reklama
beti1982
III'2008 i IV'2010
Niekat, świetnie, że rodzeństwo tak dobrze się czuje razem w pokoju
A teraz tylko więcej przytulania do męża
Co do zaangażowania A to wiem, że mamy przed sobą wiele pracy, a zajmowanie się Jolą mam zamiar podobnie jak Weronikaa pozostawić dla niego... szczególnie na początku... mam nadzieję, że będzie miał lepszy kontakt
Giza, mnie zawsze za pierwszym razem ciasto się udaje, więc Ty nie powinnaś mieć z tym problemów;-) poza tym nie wierzę, że pierwszy raz to robisz... ja ostatnio tylko z pudełka robię
Weronikaa, najważniejsze, że zapalenie przeszło a jak dzieciaczki, już lepiej z tymi choróbskami?
Mrowa, rzeczywiście dziwne z tym mleczkiem po tak długim okresie może organizm się przygotowuje na kolejne karmienie
a zapisujesz Kondzika do tego samego przedszkola co Melę?
Ja na razie oswajam z tą myślą męża
Asze, napisz co tam u Was?
A teraz tylko więcej przytulania do męża
Co do zaangażowania A to wiem, że mamy przed sobą wiele pracy, a zajmowanie się Jolą mam zamiar podobnie jak Weronikaa pozostawić dla niego... szczególnie na początku... mam nadzieję, że będzie miał lepszy kontakt
Giza, mnie zawsze za pierwszym razem ciasto się udaje, więc Ty nie powinnaś mieć z tym problemów;-) poza tym nie wierzę, że pierwszy raz to robisz... ja ostatnio tylko z pudełka robię
Weronikaa, najważniejsze, że zapalenie przeszło a jak dzieciaczki, już lepiej z tymi choróbskami?
Mrowa, rzeczywiście dziwne z tym mleczkiem po tak długim okresie może organizm się przygotowuje na kolejne karmienie
a zapisujesz Kondzika do tego samego przedszkola co Melę?
Ja na razie oswajam z tą myślą męża
Asze, napisz co tam u Was?
Tak do tego samego planuje wysłac:-)i pewnie Mela była by w grupie z nim na poczatku zeby sie oswoil
Mrowa, rzeczywiście dziwne z tym mleczkiem po tak długim okresie może organizm się przygotowuje na kolejne karmienie
a zapisujesz Kondzika do tego samego przedszkola co Melę?
Ja na razie oswajam z tą myślą męża
o tzrecim narazie nie myśle;-)
*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
Zuziu, Tosiu, Milenko - wszystkiego najlepszego!
Hej, daję o sobie znać, ale tak tylko na szybko. Mam - jak co roku w kadrach - zwariowany miesiąc (PITy, PITy, PITy....). Mój mąż też ma zwariowany miesiąc, więc całe wieczory okupuje komputer i robi projekty, wyceny, itp.
Emilka ma się dobrze, choć są dni, kiedy nerwowo nie wytrzymuję, bo jest nieznośna, ale jakoś w końcu udaje mi się ja okiełznać.
Z pieluch dalej nie wyszliśmy, choć wieczorami zdarza się jej zrobić siusiu na nocnik, ale w dzień oprócz kupy, to o nocniku nie chce słyszeć i niestety dalej zasypia ze smoczkiem, a w dzień w ogóle nie śpi
Na szczęście miesiąc się kończy i w marcu może będę miała więcej czasu na BB.
Hej, daję o sobie znać, ale tak tylko na szybko. Mam - jak co roku w kadrach - zwariowany miesiąc (PITy, PITy, PITy....). Mój mąż też ma zwariowany miesiąc, więc całe wieczory okupuje komputer i robi projekty, wyceny, itp.
Emilka ma się dobrze, choć są dni, kiedy nerwowo nie wytrzymuję, bo jest nieznośna, ale jakoś w końcu udaje mi się ja okiełznać.
Z pieluch dalej nie wyszliśmy, choć wieczorami zdarza się jej zrobić siusiu na nocnik, ale w dzień oprócz kupy, to o nocniku nie chce słyszeć i niestety dalej zasypia ze smoczkiem, a w dzień w ogóle nie śpi
Na szczęście miesiąc się kończy i w marcu może będę miała więcej czasu na BB.
beti1982
III'2008 i IV'2010
beti1982
III'2008 i IV'2010
Mrowa, na pewno sobie Konradek poradzi, szczególnie, że na początku będzie z siostrą A Ty wracasz w tym czasie do pracy?
Doris, rzeczywiście Emilka daje popalić... może to od znaczenia jej imienia: wojownicza rzeczywiście te PITy to zmora, a jeszcze je trzeba dostarczyć do US
Pochmurno dzisiaj, ale spacerek obowiązkowy musi być:-) jak mi się nic nie chce praca mnie mobilizowała, a teraz do tego jeszcze kryzys z A niech to się w końcu skończy...
Tak czy inaczej, życzę miłego dzionka:-)
Doris, rzeczywiście Emilka daje popalić... może to od znaczenia jej imienia: wojownicza rzeczywiście te PITy to zmora, a jeszcze je trzeba dostarczyć do US
Pochmurno dzisiaj, ale spacerek obowiązkowy musi być:-) jak mi się nic nie chce praca mnie mobilizowała, a teraz do tego jeszcze kryzys z A niech to się w końcu skończy...
Tak czy inaczej, życzę miłego dzionka:-)
Zuziu sto lat!!!
Beti tak od razu to nie moze od października jak bede miec pewnosc ze jest ok w przedszkolu;-) Zapraszam do mnie u nas cudna pogoda , słoneczko pieknie świeci;-)
Doris Emilka czasem musi pokazac rozki;-) wracaj szybko
Beti tak od razu to nie moze od października jak bede miec pewnosc ze jest ok w przedszkolu;-) Zapraszam do mnie u nas cudna pogoda , słoneczko pieknie świeci;-)
Doris Emilka czasem musi pokazac rozki;-) wracaj szybko
Zuziu, sto lat słoneczko
Doris, macie dużo zajęć to Emilce się nudzi. A z nudów dzieci potrafią się zrobić nieznośne.
A u nas wczoraj były urodzinki. Po obiedzie lody. Do tego odpalona fontanna tortowa. No i prezenty. Mila zadowolona. Przemek też, bo dostał malutki zestaw lego. Ale imprezka dla rodziny będzie jutro.
Wczoraj piekłam biszkopty. Pierwszy nie wrósł mi za bardzo - nie da się go nawet rozkroić na dwie części, taki cienki. Drugi trochę lepiej. Nigdy wcześniej nie piekłam biszkoptów, a koleżanka z pracy mi dzisiaj powiedziała, że jajka powinny być ciepłe. Znaczy się, że nie z lodówki. I może dlatego mi nie wyrosły. Będę pamiętać przy następnym torcie.
Doris, macie dużo zajęć to Emilce się nudzi. A z nudów dzieci potrafią się zrobić nieznośne.
A u nas wczoraj były urodzinki. Po obiedzie lody. Do tego odpalona fontanna tortowa. No i prezenty. Mila zadowolona. Przemek też, bo dostał malutki zestaw lego. Ale imprezka dla rodziny będzie jutro.
Wczoraj piekłam biszkopty. Pierwszy nie wrósł mi za bardzo - nie da się go nawet rozkroić na dwie części, taki cienki. Drugi trochę lepiej. Nigdy wcześniej nie piekłam biszkoptów, a koleżanka z pracy mi dzisiaj powiedziała, że jajka powinny być ciepłe. Znaczy się, że nie z lodówki. I może dlatego mi nie wyrosły. Będę pamiętać przy następnym torcie.
no to ja skorzystam z tej wiedzy jeszcze wczesniej;-)Zuziu, sto lat słoneczko
Doris, macie dużo zajęć to Emilce się nudzi. A z nudów dzieci potrafią się zrobić nieznośne.
A u nas wczoraj były urodzinki. Po obiedzie lody. Do tego odpalona fontanna tortowa. No i prezenty. Mila zadowolona. Przemek też, bo dostał malutki zestaw lego. Ale imprezka dla rodziny będzie jutro.
Wczoraj piekłam biszkopty. Pierwszy nie wrósł mi za bardzo - nie da się go nawet rozkroić na dwie części, taki cienki. Drugi trochę lepiej. Nigdy wcześniej nie piekłam biszkoptów, a koleżanka z pracy mi dzisiaj powiedziała, że jajka powinny być ciepłe. Znaczy się, że nie z lodówki. I może dlatego mi nie wyrosły. Będę pamiętać przy następnym torcie.
Wszytskiego naj naj moja kochana synowo!!!!
reklama
Milenko & Zuziu - 100 lat kochane! Rośnijcie zdrowo! :**
Beti - oj szkoda mi Ciebie, namęczysz się z tym Twoim A i to teraz, co jest najbardziej potrzebny.
M zmienił sie strasznie ale to w zasadzie po urodzeniu Filipa. Teraz wieczorna kąpiel i zasypianie to jego obowiązek. Z domu rzadko wychodzi (nawet w zeszłą sobotę kumpel go namawiał na "męski - piwny - wieczór" a jemu się nie chciało. Ja go wyganiałam żeby wyszedł, co wcześniej 2x nie trzeba by było prosić )
Wczoraj ścigał się z Nelą i bawił w chowanego, mimo że tyle co z pacy wrócił - aż gęba się sama cieszyła na taki widok. Życzę Ci aby i do A dotarło wreszcie że jest TATĄ....... i to podwójnym!
Mrowa - no coś Ty - Konrad wstydliwy? Ciekawe po kim
Doris - niestety, taki okres pracowity. Widzę że mężusiowi interes sie kręci - SUPER!
Oj, już nie śpi, nie wyobrażam sobie jakby Nela miała przestać spać
Giza - hmmm ja właśnie wyciągam jajka prosto z lodówy. Widać co kucharka to inny przepis.
Miałam napisać na PV ale i może Niekat sie przyda:
5 jajek
szklanka mąki
szklanka cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubijasz na sztywno, dodajesz po troszku cukru, następnie bo jednym żółtku, na koniec mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia - wszystko cały czas ubijasz, najlepiej w jedną stronę.
Tortownicę smaruję masłem/margaryną i obsypuję bułką tartą.
Wylewam ciasto, piekarnik na150' włączam jak zaczynam ubijać, następnie podkręcam na 180' i piekę ok 30-40 min.
WAŻNE - nie otwieraj piekarnika w czasie pieczenia i nie wyciągaj tortownicy aż całkiem wystygnie (w piekarniku)
To przepis od siostry M, ona ten biszkopt nawet na 3 kroiła :-)
Beti - oj szkoda mi Ciebie, namęczysz się z tym Twoim A i to teraz, co jest najbardziej potrzebny.
M zmienił sie strasznie ale to w zasadzie po urodzeniu Filipa. Teraz wieczorna kąpiel i zasypianie to jego obowiązek. Z domu rzadko wychodzi (nawet w zeszłą sobotę kumpel go namawiał na "męski - piwny - wieczór" a jemu się nie chciało. Ja go wyganiałam żeby wyszedł, co wcześniej 2x nie trzeba by było prosić )
Wczoraj ścigał się z Nelą i bawił w chowanego, mimo że tyle co z pacy wrócił - aż gęba się sama cieszyła na taki widok. Życzę Ci aby i do A dotarło wreszcie że jest TATĄ....... i to podwójnym!
Mrowa - no coś Ty - Konrad wstydliwy? Ciekawe po kim
Doris - niestety, taki okres pracowity. Widzę że mężusiowi interes sie kręci - SUPER!
Oj, już nie śpi, nie wyobrażam sobie jakby Nela miała przestać spać
Giza - hmmm ja właśnie wyciągam jajka prosto z lodówy. Widać co kucharka to inny przepis.
Miałam napisać na PV ale i może Niekat sie przyda:
5 jajek
szklanka mąki
szklanka cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubijasz na sztywno, dodajesz po troszku cukru, następnie bo jednym żółtku, na koniec mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia - wszystko cały czas ubijasz, najlepiej w jedną stronę.
Tortownicę smaruję masłem/margaryną i obsypuję bułką tartą.
Wylewam ciasto, piekarnik na150' włączam jak zaczynam ubijać, następnie podkręcam na 180' i piekę ok 30-40 min.
WAŻNE - nie otwieraj piekarnika w czasie pieczenia i nie wyciągaj tortownicy aż całkiem wystygnie (w piekarniku)
To przepis od siostry M, ona ten biszkopt nawet na 3 kroiła :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 642
- Odpowiedzi
- 9 tys
- Wyświetleń
- 478 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 103 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 323 tys
Podziel się: