reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

My też myjemy synkowi główkę co dzień.
Tikanis trzymamy kciuki.
Mamstud zdrówka życzę dla Ciebie i córci.
Aneteczka też zdrówka i udanej podróży, oby Miłoszek przespał całą drogę.
 
reklama
witam mausie wczesnym porankiem, siedze sobie w kuchni przy sniadanku i kawce zbożowej :-), jakos dziś malutka ładnie w nocy spała obudziła mi się tylko raz, ale to zapewne nic na dłuższa metę, no ale chociaż jedną nockę dała się rodzicom wyspać :-D Teraz smacznie śpi a ja powoli się zbieram bo malutka idzie na służbę do dziadków a mamusia do fryzjera :-p, już nie mogę się doczekać chociaz trochę się boję, bo chcę zmienić fryzurkę, śćiąć włosy- no zobaczymy jak będę wyglądać mam nadzieję, że nie będzie tak źle bo za 16 dni chrzciny Majusi :sorry:
 
Ja tez myję codziennie

ankzoc ide dalej w swoim kierunku czyli fizjoterapia ( mam licencjat) teraz mgr.

tikanis tzrymam kciuki ! Koniecznie daj znac !
 
ankzoc - czekam na foteczki z Twoim nowym image :-D koniecznie nam sie pochwal zmianą!!!
aneteczko - przepraszam, ze wczoraj nie napisałam - oczywiście trzymam mocno kciuki za Waszą podróż - mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło:tak::-)

no a My dziś zaliczyłyśmy kłucie:-( morfologia+żelazo - MASAKRA jednym słowem. Jaga odziedziczyła po mnie brak żył, więc to ściskanie rączki przeżyła traumatycznie. Ryk był przerażający, co w niedługim efekcie zakończyło się bezdechem:-:)-:)-( Na szczęście szybciutko zareagowaliśmy. W końcu miała pobieraną krewkę z paluszka - i to była ona długo "sztukowana":-( Jutro beda wyniki..
A ja wyrodna matka - chciałam jej jeszcze grupe krwii zbadać - na "szczęscie" poki co nie bedzie temu badaniu poddawana :zawstydzona/y:
 
Aga km-Biedna Jagódka.U mnie problem z żyłami i u Fifika też,alergolog chciała mu pobrać krew na oznaczenie przeciwciał ale ysię nie udało :-(zestresowali mi tylko dziecko.Niestety do tej pory nie wiemy co mu jest i za dwa tygodnie prawdopodobnie na siłę pobiorą(musi być z żyły).Mam nadzieję ,że wyniki Jagody będą ok.
Ankzoc-Udanej wizyty u fryzjera.Jak wrócisz pochwal się rezultatami.
 
mamamatysiu - no właśnie - ten stres!!! Piguły były w dużym szoku slysząc darcie Jagi - zapewniały mnie, że przecież pobierajac krewkę z palca,ograniczają ból na maxa - ale Jagula była już tak rozhisteryzowana, że każde jej dotknięcie potęgowało ryk.
Najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że w sumie nie do końca potrzebnie robilismy jej te badania.
Tydzień temu wylądowaliśmy z Jagą w szpitalu, bo wieczorem zaczęła jej ślina z krwią lecieć z ukladu pokarmowego. Wystraszylismy się, ale Jaga była tak rozbawiona tą sytuacją, ze w chwilkę się uspokoiłam i przypomniałam sobie, ze przy ostatnim karmieniu dość mocno potraktowała mojego sutka dziąsełkami. No ale jak 15 minut pozniej odbila - i w efekcie cała tetra była we krwii -nie zastanawialismy się czy to jest moja krew czy tez jej. W szpitalu znowu nas uspokojono - kazano ją obserwowac i jezeli sytuacja powtorzylaby sie w nocy-mielismy ja polozyc na oddziale. Nie powtórzyła się. Jednak na nastepny dzien i tak poszłam do pediatry -poprosilam o recepte na Wit.K i Cebion. Lekarz stwierdzil, ze Wit. K mozemy sobie juz odpuscic - alejak mu opowiedzialam historie wieczornego zdarzenia. Stwierdzil,ze profilaktycznie przez miesiąc mozemy jeszcze brac Wit. K no i dostalysmy to nieszczesne skierowanie na morfologię:-( - biedak też się zamartwil Jagulą.
Dodam tylko, ze do dzisiejszego dnia nie powtórzyła się sytuacją z ulewaniem krwią, wiec...mam kaca moralnego widząc moje nadal zanoszące się przez sen dzieciątko:-(
 
Aga nie miej wyrzutów, dobrze zrobiłaś wg mnie. Lepiej być ostrożnym. A swoją drogą chyba bym zawału dostała jak by synek ulał mlekiem z krwią.Daj znać jak wyniki

My też dziś do lekarza, ale z bardzo rzadkimi kupkami i pokasływaniem Jula.
 
Ostatnia edycja:
Cześc dziewczynki , ubolewam bardzo nad tym ,że nie mam czasu pisać :-(
Damian ma teraz czas wzmożonego zapotrzebowania na mamę i nie mogę się nawet ruszyć bez jego ryku. Staram się troszkę Was czytać i dzięki temu wiem co się dzieje.
teraz na chwilke jest spokój więc może uda mi się coś napisać.

aga_k_m kochanie , nawet nie pisz w ten sposób, nie jesteś żadną wyrodna matką. To ,że dzieciaczki płacza przy takich badaniach jest normalne ale gorszym wyjściem byłoby zaniechanie badań w ogóle. Jesteś wspaniałą mamusią,z resztą już dawno to stwierdziłam słuchając Twoich przezyć przez telefon :tak: a badania niestety trzeba robić. Damian rozpłakał się ostatnio podczas badania ciemiączka, ale jakoś nie wyobrażam sobie by tego zabronić ;-)

ankzoc ja też nie moge się doczekać Twoich zdjęć w nowej fryzurce , na pewno bedzie ślicznie bo...ładnemu we wszystkim ładnie :-)
a co do gryzaczka, wczoraj oglądałam takowy w Akpolu...jakoś mnie nie przekonał...poza tym był dośc drogi :zawstydzona/y: w sumie wolałam kupić Damiemu buciki za tę cenę ;-)
ale jeśli Majeczce podpasuje to jak najbardziej jestem za takimi wynalazkami

(krótki wtręt...Damian właśnie ogląda "Samo Zycie" na Polsacie :-D)

co do karmienia ze słoiczków...ja pytam po co tak wcześnie? Mnie się nie spieszy, mam zamiar tak jak Ankzoć karmić Damiego do pół roku, dłuyżej raczej pełnoetatowo nie będe mogła(wracam do pracy) ale będę go dokarmiac w ten
sposób :tak:

barmanko filmik jest super ...widziałam go już wcześniej ale niezmiennie za każdym razem się śmieję tak samo...ja tez mam coś dla Was....filmik stary ale jary :-D:-D:-D

[video=youtube;JceD_7q1r3s]http://www.youtube.com/watch?v=JceD_7q1r3s[/video]

z ciekawostek , ja myje główkę co drugi dzień ale codziennie moczę :-)
Dami lubi więcej wody w wannie i siłą rzeczy moczy łebek. Codziennie myłam jak miął zalążki ciemieniuchy, ale teraz główka czysta więc mu daruję codzienne mydlenie ;-)

No i to by było na tyle...postaram się później napisać coś więcej . Zaraz wrzucę fotki mojego małego akrobaty w odpowiedni wątek....zaczęło się samodzielne przekręcanie na brzuszek i z powrotem na plecy :-) czadowo, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy bo wczoraj o mały włos a spadłby z łóżka :zawstydzona/y:...weszłam do pokoju w ostatnim momencie i przytrzymałam zsuwjącą się pupę...
Mój M oczywiście spał obok :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Witajcie majóweczki, dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia, niestety nie poskutkowały, do anginy dołączyło zapalenie zatok... Na szczęście M wziął opiekę i zajmuje się Gabą, a ja mogę w spokoju chorować... Czytam Was codziennie więc mniej więcej ogarniam sytuację :-)
mamamatysia biedny Fifi, wyobrażam sobie co przeżywasz, pozostaje mi tylko trzymacie kciuków za Was!
Wtrącę anegdotkę, ok? W dziale u mnie pracują same kobiety, wiadomo - administracja. Jest ich 5, ze mną 6. Na początku zeszłego roku każda z nas starała się o dzidziusia. Ja zaszłam w ciążę jako trzecia, jedna wylądowała w klinice niepłodności w Poznaniu - pierwsza próba in vitro się nie powiodła... Piąta koleżanka zrezygnowała z planów bo się rozwiodła, z szósta zaszła w ciążę niedługo po mnie. I znowu, przede mną urodziły dwie koleżanki (obie dziewczynki). Szósta koleżanka dwa tygodnie temu urodziła chłopca, ślicznego Jasia. Do tej pory są w szpitalu, mały leży pod respiratorem, ma okropne zapaleniu płuc, wiotkość krtani, genetyczną chorobą zwaną Agenezją (brak części mózgu odpowiedzialnej za koordynację między półkulami), do tego podejrzewają jakąś chorobę mataboliczną....Piszę o tym żeby Wam uzmysłowić jakie to szczęście zajść bez problemu w ciążę, spokojnie ją spędzić i urodzić zdrowe dziecko! Piszecie, że pobieranie krwi jest traumatyczne, na pewno dla Was jest. Pomyślcie co czuje moja koleżanka gdy patrzy jak Jasia kłują kilka razy dziennie, odśluzowują i w ogóle... Mnie się serce kraja :-(
aga_k_m Jagodzie na pewno nie dzieje się krzywda, Gaba też miała niedawno pobieraną krew, lepiej przecież zapobiegać niż leczyć.
Confi oj, to rzeczywiście musicie już uważać, pomyśl co będzie gdy Dami zacznie raczkować :-)
 
Do góry