluję Ci ślicznej Justynki. Przepraszam, że tak późno, ale my mamy remont, a w międzyczasie chłopcy przeszli ospę - oczywiście każdy osobno z tygodniową przerwą. Kudłaty nie pojechał przez to na zielone przedszkole, a my na weekend majowy :/ Mój dzień ucieka na ugotowaniu obiadu (teść pomaga mojemu M w remoncie, więc przyjeżdża zaraz po pracy), ogarnięciu tego sajgonu, a nstępnie ewakuacji z chłopcami. Znam już wszystkie atrakcje "pod dachem" przez ten deszcz. No a w czasie ospy w domu oczywiście...Noooo czasem też podjadę do marketu budowlanego i dowożę brakujących rzeczy, jak chłopaki nie chcą przerywać ;)
Na szczęście już blisko końca, więc może za dwa tygodnie okażę się mniejszą egoistką i skrobnę coś do Was :)
Ps. Emi woła na nocnik lub nie - w każdym razie kontroluje już zwieracze :D Hit ostatniego miesiąca to następująca zabawa:
1 nasikać na parapet
2 rozetrzeć
3 zepchnąć poduchy z kanapy na podłogę
4 wejść na mokry parapet
5 skok z przewrotem na kanapę, odbicie od owej rzeczonej, upadek na wcześniej przygotowane poduchy
Po takiej akcji dzieciątko wstało, otrzepało się i z dziką satysfakcją rzekło : "jaaaaaakiii koleeeeś" Akcja ta przebiegła w wersji naturystycznej oczywiście........Powiedzcie proszę, że wytrzymam do jego 18 ;(
 
Witajcie Babeczki,
pojawiam się i znikam, wybaczcie, mam nadzieję że nas jeszcze pamietacie :)

Beti, gratulacje! Niech Ci Justysia zdrowo rośnie. Moja siostra ma tak na imię :)

Gratulacje dla odpieluchowanych i odsmoczkowanych! Jakie już duże te nasze dzieci...

Kasik, jesteś bardzo dzielną Mamą! Dbasz o chłopców, pracujesz z nimi i zobaczysz, że efekty będą. Regresy zdarzają się nawet u zdrowych dzieci. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze!

PM, żółta Flora nie ma masła ani innej krowizny, chyba ze ją ostatnio "ulepszyli", tak jak wcześniej Ramę Olivio (też nie miała mleka a teraz ma).
Ja też czytałam sporo o biorezonansie z myślą o Jacku, ale podobnie jak Giza, raczej nie skorzystam z tego. Ja również nie znam osoby której by to pomogło. Dieta eliminacyjna, smarowanie kremami i maściami, i nadzieja że kiedyś przejdzie - to nasz sposób na alergię.
Ciekawe co powie Ci alergolog?

Lymphomyosot dawałam Irence i nie pomagał nam zupełnie, a od zeszłego lata córcia chorowała prawie non stop na górne drogi oddechowe. Jesienia odkryłam Imunoglukan - i od kiedy młoda dostaje po łyżeczce dziennie, w zasadzie nie chorowała, poza dwoma katarami które dość szybko przeszły. Nawet początek szwedzkiego przedszkola mija nam bez chorób. Poleciły mi go mamy z naszego polskiego przedszkola, i faktycznie, działa.
Tyle że to dla starszaków, bo od 3 roku życia.

Befatka, Doris, mam nadzieję że po ocznych problemach nie ma śladu i że już nie powrócą.

Weronikaa, jak dziura po ósemce? Antybiotyki działają? Dzieci są na pewno bardzo grzeczne żeby ulżyć mamusi w bólu ;)

Kra, synków masz jedynych w swoim rodzaju! :D Zwłaszcza z młodszego jest Koleś nieprzeciętny :) Ma ochote powiedzieć że niedaleko pada jabłko... ale chyba się powstrzymam ;)
Oby Was wielka fala ominęła.

A u nas jak było, tak jest nadal. Młody rośnie, gada coraz więcej, kłóci się z siostrą (a haaa, Ijuś (Iruś) nieee, Jaciek taaaak!), smaczki ma zmienne i raz zjadłby konia z kopytami a drugi raz nie chce jeść nic przez tydzień.
Ostatnio pogonił po ogródku znajomych wśrod pylących brzózek i w nocy kolejny raz dostał zapalenia krtani, na szczęście mamy nebulizator i sterydy więc udało się uniknąć szwedzkiego pogotowia. Ale coraz bardziej obawiam się że alergia pokarmowa przechodzi we wziewną.
Wiosna do Szwecji przyszła o miesiąc później niż do Polski, za to jak już zaczęła szaleć to w ciągu dwóch tygodni zakwitło wszystko na raz. I już od dwóch tygodni możemy chodzić bez kurtek, a czasami nawet z krótkim rekawkiem :)

Irenka właśnie śpiewa smutną pieśń ze słowami "Umarła moja prababcia" :szok: chyba powinnam się zająć moimi dziećmi...

I jeszcze jedno :
Wczoraj Jacek kąpał się w miednicy (tu nie ma wanny ani brodzika, szwedzki prysznic to po prostu kilka płytek położonych o pół cm niżej od pozostałych), Irenka siedziała koło niego:
- Jacku, a pamiętas jak psewróciliśmy miednicę i wylała się cała woda? I jak zalała całą łazienkę? Pamiętas? Nie było wesoło, prawda?
Powtózymy to?
:-D

Irenka śpiewa właśnie: ...i utopiła się w stawie, i wsyscy płakali... :confused:
 
remeny, kra obie macie agentów jeynych w swoim rodzaju:-D:-):tak:;-):-p:cool2::cool::eek::szok:
w niedzielę Marcello śmigał pół dnia na dworze bez pieluchy i majteczki były suche a tylko weszlismy do domu i dałam mu soczek - w momencie leciałam po ścierę :szok:"krótkie kiszki" czy co?;-):confused::eek::-)jakos nie moze sie przekonac.siedział kilka minut na nocniku i nawet cały obiad na nim zjadł ale nic nie zrobił i tylko pieluche załozyłam do spania juz czuje sie robi sie ciepło czyli siusiu poszło:cool:pytam co chwila czy chce siusiu a jak pokazuje na pieluszke to próbuję go posadzic na nocnik ale on zdaje sie tylko komunikowac fakt po fakcie czyli że przydałoby sie zmienic pampka bo np wisi mu między kolanami i przeszkadza albo jest w nim kupa:eek:nie nosi juz body zeby było szybciej:blink:
z postepów to sam sie potrafi w zupełności rozebrac z pizamki i ubrac w 80% w ubranko dzienne.Ma tylko problem z bluzami rozpinanymi z przodu bo wtedy kręci sie w kółko jak piesek za swoim ogonkiem i czasem ze skarpetkami bo traci cieprliwosc szybko jak mu sie hacza o paluszki.Buty ubiera sam juz dawno i generalnie wypracował sobie sposób na wyciągnięcie nas z domu brum brum czyli zakłada sobie buty, częsciowo bluzę oraz przynosi nam nasze buty i próbuje nam je na chama ubrac:cool2:nie powiem, bo dziala;-):-)
weronika tez sie wybieram na usuniecie ósemki i wybrac sie nie moge bo strach mi nie pozwala:no:ja mam pecha do wyrywania róznych zebów, nie mam juz pięciu i szkoda mi szóstego ale jak jej sie nie pozbede to cała górna szczęka mi sie pokrzywi.Mam za małą szczeke w stosunku do zębów (taki ewenemet) i ta ósemka zdaje się byc kolejną nadprogramową....kolega za scianą jest własnie po ekstrakcji trzeci dzień i jak na niego patrze to mi to nie pomaga:szok:mam nadzieję że u Ciebie juz jest ok :tak:
kasik my używamy tylko zwykłej Flory (light źle sie mi smaruje).Kobieto kochana jak ja Cie podziwiam.W Twojej sytuacji nie każda kobieta poradziłaby sobie tak super jak Ty.Walczysz o Arusia i tak zaangazowałas sie w jego opiekę i kurację a do tego masz czas dla młodszego synusia i męza i jeszcze wyglądasz świetnie!Jak Ty to robisz?Kiedy?Skąd siła?Jestes moją Idolką:tak:!!!!Wierze, ze uda wam sie wyprowadzic Areckiego i zyc sobei spokojnie i bez większych kłopotów bo komu jak komu ale Tobie sie nalezy:tak::-)


Z okazji Dnia Matki wszystkim marcowym mamom wszytskiego najmilszego od Waszych dzieci i mężów!!!Uśmiechu na codzień i satysfakcji z macierzyństwa:tak:
 
reklama
Do góry