Ja dziś idę do trzeciego lekarza
Jestem zagubiona to mało. Przed plastrami troszkę wysokie tsh ale zbite z 3 na 2, prolaktyna tez się pojawiła 30 zbita na 16, miesiączki w miarę regularne (28-35 dni przez 3 lata 5 cykli dłuższych tylko). Chodziłam często do ginekologów na usg i mam 7! potwierdzeń owulacji z tamtego czasu i to z płynem w zatoce wiec było pęknięcie. Każdy mówił ze jestem taka zdrowa i płodna.
Plastry na 1,5 roku w międzyczasie problem z żołądkiem / helicobater / schudłam na 41, potem ważyłam 45kg ale już od pół roku wazę ok.
Teraz lekarz ze ja mam pcos, ze nie mam owulacji, ze clo. AMH 14. W głowie mi się to nie mieści. Nagle jestem chora? I co 3 lata miałam 7 razy owulacje i to akurat na randomowe usg? Oczywiście po mnie nic nie widać, cera porcelanowa, owłosienia nawet za mało. „No bo to inny fenotyp”.
Dodatkowo we wrześniu hormony idealne, a w lutym już zła relacja lh/fsh i testosteron z 40 na 70. To co można jeden miesiąc mieć pcos a drugi już nie ?
Nic nie rozumiem
ale będę wyjaśniać.
Jeśli ktoś ma poleconego lekarza od takich spraw to proszę Lublin/Warszawa!