reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2025

Zmieni zdanie, nie zmieni zdania, nie nasza sprawa. Będzie się wahać, bo poczuje ruchy albo zobaczy zdjęcie, albo wprost przeciwnie, dalej nie poczuje nic, nie nasza sprawa.
Ważne, aby człowiek, którego zdecydowała się urodzić, miał jak najlepszy i zdrowy start w życie, niezależnie kto go wychowa. I żeby jak najszybciej trafił do adopcji (jeśli zdecyduje się, żeby tam trafił) z czysta kartą.
Jeśli dziewczyna będzie potrzebowała porozmawiać o swoich obawach (pewnie większość z nas je ma), podpytać o jakieś objawy, badania, radę, to w sumie o tym tutaj rozmawiamy. Nie musi być udziałem naszej radości na temat bycia w ciąży (choć fajnie też jak nie będzie stać w opozycji, będąc cały czas pesymistyczną i będzie neutralna).
 
reklama
To ciężka droga będzie
Zrobisz jak uważasz, Twoje życie Twoja decyzja, nikt za Ciebie życia nie przeżyje.
No i żeby było jasne do niczego Cię nie namawiam 😉

Tylko po swoich przeżyciach, trzymam kciuki za zmianę zdania, nic więcej a, że już je raczej podjęłaś to, żeby było jasne również je szanuje.
Lepiej oddać do adopcji jak miałoby się znaleźć w domu dziecka.
 
Jeszcze Ci dopisze, że piszę to ze swojej perspektywy. 7 lat starałam się o drugiego syna. Za mną ciąg poronień, Ciąż biochemicznych a na samym końcu ciąża pozamaciczna z usunięciem prawej strony z ratowaniem życia, przetaczaniem krwi i myślą czy wrócę do domu do starszego syna bo nie wiem jak to się skończy na stole operacyjnym, kiedy pękł mi już jajowód i krew do otrzewnej się lała.

Nie wyobrażam sobie takiego dramatu dla Twojej świadomości, dlatego napisałam, że jeszcze dużo czasu ma przed sobą i być może zmieni zdanie.
A nie no to spoko 😅 ja ze SWOJEJ PERSPEKTYWY to jestem w 11 tygodniu ciąży zagrożonej, po poronieniu, z szczątkiem jajnika, zrostami, nikt już tego nie zmieni, taka jest moja perspektywa 🫡 i nic to nie zmienia w niczyim życiu.
Jak rozumiem twoja perspektywa jest taka że bardzo chciałabyś bez problemu móc zajść w ciążę ? To rozumiem bardzo. Jak wszyscy. Oprócz naszej jednej koleżanki.
Zdanie może zmieni, może nie zmieni, ważne żeby była szczęśliwa w SWOIM ŻYCIU i nie skazywała nikogo na cierpienie i swoje nieszczęście.
 
Na pewno! Wybrałaś tę trudniejszą opcję, ale mam nadzieję że robisz wszystko świadomie, bez przymusu i odpowiedzialnie. Jeśli oddasz malucha, trafi do nowej rodziny, będzie kochany, ty będziesz mogła spokojnie wieść swoje życie i się nim cieszyć i będzie po wszystkim - jeśli będziesz umiała sobie to wszystko poukładac i przepracowac. Będziesz miała lekcje życia jak mało kto.
Wszystko we mnie krzyczy ze nie warto.
Że po co się męczyć. Ze to tyle czasu. Jak.ja zniosę ciążę. Jak urodzę. Jak to będzie.nie wiem czy nie będę żałować decyzji
 
Wszystko we mnie krzyczy ze nie warto.
Że po co się męczyć. Ze to tyle czasu. Jak.ja zniosę ciążę. Jak urodzę. Jak to będzie.nie wiem czy nie będę żałować decyzji
Mimo całej otoczki musisz myśleć pozytywnie. Może mało pocieszające, ale dopóki nie zmiażdżą Cię objawy (oby ciąża była dla Ciebie łaskawa) to naprawdę z dobrym nastawieniem ten czas zleci całkiem szybko.
 
Wszystko we mnie krzyczy ze nie warto.
Że po co się męczyć. Ze to tyle czasu. Jak.ja zniosę ciążę. Jak urodzę. Jak to będzie.nie wiem czy nie będę żałować decyzji
Masz czas jeszcze ewentualnie na zmianę decyzji.
Ale możesz przy niej zostać, spróbować podjąć rękawice i zmierzyc się ze swoją sytuacją. Tylko potrzebujesz przy tym opieki profesjonalisty, to bez dwóch zdań. Poradzisz sobie.
 
Dziewczyny ja się chyba z wami będę powoli żegnać dalej pęcherzyk jest pusty Powinnam być obecnie 9 tyg pęcherzyk jest wielkości 7 tc. Ale dalej pusty. Wyszłam od lekarza i się popłakałam. Za tydzień jeszcze jedna wizyta. Aby się upewnić w 100 % że nic tam nie ma
Nieeeee 😥 kurcze ... Przykro mi 😥
 
Dziewczyny ja się chyba z wami będę powoli żegnać dalej pęcherzyk jest pusty Powinnam być obecnie 9 tyg pęcherzyk jest wielkości 7 tc. Ale dalej pusty. Wyszłam od lekarza i się popłakałam. Za tydzień jeszcze jedna wizyta. Aby się upewnić w 100 % że nic tam nie ma
A próbowałaś u innego lekarza? Może ma sprzęt za słaby...
 
reklama
Do góry