reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Giza Przemek ma już takie "męskie" zainteresowania jak armaty;-)? Ja byłam z Alą tylko w jednym muzeum, dosyć ciekawym, przy poznańskim zoo. Tam są eksponaty zwierząt występujących w polskich lasach, na łąkach, nad jeziorami itd. Ale było to dosyć dawno temu i Ala szybko się znudziła, a teraz to nie wyobrażam sobie iść do muzeum bo musiałabym wziąć jeszcze rozbrykaną Baśkę :baffled: Jakoś jednak będę musiała się zmobilizować zeby Alicję dokształcać, jak od września pójdzie do zerówki, żeby nie odstawała za bardzo od dzieci z miasta ;-)

Ewa zdrówka dla Was wszystkich.

Weronika ja też teraz jestem z dwójką bo Ala w przedszkolu :-D a dzwonił do mnie koleś dzisiaj z przedszkola tegoż że może przyjmą Baśkę od września jeśli nauczy się sama załatwiać swoje potrzeby. Tylko ja nie jestem pewna czy ona się nauczy, więc raczej pójdzie od stycznia przyszłego roku. Wtedy to bym miała totalny luz, sama z Ewunią :-D Ja też miała dziś okropną nockę, dziewczyny zasnęły o 20, ja nie mogłam zasnąć bez męża :zawstydzona/y: i lezałam i leżałam aż w końcu zasnęłam pewnie przed północą... Po trzeciej Ewunia się obudziła i po karmieniu długo nie chciała snąć a o 6 nad uchem już mi Ala się pytała kiedy w końcu wstanę :baffled: Basia tez wstała wcześnie i teraz już śpi znowu... A mnie głowa tak boli że też bym najchętniej się połozyła, ale nie mogę.:no: Już powoli trzeba się brać za obiad i inne obowiązki. Mam nadzieję tylko że mąż mi wróci w nocy a nie nad ranem prosto do pracy, bo już się stęskniłam.:szok:
 
reklama
AsiaM, do września to jeszcze bardzo dużo czasu. Myślę, że zdążysz z odpieluchowaniem do tego czasu.
Weronikaa, nam lekarz mówił, że po infekcji kaszel może trwać nawet do miesiąca. A inhalujesz jeszcze Nelę?
No i pochwaliłam się, jak to Mila pięknie nocki przesypia i mam za swoje ;-) Obudziła się dziś o 3:30, że chce siusiu. Wrócić do łóżeczka nie chciała. Najpierw kołderka nie tak leży, potem, żeby jej poczytać, a to, że chce maskotkę, której oczywiście nie mogłam znaleźć. Po jakimś czasie w końcu zasnęła. Ale pobudek było jeszcze kilka i w końcu chwilę po piątej oświadczyła, że jest już pora na wstawanie :baffled: A mi się teraz w pracy oczy zamykają :-(
 
Haj mam juz kompa M dal do zrobienia cos innego a wyszlo jeszcze pare rzeczy po drodze i grafika poszla do reklamacji :crazy: no i zeby mi sie nie nudzilo no bo ja sobie odpoczac nie moge Arek mial angine i to taka ze masakra caly czas 39.5temp i czopki poszly w ruch co troszke zjadl to zwymiotowal nocki nieprzespane od wczoraj ma lekki katar i zero temperatury ale jeszcze siedzi w domku. Po ostatnim piszczeniu Arka ktore mnie zdeczka zalamalo juz lepiej ze mna a z Arkiem roznie mielismy 3wizyty umowione w zeszlym tyg i musialam odwolac wszystko:no: W tym tyg tylko Czestochowa i to tylko chyba M z Arkiem pojedzie bo siostra M chyba na dniach urodzi zdjeli jej w zeszlym tyg krazek rozwarcie na 2cm w sobote czop odszedl a dzisiaj caly dzien plecy ja bola i jak ja juz zmognie to bede miala pod opieka ich 3letnia Wiki tak wiec sajgonik maly bedzie ale co tam wkoncu myslimy o 3 to maly wstep bede miala:-p Mimo iz z Arkiem tak jest teraz i w sumie sama nie wiem czy to regres bo jest mozliwy w sepkrtum autyzmu a nawet moze sie zatrzymac w rozwoju czy to przez buleczki mleczne no bo chcialam dobrze tak je uwielbia i codziennie je jadl a w nich juz sama nazwa za siebie mowi i do tego sa slodkie a wiec zobaczymy za tydzien jaki bedzie (bo to juz 2 tydzien by byl na scislej diecie) bo cukier powoduje u Arka zlosci i piski a nabial wychodzi na to blokowal Arka w mowie i wlasnie przy tych piskach znowu zaczal belkotac:dry: i powinnam sobie teraz nakopac do tylka za to co zrobiloam no zobaczymy jak to bedzie! Jednak nadal sie niepoddaje i mimo wszystko raczej bedziemy chcieli sie postarac w przyszlym roku o dzidziolka.
Przepraszam ze tylko o sobie ale jeszcze nie doczytalam co tam u Was:zawstydzona/y: postaram sie nadrobic...
 
Kasik, z tego co piszesz, to dieta ma duży wpływ na zachowanie Arka. Pewnie ciężko jest ją przestrzegać rygorystycznie. No ale jeśli to działa. Może jakieś ciekawe zamienniki dla tych bułeczek znajdziesz? Coś, co Arusiowi by smakowało, a nie zawierało zakazanych składników. A próbowałaś nabiał z mleka krowiego zamienić na kozie lub sojowe? Mila uwielbia jogurty kozie. Może też choroba i leki podawane przy anginie miały wpływ na jego zachowanie?
 
Dziś u nas przełomowy dzień. Wybrałyśmy się na 3h na spacer bez pieluszki :tak:. Przed wyjściem zapytałam czy Tosia chce siusiu i zrobiła na kibelek i na spacerze 2 razy ją wysadzałam i też się udało. Także chyba koniec pieluszkowania u nas:tak:. Teraz śpi. Od czasu do czasu jej sie zdarza kimnąć w ciągu dnia:tak:
Kasik- zdrówka dla Areczka. Dawno mnie nie było więc nie bardzo jestem w temacie :sorry2: nawet nie wiedziałam że dieta ma tak znaczący wpływ na zachowanie dziecka. Moi znajomi mają dziecko, u którego podejrzewają autyzm. I ma takie ataki złości i napady płaczu i ma poważne zaburzenia w mowie. A ma 4,5 roku. Wspomnę im tej diecie i o cukrze.
Giza- gdzie kupujesz jogurty z koziego mleka? Ja bym chciała spróbować bo Tosia prawie na 100% jestem przekonana, że jest uczulona na mleko krowie a jogurty typu bakusie czy serki z krówką (homo) uwielbia i chciałabym jej znaleźć coś zastępczego, bo ma ciągle krostki na udach i na policzkach. Ostatnio zauważyłam, że i na rączkach sie pojawiają:-(. Nie wiem czy wam pisałam,że byliśmy też w takiej klinice zajmującej się metodami biofizyki w leczeniu alergii. I właśnie tam wyszło, że Tosia jest uczulona na gluten mleko krowie i białko. I można tam też odczulić dziecko ale przed odczuleniem należy być tydzień na diecie bez składnika, na który jest odczulanie. I mam problem bo Tosia jada akurat takie produkty, które w składzie mają mleko (kaszki, jogurty masło czasami ale rzadko czekolade). Z resztą ona i tak jest totalnym niejadkiem więc mam dodatkowo stres że jak wyeliminuję jej te produkty to mi padnie z głodu:baffled:. Czekamy też na wizytę u alergologa (mamy pod k-c maja) zobaczymy co powie:crazy:.
Asia na pewno do września wam się uda odpieluszkować. Lato idzie więc będzie łatwiej.
Weronika- zdrówka dla dzieciaczków. Trzymaj się i nie daj się;-)
Ewa- o kurcze współczuję problemów zdrowotnych. Zdrówka dla dzieciaczków i dla Was. Fajnie że udało ci się bliższy termin dla mężusia złapać, to chociaż dodatkowy stres odejdzie.
 
Ostatnia edycja:
Asia - cieszę się, że nakładki pomogły. Podziwiam Cię - nie wyobrażam sobie jak można zostać samej z trójką małych dzieci - ja bym zwariowała. Ostatnio też mój mąż wyjechał na trzy dni i byłam sama z Emilką, ale jak była młodsza, to bym się nie odważyła.
Ninja - gradówka podobno nie boli i rzeczywiście nie obserwuję żeby bolało Emilkę, może miałaś jęczmień na oku - to boli, ale jest łatwiejsze do wyleczenia. Co do nocnych pobudek - jak Ty funkcjonujesz w pracy? Ja jak mam na szczęście bardzo rzadko wyjęte z nocy dwie godziny, bo Emilce się odechciało spać, albo jest przeziębiona, to ledwo żyję.
PM - gratulacje pożegnania z pieluchą. Ja mam plan pożegnania w długi weekend czerwca, zobaczymy na ile się uda. Znajomym doradź, żeby poszli z dzieckiem do specjalisty, bo dieta też powinna być kontrolowana przez lekarza. U Emilki tez podejrzewano alergię pokarmową i alergolog skierowała nas do szpitala na działdowskiej na testy alergiczne (prick i patch). Wyszło, że Emilka na pokarmy nie jest uczulona, tylko ma bardzo wrażliwą skórę.
Ewa - zdrowia dla Was! Mam nadzieję, ze odkryją przyczynę zasłabnięcia Twojego męża, bo najgorsze, jak nie wiedzą co jest i jak to leczyć.
Weronika - i jak z ósemką? Też Wam życzę zdrowia, a Tobie dodatkowo cierpliwości.
Kasik - jak czytałam post Gizy, to przypomniałam sobie, ze jakiś czas temu musiałaś podać Arkowi antybiotyk - może to ma tez jakiś związek z jego zachowaniem? Domyślam się, że ciężko jednej osobie z rodziny utrzymać taką restrykcyjną dietę. Mam nadzieję, że przyniesie efekty.

Jeśli chodzi o gradówkę, to leczenie jest bardzo długie i nigdy nie wiadomo, czy farmakologicznie uda się wyleczyć. Ostateczną opcją jest operacja nacięcia powieki. Na razie zaczęliśmy leczenie pod kontrolą okulisty, bo do tej pory było u pediatry. Leczymy już kilka tygodni i z jednej gradówki na jednym oku przeniosło się na drugie razy dwa, a dzisiaj zobaczyłam następną małą kropeczkę. Załamuje mnie to. Za dwa tygodnie mamy kolejną wizytę u okulisty.

Z radosnych rzeczy, to od kilku dni Emilka codziennie w łóżeczku opowiada prosiaczkowi co robiła w ciągu dnia.(Prosiaczek, to jej ukochana maskotka nazywana przez nas uparcie Papek, bo tak go zaczęła nazywać, jak tylko nauczyła się cokolwiek mówić. Choć mówi już słowo "Plosiaczek", to ten konkretny pozostanie dla nas Papkiem.) I jak ją położymy, to słychać: "Papku byłam na placu zabaw. Byłam na basenie, pływałam. U dziadka nie byłam" itd.
 
PM1, ja kupuję jogurty i serki w carrefour. Jogurty tam mają naturalne, jagodowe i jeszcze chyba truskawkowe i morelowe albo brzoskwiniowe. Tych dwóch ostatnich nie jestem pewna, bo ich nie kupuję ze względu na alergię Mili. Mają tam też fajne warożki-piramidki z koziego mleka. Coś jak kiri-kiri, w małych porcjach. Są jeszcze smaczne desery sojowe, choc Mili nie podpasowały.
No i gratuluję odpieluchowania. Mili już tylko na noc zakładam. Czasami budzi się sucha, czasami woła w nocy, a czasami ma nasiusiane. Ale po dziennym spaniu sucho od kilku dni. A dziś wypiła spory soczek i w aucie wołała siusiu, a tu centrum miasta i trchę trwało nim miałam się gdzie zatrzymac. No i dała radę.
A z nowości, to Mila ma pierwszą piąteczkę
 
Giza - gratulacje. My w ogóle nie zauważyliśmy kiedy Emilce wyszły piątki. Już kilka miesięcy temu, jak Emilka się śmiała to zobaczyliśmy, że ma już wszystkie i to całkiem duże.
 
czesc dziewczyny
sorki ze tylko na chwilke ale doczytałam o Emilce
Doris my meczyłysmy sie z gradówka prawie 5mcy dostawałysmy jakies specyfiki które nie działały albo działały na krótka mete a po chwili gradówka wracała ze wzmożona siła.W koncu pojechałam do PL i moja stara pediatra (wspaniała kobieta)
dała nam krople do oka GENTAMICIN 0,3,masc na powieke i kazała smarowac tak zeby i pod powieke sie dostała NEOMYCINUM i jakies kropelki po picia 3 razy dziennie okropne w smaku które były na odpornosc.Bo powiedziała ze przy słabej odpornosci org gradówka lubi sie pojawiac.Niestety nie pamietam jak sie nazywały -mała brazowa buteleczka chyba z biało granatowa etykieta :(
Faktycznie gradówka nie boli ale moja mała miała wielkosci ziarnka grochu wiec wygladała strasznie az sie płakac chciało patrzac na nia.
Te masci to chyba antybiotyki.Nam pomogły te leki bardzo po 2 ch dniach obrzek znacznie sie zmniejszył a po 2 tyg zapomnielismy o tym dziadostwie[IMG=http://img693.imageshack.us/img693/7884/s1050268.jpg][/IMG]

Uploaded with ImageShack.us
Mam nadzieje ze interwencja chirurga nie bedzie potrzebna
Widac fotke??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Befatka - dzięki za info i nadzieję, że można to wyleczyć. Fotka się wyświetla - rzeczywiście bardzo duża była ta gradówka. A może masz jakiś kontakt do tej pediatry? Emilka też miała neomycinum i chyba też gentamicin, ale stosowane były tylko przez tydzień, bo tyle zapisała pediatra. Wtedy gradówka się znacznie zmniejszyła. Może gdyby były stosowane dłużej, to też by pomogło.
 
Do góry