Każda z nas ma w sobie wiele strachu „o jutro”. Uważam, że nie ma rzeczy z którymi nie można sobie poradzić. Mamy dostęp teraz do wszelkiego rodzaju instytucji, szeroki wachlarz pomocy.. poniekąd rozumiem, ale też mentalność wiecznego pesymisty nie da Ci żadnych korzyści. Ja na moje dziecko razem z mężem, podobnie jak reszta dziewczyn czekałam naprawdę długo i uważam, że na ten moment nie mogło mnie spotkać nic lepszego. A też na tym etapie mogłabym się zacząć zamartwiać jak się pomieścimy w 45m2 na drugim piętrze z psem, którego trzeba wyprowadzić o stosownych porach? Przecież też mam nadprogramowe kg! Podjęłam decyzję, że nie będę sobie teraz tym gitary zawracać bo moim celem jest wydać na świat zdrowego dzidziucha i tego się trzymam
Zacznij myśleć pozytywnie, bo naprawdę oszalejesz albo naprawdę zmień grupę, z przeznaczeniem dla osób z podobnymi doświadczeniami.