Jotka_
Fanka BB :)
Zęby… najgorzej ciezko jest znaleźć tego własciwego .. ja znalazlam cala przychodnie u siebie pod domem a wczesniej jezdzilam po polecanych gabinetach .. teraz wszyscy chodzimy w jednym miejscu ,wlasnie leczymy zęby u maluchów.. mi też uratowali zęba mam zrobiona korobe i nareszcie moge jesc normalnie ..W ogóle byłam wczoraj u nowego stomatologa z zębem, który był już dwa razy leczony kanałowo. Ostatnio był robiony w lipcu a parę dni temu wypadł mi kawałek wypełnienia.
Gdy stomatolog mi pokazał co ta moja poprzednia dentystka ma po wyprawiane z tym zębem- to się nie dziwię ,że długo mnie bolał po leczeniu i mocno krwawił w trakcie wizyty.
Mam korzenie przeorane na wylot i jeszcze w jednym miejscu wygląda jakby kawałek narzędzia- jakieś igły - utknął przy korzeniach. Prawie do zatoki zębinowej się przewierciła i już wiem, że jak coś będzie się działo z tym zębem to będę musiała go mieć chirurgicznie usuwane i to nie u pierwszego lepszego dentysty tylko chirurga
Kilka tysięcy u niej zostawiłam bo leczyłam jeszcze kilka zębów a to takie niespodzianki
U nas doklapnie tak tez wyglada schematU nas jest o 19 kolacja, potem kąpiel ( lub 18:30 kąpiel a później kolacja ) i o 20, często po 20 kładziemy się i zasypia ok. 21, chyba, że ma dzień przedszkolny z drzemką i jest niewystarczająco wybiegana to wtedy trudniej jej zasnąć i tak jak wczoraj 22 zasnela dopiero. Bez drzemki, czyli w weekendy zasypia szybko.
tak , masz rację dlatego napisałam że np . Ja osobiscie wiem ,zże mamy możliwości dla 4 dzieci .. dlatego zdecydowalismy sie o nie postarać.. ja nie oceniam tez jezeli ktos ma jedno czy dwoje każdy mierzy siły na zamiary jednak dużo chętniej ludzie komentuje oooo ci to maja stado dzieci.. rzadko słyszy sie ojej.. ci to sie chyba nie kochaja , bo tylko jedno maja..Myślę, że najczęściej patrzymy i oceniamy przez pryzmat własnego ogródka. A dla wielu rodzin posiadanie dzisiaj więcej niż 2 dzieci jest po prostu ciężkie pod wieloma względami - finansowym, mieszkaniowym, organizacyjnym. Myślimy często, że mając 1-2 jesteśmy już u kresu możliwości i trudno nam zrozumieć, że w innej rodzinie jest inaczej i wcale nie znaczy to, że gorzej.
Ja jestem z rodziny wielodzietnej (4 dzieci), a dla mnie jest abstrakcją mieć ich więcej niż dwoje, ewentualnie troje jakby się trafiły np. bliźniaki.
Sytuacja z dziś: mam nowa pacjentkę, prowadze wywiad i ona mnie pyta :
- ma pani dzieci ?
- tak mam troje.
- matko, po co pani tyle dzieci?!
No i co w takiej sytuacji mam odpowiedzeć? Już wiem z wywiadu ze ona nie ma bo nie chciala .. odpowiedzieć jej np. Żeby mieć gogo kochac? Czy może żeby nie być samemu na starość? Dlaczego wogole pada tego typu pytanie.. to tak samo jakbym ja ja zapytała. O matko lubi być pani samotna? Chodzi mi o to , że posiadanie wiecej niz dwójki dzieci jest dziś kontrowersyjne i ja nie rozumiem dlaczego ..
Zawsze bede powtarzac , ze to my rodzice mamy dbać o dzieci i o relacje miedzy nami a nimi oraz nimi samymi .. jeśli tego nie robimy to wina jest tylko nasza .. to my sprawadzamy dzieci na ten swiat .. nie odwrotnie, to my mamy kochać bezwarunkowo a nie oczekiwać ze one beda .. bo one już od momentu pierwszej świadomości nas kochają .. to mu mamy zaprwniac im bezpieczeństwo i udowadniać im te miłość.. poprostu..