reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2025

reklama
Rozumiem doskonale... Mam 27.08 kontrolę, a 6.09 prenatalne to przebieram już kopytkami, czy aby mam z czym na te prenatalne iść.

Moim głównym objawem ciąży od wtorku jest... wkurw na teściową. Przyjechali w odwiedziny i jak zazwyczaj mnie nie irytowała, tak teraz co nie zrobi to mnie już trzepie i ledwo się powstrzymuję przed obsztorcowaniem jej. A to źle odstawi szklanki ze zmywarki (o co nikt jej nie prosił), a to źle rzuca psu frisbee (czego nie robi się zasadniczo przy prawie 30 stopniach, tu akurat mąż wkroczył), a to myje mi płytę indukcyjną, a to śniadanie przygotuje, a to schabowe tłucze podczas mojej świętej drzemki ("starałam się cicho, ale już tata głodny", gdzie wcale na ten dzień nie były one w planie), itd. Wiem, że robi to z uprzejmości i troski, ale tak mnie tym razem drażni, że jprdl.
Moja teściowa mieszka klatkę obok i jak tylko słyszę „Olaaaaaaaa” idąc z psem to mam na końcu języka same brzydkie słowa 😂
 
U mnie tym tym że w przypadku małżeństwa byśmy razem mieszkali a na na tem moment nie było takich planów.
Nie musicie brać ślubu za tydzień przecież :D Myślę, że warto szczerze porozmawiać o tym, czego oczekujecie od związku (nie waszego konkretnie, tylko tak ogólnie jak myślicie o szczęśliwej parze), na jakie zmiany jesteście gotowi, czego nie zaakceptujecie u drugiej osoby.
Mam wrażenie, że okropnie boisz się jakichkolwiek zmian. Nie ma w tym niczego złego w zasadzie, bo zmiany bywają dobre i złe, ale są sytuacje, w których warto ten skok wiary wykonać. Oczywiście uprzednio sprawdziwszy wody na ile to możliwe ;)
 
Nie chce podejmować pochopnie decyzji o małżeństwie. Na razie jest mi dobrze tak jak jest.
Myślę, że wcale Ci nie jest dobrze ta jak jest i że tak już było zanim zaszlas w ciążę. Natomiast ślub z powodu ciąży, szczególnie gdy związek do tej pory był na odległość a pierwsza reakcja ojca na dziecko nie była entuzjastyczna, to rzeczywiście decyzja pochopna i niepotrzebnie komplikująca życie. Ale weź oświadczyny za dobrą monetę i poproś partnera, żeby Cię wspierał i był z Tobą i przy Tobie. Niech bierze na siebie odpowiedzialność za Ciebie i Wasze dziecko i zaproponuje realne rozwiązania, które zmienią Wasze życie na lepsze. Pisałaś o kawalerce, o samotności, o czarnej wizji rodzicielstwa wyniesionej z domu. Ślub tego magicznie nie odmieni.
 
Myślę, że wcale Ci nie jest dobrze ta jak jest i że tak już było zanim zaszlas w ciążę. Natomiast ślub z powodu ciąży, szczególnie gdy związek do tej pory był na odległość a pierwsza reakcja ojca na dziecko nie była entuzjastyczna, to rzeczywiście decyzja pochopna i niepotrzebnie komplikująca życie. Ale weź oświadczyny za dobrą monetę i poproś partnera, żeby Cię wspierał i był z Tobą i przy Tobie. Niech bierze na siebie odpowiedzialność za Ciebie i Wasze dziecko i zaproponuje realne rozwiązania, które zmienią Wasze życie na lepsze. Pisałaś o kawalerce, o samotności, o czarnej wizji rodzicielstwa wyniesionej z domu. Ślub tego magicznie nie odmieni.
Dlatego właśnie powiedziałam nie. Nie teraz.
 
Ale rozmawialiście szczerze o oczekiwaniach i przyszłości? Jeśli zamkniesz się w sobie to on magicznie nie zgadnie, czego od niego potrzebujesz w danym momencie.
Rozmawialiśmy. To miał być związek na odległość bez ślubu bez dzieci. I o ile sytuacja trochę się zmieniła to dla mnie wciąż nie jest ważny ślub ani pierścionek zaręczynowy. Dla mnie oświadczyny z powodu dziecka to zbyt pochopny krok nawet jeśli to tylko zaręczyny.
 
Rozmawialiśmy. To miał być związek na odległość bez ślubu bez dzieci. I o ile sytuacja trochę się zmieniła to dla mnie wciąż nie jest ważny ślub ani pierścionek zaręczynowy. Dla mnie oświadczyny z powodu dziecka to zbyt pochopny krok nawet jeśli to tylko zaręczyny.
On powiedział otwarcie, że oświadcza się przez dziecko? Nie dodał niczego o (przykładowo) zrozumieniu, że chciałby od tego związku czegoś więcej?
 
reklama
Do góry