reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2025

Nie ale nie trudno wywnioskować:) nigdy takiego tematu Nie było. Dla mnie sprawa na ten moment zakończona.
Nie wnioskuj, tylko pytaj :D Faceci też miewają emocje i przemyślenia, choć nie zawsze zgrabnie je wyrażają. Zakładasz najgorsze (co też się nie klei, skoro zgodnie orzekliście, że oddajecie dziecko), a może coś się w nim po prostu przestawiło i chciałby mieć Cię więcej.
 
reklama
Rozmawialiśmy. To miał być związek na odległość bez ślubu bez dzieci. I o ile sytuacja trochę się zmieniła to dla mnie wciąż nie jest ważny ślub ani pierścionek zaręczynowy. Dla mnie oświadczyny z powodu dziecka to zbyt pochopny krok nawet jeśli to tylko zaręczyny.
Ale w tym związku też jest on, który zdecdował sie oświadczyć, mimo że "miał być to związek na odległość bez ślubu bez dzieci". Nikt go nie zmuszał, żeby przyjechać z oświadczynami, setki facetów w takiej sytuacji stwierdza, że inna była umowa i się rozpływa. Życie jest zmienne, ludziom zmieniają się cele, potrzeby, możliwości a kurczowe trzymanie się swoich dawnych i utrwalonych wyobrażeń może być wręcz szkodliwe. Tak czy siak zaczął się nowy etap w Twoim życiu.
 
Ale w tym związku też jest on, który zdecdował sie oświadczyć, mimo że "miał być to związek na odległość bez ślubu bez dzieci". Nikt go nie zmuszał, żeby przyjechać z oświadczynami, setki facetów w takiej sytuacji stwierdza, że inna była umowa i się rozpływa. Życie jest zmienne, ludziom zmieniają się cele, potrzeby, możliwości a kurczowe trzymanie się swoich dawnych i utrwalonych wyobrażeń może być wręcz szkodliwe. Tak czy siak zaczął się nowy etap w Twoim życiu.
Oczywiście zgadzam się z tym
 
Nie ale nie trudno wywnioskować:) nigdy takiego tematu Nie było. Dla mnie sprawa na ten moment zakończona.
Myślę, że dobrze zrobiłaś umawiając psychologa. Każda z nas wysłucha i okaże zrozumienie, ale nikt nie pomoże tak jak specjalista. Ja mam nieodparte wrażenie, że naprawdę stawiasz ciężki „nie do ruszenia” mur miedzy swoimi przekonaniami, a nawet facetem, który chciałby dla Ciebie może to swoje życie zmienić? W sumie oprócz pracy, masz jakieś większe oczekiwania wobec swojego życia? Nawet jeśli z partnerem zdecydujecie się oddać dzieciątko to chyba ważne aby być w tym czasie razem i się wspierać? Mimo przeciwności losu zawsze ta druga osoba jest po to aby dać to wsparcie. Przynajmniej powinna..
 
Myślę, że dobrze zrobiłaś umawiając psychologa. Każda z nas wysłucha i okaże zrozumienie, ale nikt nie pomoże tak jak specjalista. Ja mam nieodparte wrażenie, że naprawdę stawiasz ciężki „nie do ruszenia” mur miedzy swoimi przekonaniami, a nawet facetem, który chciałby dla Ciebie może to swoje życie zmienić? W sumie oprócz pracy, masz jakieś większe oczekiwania wobec swojego życia? Nawet jeśli z partnerem zdecydujecie się oddać dzieciątko to chyba ważne aby być w tym czasie razem i się wspierać? Mimo przeciwności losu zawsze ta druga osoba jest po to aby dać to wsparcie. Przynajmniej powinna..
I zgadzam się. Ale nie trzeba aż się zaręczać. Dla m nie to zbyt poważny krok a czas zweryfikuje jego zamiary.
 
Nie odpycham. Chciałabym się przekonać czy jego zamiary są tylko ze względu na dziecko czy bardziej przyszłościowe.
PYTAAAAAAAAAAAJ :D Czas wspaniale weryfikuje wiele rzeczy, ale jeśli nie uzyskasz od niego szczerej odpowiedzi, to możesz wyniki jego działań interpretować w sposób wykrzywiony swoimi założeniami.

Mój mąż jest małomówny, to jest ten facet, który zaniża mężczyznom średnią liczbę wypowiadanych dziennie słów. Czasem mam wrażenie, że jest na mnie za coś zły i kiedyś się tym nakręcałam, że nic nie zrobiłam, a ten fochy strzela. Szybko zrozumiałam, że mogę go przecież zapytać i on mi powie, czemu się tak zachowuje - zazwyczaj powód jest niezwiązany ze mną, raczej stres w pracy, coś go boli, ktoś mu coś przykrego powiedział, albo jest głodny :p
 
reklama
My przez chwile zastanawialismy się nad ślubem, ale to była tylko chwila :-)
Jak kupiwalsimy działkę ROD. Okazało się że aby on był współwłaścicielem działki musimy być po ślubie, bo tylko małżonek może być nawrt z córką bym nie mogła.

Ale ostatecznie ustaliliśmy że działkę kupuję ja, on tylko "pożycza" mi kasę (tak w ciągu 2l będę musiała mu zwrócić w ratach jego wkład)

I stwierdziliśmy że bez ślubu można mieć wszystko, tylko nie wspólny ROD 🤣
 
Do góry