reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

wiesz Monia, nawet gadać o tym nie mam siły. Bo to nie jest jakaś jadnorazowa akcja, tylko jej zachowanie w ciągu ostatnich 35 lat! Ona nie ma szacunku dla nikogo. Mojego ojca traktuje jak swoją własność (a on zamias jej się postawić to jej przytakuje i ulega, co tylko pogarsza syt.!). I od 35 lat jeździ po mojej matce tak chamsko i podle że szok! (zresztą nie tylko po matce, tak naprawdę to po wszytskich, bo uważa że ma do tego prawo!!), i znowu, ojciec zamiast jej się postawić, i coś powiedzieć do słuchu!! (jak można pozwalać na takie obrażenie swojej żony??!!!) to siedzi cicho!!! no serio - szlag może trafić.
ale wiesz co mnie najbardziej wkurza, że NIKT - jej nie powie do słuchu! tylko wszyscy chodzą jak koło zdechłego jajka.

Boże naprawdę, nie mieści mi się w głowie, jak można być takim człowiekiem.
 
reklama
Potem do was zajrze przeczytałam ale jae po małego zaraz i na szczepienie

m&ms wybacz ale piszesz ze nikt to czemu ty sie nie postawisz? tez mam babcie do kitu, przes swoje kretactwa i matactwa została na starosc sama, własnego syna sie wyparła, do mnie sie nie odezwała jak byłam w ciazy bo to wstyd miec taka wnuczkę, ale potem miała pretensje ze nawet jej nie powiedziałam ze dziecko sie urodziło... chco wiedziała od rodziny. Nigdy sie nie lubiłysmy i zawsze sie scinałysmy byłam jedyna osobą tak na prawde która potrafiła sie jej postawic, mój ojciec reagował podobnie jak twój, moja mama tez sie nie odzywała. To był wielki błąd. Przemów rodzicom do rozsądku
 
Witam.
Madziu jak Kamilek??Mam nadzieję ,że Jego limit chorób na tą jesień.. ba zimę już się wyczerpał.
Martuś nie miałam czasu dzisiaj na gotowanie,choć już po objedzie. A na obiadek wczorajszy sosik,tylko ziemniaku ugotowałam.
 
umi, ee tam, ja raz jej powiedziałam, i nie utrzymuję z nią już od kilku lat zadnego kontaktu.
Moje zdnaie jest jednak takie że każdy. wobec kogo się tak zachowuje powienien to załatwić sam.
A rodzicom przemawiać do rozsądku... no cóż, może gdzie indziej jest to możliwe, ale nie tutaj. Tym bardziej że ona już mnie nie dotyczy, a nie uważam żeby mówienie innym jakie mają mieć z nią relacje było na miejscu. to tak jakby mi ktoś powiedział, że powinnam z nią rozmawiać...
Ale wierz mi że chciałabym tak powiedzieć.... :-p
dobra temat skończony. :-p


Madziu, ja też się przyłączam do pytania , jak się czujecie??

kasiu a co robiłaś?
 
:-D Barmanko, :-D poprostu pamiętam że mieli dzisiaj wracać. :-D
boszz aleś Ty pamiętliwa jest ;-):-D:-D

u nas znowu pięknie, Barmanko u ciebie też? zauważylam jakąś synchronizację między naszymi pogodami.. :biggrin2:
noo i to jeszcze jak pięknie, na krótki rękaw z pracy wracałam :tak::tak: mam nadzieję że w weekend też będzie tak cudnie :tak:
A czym Ci babcia za skórę zalazła?:confused2:
(ja na swoją babcię nie mogę narzekać, ale jak nieraz walnie jakimś tekstem to nie wiem czy mam w żart obrócić wszystko czy jakoś przygadać :eek: a że jęzor mam trochę niewyparzony to..zazwyczaj mówimy sobie co jednej czy drugiej na sercu leży :nerd:)
ale wiesz co mnie najbardziej wkurza, że NIKT - jej nie powie do słuchu! tylko wszyscy chodzą jak koło zdechłego jajka. .
oj to nie fajnie :-:)-(

A ja się chyba pierwszy raz cieszę że m poszedł wreszcie do pracy :sorry::laugh2::laugh2::laugh2:

 
no wlaśnie Barmanko, u nas też tak popołudniu dogrzało. :-)

wiecie co, strasznie mnie naszło na zakupy. tak bym coś kupiła, normalnie aż mnie "swędzi". ..


Mmatysia, jak Fifi?? no i miałaś zdradzić nam swój tajemniczy plan... :-) .. ja pamiętliwa jestem, jak to "ktoś" powiedział... ;-) :-)
 
hej babeczki

a ja dzis prawie cały dzionek z dala od kompa... no i poza domem. Z rana wpadła do mnie koleżanka... nawet nie zdążyłam posprzątac chatki, no i póxniej we dwie posżłyśmy spacerkiem na wieś do mojej babci. Niestety... jej Syn to potwór... naprawdę!!! I chyba zrezygnuję z tej znajomości na jakiś czas ... bo udziela mi się wściekłość koleżanki (Kuba jest z marca'09 - i od zawsze kiedy pamiętam ryczał jak porypany... A Ona przy każdym jęknieciu zaraz leciała niczym rozhisteryzowana nastolatka "oj, Kubuś, Kubuś, nie płacz - mamusia jest tutaj. Pokaż co się stało", albo jak upadł to Ona za każdym razem go podnosiła... Już kilka miesięcy temu powiedziałam jej, że ... sama na siebie bata kręci - no i wykrakałam. Dzisiaj darł się jak poparzony u mnie w domku - bo gadałyśmy sobie i nie zwracałyśmy na niego uwagi. Później na podwórku zabierał jadze wszystko co popadnie, a na spacerze spieprzał z wózka wprost pod auta. A koleżanka co? "Trzepała" mu portki ile wlezie, groziła, co powodowało kolejne ryki... Ehhh - Ona wściekła na Syna, a ja wściekałam się na nich oboje... Porażka)

U Jagi nastała dziś poprawa. Ale - nie wiem co przyniesie jutrzejszy dzień - Jaga u moich Rodziców dorwałą się do pudła z ciastkami... ehhh


Madziu - Kochana - ja już nie wiem co Ci napisać. Szczerze i z całego serca życzę Ci, aby choróbska poszły od Was precz. Oby Kamilek cieszył się długoterminowym zdrowiem. Buziaki :***


Marta, Marzena, Barmanka - a ja mam najwspanialszą babcie pod słońcem. Współczuję Wam Waszych!!! Moja Babcia wiedziałą co zrobić, by polepszyc atmosferę w Rodzinie - po prostu się wyprowadziła (sprzedała swoją i brata mamy część domu mojemu Tacie, a sami we dwójkę z wujem kupili sobie domek na wsi). To było baaardzo drastyczne posunięcie, ale... okazało się najlepszym z możliwych. Kótnie się zakończyły.


U mnie na obiadek była dzisiaj karkówka z ziemniaczkami z "pomysłu na..". Pychotka.


Umi - a co to się z twoją pracą dzieje, hmmm? Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie po Twojej myśli.


mamo Niki - pokaż nam się po tej wizycie u kosmetyczki, no i koniecznie zdaj relacje!!! ja też kiedyś chciałam zrobić sobie kreski, ale... jestem strasznie wrażliwa na ból oczu, i w ogóle... cięzko mi zrobić makijaz przez obcą osobę, poza tym lubię bawić się kolorami, więc ... kreska w 1 kolorze na dłuższy czas odpada...
 
aga, matko, co za opis!! a właściwie co za sytuacja!!
nie dziwie się że miałaś dość, te bym miała. wrrrr
najgorsze że tak jak npisałaś, w ten sposób krzywdzi się dziecko, i siebie samego. I niestety trzeba mieć potem pretensje tylko i wyłącznie do siebie.
 
reklama
Witam sie bladym świtem. Odzwyczaiłam się od wstawania o tak nieludzkiej porze.Składam wyrazy współczucia tym które pracują na ranne zmiany. Mam dziś sporo rzeczy do załatwienia i żeby wyjśc o jakieś normalnej porze musiałam wstać dwie godziny wcześniej.Paranoja.

Kawka w dłoni i nadrabiamy BB.
 
Do góry