Mam tylko nosidlo do samochodu, kilka ubranek i kocyk (bo mi mama wyszydełkowała)
Termin dopiero koniec marca/ początek kwietnia.
Przy pierwszym dziecku laktator kupiłam dopiero jak musiałam gdzieś wyjść i na wszelki wypadek chciałam zostawić trochę mleka. Nie wiem czy jest możliwy taki nawał mleka na początku którego dziecko by nie zjadło. Laktacja rozkręca się wraz z potrzebami dziecka. Pierwszy intensywny skok w produkcji jest w 3 dobie. Znacie zasadę 3?
3 doba- intensywna produkcja mleka, ale nie taka że coś się blokuje. Ja po prostu obudziłam się z mokrą piżama... Prawie do brzucha
3 tydzień - wzrost zapotrzebowania dziecka na pokarm
3 miesiąc- tu ustają wszelkie dolegliwości związane z niedojrzałym układem pokarmowym dziecka
Z laktorami jest tak, że jednak nie każda z nas może się "wydoić"... Nikt nie ściągnię tak dobrze pokarmu z kanalikow jak dziecko. Ja laktatorem byłam w stanie tylko że 30ml ogarnąć.... Potem może trochę więcej(ale niewiele!
)
Ciepły prysznic, masowanie piersi, osessek przystawiony i wszystko grało naturalnie.
Laktator miałam ręczny. Dla mnie sam proces odciagania tym ustrojstwem jest tak nieprzyjemny, że nie wyobrażam sobie ciągać się czymś jeszcze bardziej mechanicznym (elektrycznym). Laktatora użyłam kilka razy, i w sumie to nie wiem czy nie dałoby się bez niego obejść.
Wiadomo! Wszystko zależy jaki mamy cel w jego stosowaniu. Jeżeli dopuszczamy podanie mieszanki w awaryjnych sytuacjach ( a myślę że pewnie 80 %zarzekających się tylko na karmienie naturalne, w pewnym momencie korzysta z niej) to chyba nie jest nam potrzebny ten sprzet
Najlepiej chyba pozbyć się wszystkich uprzedzeń (ja takie miałam!
) i pożyczyć od kogoś " na wszelki"... Albo czekać do godziny " w" i dopiero wtedy wysłać męża po sprzęt....teraz wszystko możemy mieć " na już"