reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

Anik widzę że wszystko zaplanowałas. Ja tez juz mam w planach jak to bedzie jak bede rodzic, ale pewnie doczekam do wizyty 14 marca i 15 zjawie sie na cc jak bylo ustalone. Nie mam pojęcia jak to jest z wezwaniem karetki. A ja wczoraj miałam wrażenie, że mała mi zaraz wypadnie bo tak Napierała na krocze. Czekałam na chlusniecie wód.

Aniu nie Ty jedna w razie czego będziesz sama rodzic. W szpitalu bedziesz a nie na pustyni. Pomogą Ci! Ja będę mieć 3 cc, też obawiam się czy obejdzie się bez komplikacji. W domu zostawiam dwójjke dzieciaków. Nie narzekam, nie lamentuje. Mój mąż pracuje 40km od domu. Ja w razie skurczy muszę być szybko w szpitalu, żeby nie doszło do silnych skurczy bo tak byłoby bezpieczniej dla mnie. Zanim ma z dojedzie pewnie z godzina minie. Druga zanim ja dojadę. W godzinach szczytu może być dłużej bo na trasie jest remont. Muszę jeszcze w między czasie dzieci wysłać do teściowej. Jak ta nie będzie w pracy to szybko pójdzie a jak będzie to też trochę potrwa. Ale ja nie jestem pepkiem świata. Życie toczy się dalej a jak zacznę rodzic to zacznę. Dam radę i Ty dasz rade! Wrzuć na luz! Nie narzekam! Odpuść! Daj źyć!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ania skończ już! Nie da sie tego czytać! Cały czas narzekasz.
Ja rownież będę miała pierwsze dziecko jak i kupa innych kobiet, ale nie narzekamy!
u nas tez niewiadomo kiedy sie zacznie i czy akurat maz/partner bedzie z nami..
a skoro ten Twoj tak ucieka do pracy to moze jest cos na rzeczy? moze ma powod zeby w domu nie siedziec? przemysl to sobie
 
Wiem, ze ma prace tyle ze on zawsze każdemu na rękę idzie, tu sobie wolne załatwi a wystarczy jedna wiadomość czy telefon i juz jest w pracy...a jak sam potrzebował zastępstwa to nikt nie chciał przyjść...
Mama tez mi mówi ze jak ona nas rodziła to tez taty nie było przy niej bo pracował za granica i ze mam nie panikować bo świat sie nie zawali...ja to wszystko rozumiem, tylko boje sie ze nie dam rady...ze coś pójdzie nie tak...boje sie po prostu o moje maleństwo...w końcu to ja muszę mu pomoc aby przyszedł na świat...a co jak będę coś zle robić albo nie będę umieć na tyle przeć itp...od kilku dni mam taki lek jakiś...próbuje sie wyluzować, ale nie wychodzi mi...

Ok. Oświeć mnie teraz.
Co pomoże Twój mąż kiedy nie będziesz umiała przeć? Zacznie przeć za Ciebie? Kiedy kobieta nie potrafi wyprzeć dziecka zajmuje się tym położna/lekarz. Czasem taka akcja może skończyć się cc. Mąć cesarki Ci nie zrobi, wywalą go z sali.
Jak on moze pomóc przyjść dziecku na świat? Jakim cudem? Od tego masz położne i w razie czego lekarza, nie męża, którego jakby cokolwiek zaczęło się dziać najpewniej wywalą z sali i tyle po nim.
Co możesz źle robić Ty, co on da radę poprawić? Facet na porodówce przydaje się głównie do tego, żeby trzymać za rękę, podać wodę, pomasować krzyż i dać swoją obecność. Nic więcej Ci nie pomoże! Ja nie wiem czy mojemu uda się być przy porodzie teraz, bo nie wiem, czy zorganizuje opiekę dla starszaka i świat się nie zawali w razie czego. Facet naprawdę przy porodzie nie jest niezbędny. Nie można wymagać, żeby wziął wolne i czekał teraz do rozwiązania siedząc nad Tobą. Nikomu to nie pomoże. Kobiety rodziły same, rodzą i rodzić będą. A Twoja mama w pełni ma rację.
 
Haha jedna odwazna!
Przepraszam, ale ja tam mam ubaw niezly.. :D

Mysle ze wiekszosc z nas zyczy Ani zeby cos sie ruszylo i urodzila!
ja popieram ewciiik w tej kwestii.. duzo z nas bedzie pierwszy raz rodzilo, ma pelno obaw i lęku ale co zrobic? trzeba zacisnac zeby i piesci i przed siebie ;)
ja mie widze sensu w szukaniu sobie problemow na sile.. uzalanie nic nie pomoze, jedynie zdoluje jeszcze bardziej. trzeba wziac sie w garsc i myslec pozytywnie ;)
 
Ok. Oświeć mnie teraz.
Co pomoże Twój mąż kiedy nie będziesz umiała przeć? Zacznie przeć za Ciebie? Kiedy kobieta nie potrafi wyprzeć dziecka zajmuje się tym położna/lekarz. Czasem taka akcja może skończyć się cc. Mąć cesarki Ci nie zrobi, wywalą go z sali.
Jak on moze pomóc przyjść dziecku na świat? Jakim cudem? Od tego masz położne i w razie czego lekarza, nie męża, którego jakby cokolwiek zaczęło się dziać najpewniej wywalą z sali i tyle po nim.
Co możesz źle robić Ty, co on da radę poprawić? Facet na porodówce przydaje się głównie do tego, żeby trzymać za rękę, podać wodę, pomasować krzyż i dać swoją obecność. Nic więcej Ci nie pomoże! Ja nie wiem czy mojemu uda się być przy porodzie teraz, bo nie wiem, czy zorganizuje opiekę dla starszaka i świat się nie zawali w razie czego. Facet naprawdę przy porodzie nie jest niezbędny. Nie można wymagać, żeby wziął wolne i czekał teraz do rozwiązania siedząc nad Tobą. Nikomu to nie pomoże. Kobiety rodziły same, rodzą i rodzić będą. A Twoja mama w pełni ma rację.

O to samo miałam zapytać, jak on w parciu pomoże :D
 
Agnieszkaala córka skończyła 5 lat 29 lutego taką sobie datę wybrała na wyjście:Dteraz nawet trzecia córcia nie miałaby możliwosci narodzin w ten
Mam nadzieję że 2 tygodnie nie będę czekała bo już teraz ledwo się kulam..

Haha no niezła data oryginalnie;-)
Końcówka zawsze najgorsza. Damy rade!
 
Ok. Oświeć mnie teraz.
Co pomoże Twój mąż kiedy nie będziesz umiała przeć? Zacznie przeć za Ciebie? Kiedy kobieta nie potrafi wyprzeć dziecka zajmuje się tym położna/lekarz. Czasem taka akcja może skończyć się cc. Mąć cesarki Ci nie zrobi, wywalą go z sali.
Jak on moze pomóc przyjść dziecku na świat? Jakim cudem? Od tego masz położne i w razie czego lekarza, nie męża, którego jakby cokolwiek zaczęło się dziać najpewniej wywalą z sali i tyle po nim.
Co możesz źle robić Ty, co on da radę poprawić? Facet na porodówce przydaje się głównie do tego, żeby trzymać za rękę, podać wodę, pomasować krzyż i dać swoją obecność. Nic więcej Ci nie pomoże! Ja nie wiem czy mojemu uda się być przy porodzie teraz, bo nie wiem, czy zorganizuje opiekę dla starszaka i świat się nie zawali w razie czego. Facet naprawdę przy porodzie nie jest niezbędny. Nie można wymagać, żeby wziął wolne i czekał teraz do rozwiązania siedząc nad Tobą. Nikomu to nie pomoże. Kobiety rodziły same, rodzą i rodzić będą. A Twoja mama w pełni ma rację.
do tego w wielu przypadkach maz wcale nie pomaga a czesto przeszkadza.. moja ciocia meczyla sie naście godzin.. dopiero jak maz wyszedl z sali to jej sie udalo ;)

trzeba miec z mezem/partnerem dobre relacje zeby pomogl przy porodzie.. zeby umial wesprzec i pomoc zapomniec choc na chwile o bólu ;)

Ania a co jesli zaczniesz rodzic i ten mąż vdzie przy Tobie i akurat zadzwonia do niego ze jest niezbedny w pracy?:o
 
reklama
do tego w wielu przypadkach maz wcale nie pomaga a czesto przeszkadza.. moja ciocia meczyla sie naście godzin.. dopiero jak maz wyszedl z sali to jej sie udalo ;)

trzeba miec z mezem/partnerem dobre relacje zeby pomogl przy porodzie.. zeby umial wesprzec i pomoc zapomniec choc na chwile o bólu ;)

Ania a co jesli zaczniesz rodzic i ten mąż vdzie przy Tobie i akurat zadzwonia do niego ze jest niezbedny w pracy?:o

Przestanie rodzic;-)
 
Do góry