reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Witam popołudniem..

Misza ruchy Maleństwa czuję co jakiś czas...nie zawsze, znaczy nie codziennie. Ja czytałam, że na początku odkąd zaczynają się ruchy, normalne jest, że ich odczuwanie nie jest zbyt częste...Wiesz Motylek jest jeszcze maleńki, ma dużo miejsca więc czasem tak się ułoży, że nie czuć ruchów ;-)ale sądzę, że z czasem one staną się regularne :-) tak było napisane...

Ankzoc naprawdę polecam tę książkę. ;-) A co do zachcianek i męża, to masz super...Ja ciągle mam jakieś zachcianki...a mój M raczej mówi do mnie odwrotnie :baffled: "proszę tylko nie każ mi iść do sklepu, zrobię wszystko" :-p A sklep mamy pod nosem..dosłownie... Ale jemu się nie chce. Wczoraj jak mi się zachciało kiełbasek z chrzanem, to razem poszliśmy i przy okazji na spacerek, ale chyba sam by się nie wybrał....wyłgał by się czymś innym..np. że zrobi mi popcorn, albo kisiel... ;-) Czasem nie powiem...pójdzie, ale wiem że nie sprawia mu to przyjemności...
Wczoraj to aż się rozryczałam i mu wygarnęłam, że mi czegoś tam nie pozwala, że coś tam .... przepaszał mnie kilkakrotnie...łobuz jeden...:szok:

Ladygab to co pisze Misza to święta racja. Nie Ty powinnaś uciekać z domu...co to za wyjście ??? :confused2: :wściekła/y:,a już na pewno żadna terapia dla niego. Poza tym takich sytuacji w ogóle nie powinno być w Twoim życiu i możesz o to zadbać. :tak: Najlepiej by było z nim pogadać o prawdziwej terapi DDA. Wejdź na neta i poszukaj wieści o tym, będziesz wiedziała o czym porozmawiać z M i tylko tak możesz mu pomóc...jemu i sobie i swojej Kruszynce. Taka terapia naprawdę daje do myślenia i zmienia ludzi....razem możecie stworzyć bezpieczny DOM.:tak:

Katarzynka83 mmmm wspomniałaś o pierniczkach....a napiszesz przepis na te pyszności :-D:-D ???
Ja tu mam RAFAELLO
Trochę jest roboty, ale wynik jest mniamniuśny!!!:-D
Biszkopt:
6 jajek
1,5 szkl cukru
3/4 szkl mąki zeiemniaczanej
3/4 szkl mąki przennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
wykonanie:
białko ubić dodać cukier oraz żółtka, masę ubijać ok 10 min. Na koniec dodać obie mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia. Biszkopt piec 30 min.
Masa:
1 l. kremówki
2 białe czekolady
200 dkg wiórków kokosowych
2 śnieżki
4 łyżeczki żelatyny
wykonanie:
Kremówkę z czekoladą zagotować cały czas mieszając. Jak ostygnie dodać śnieżkę, niecałe wiórki, rozpuszczoną żelatynę i chwilę miksować.
Wykonanie całości:
Zciąć górę biszkopta, wówczas masa będzie lepiej przylegać :tak: Wyłożyć masę nim zacznię tężeć, wtedy wsiąknie troszkę w biszkopt, to też umocuje ją bardziej i nie będzie się rozdzielać. I posypać wiórkami.
Po prostu pycha!!!!!!!!!:-D:-D:-D

Wiem że czasochłonne, ale można komuś naprawdę zrobić niezłą niespodziankę. Przyznam, że ja uwielbiał wiórki kokosowe i całe 200 dkg wrzuciłam do masy a z kolejnej paczki sypałam na wierzch :-p

Ja też bym chciała zostać na wychowawczym w domu. Mój M już szuka pracy nowej, by lepiej zarabiać, bo to co jest teraz to koszmar...:-( Czekaliśmy by wziąć kredyt i nie zmieniać pracy, ale w tej sytuacji jest to konieczne...Może się uda zostać i być z Dzidzią...my też sobie nie wyobrażamy oddać Maluszka pod czyjąś opiekę, a cała moja pensja by poszła np. na nianię...bez sensu....chcę być mamusią dla swoejgo Maluszka, chcę być tą osobą, do której się pierwszej uśmiechnie, ja chcę zobaczyć jak unosi główkę, jak siada...a nie niania :no: Chcemy być przy naszym Maluszku dlatego się zdecydowaliśmy na Dzidzię...:-) Jakoś będziemy musieli sobie poradzić...

Kasica 212 grtuluję dobrych wyników... :-) nie przejmuj się morfologią, lekarz już zareagował i wszystko wróci do normy :-)

Paula7 ja czytałam że wątróbka jest niebezpieczna bo zawiera bardzo dużo witaminy A, która w nadmiarze może zaszkodzić Maluszkowi. Ale nie słyszałam, że tylko w pierwszym trymestrze, myślałam że przez całą ciążę. :confused: Ja tam unikam wszelkich rzeczy, których nie muszę jeść...wolę dmuchać na zimne. :nerd:

Rosea cudnie, że masz nową fryzurkę, gratuluję odwagi :-D:-D:-D

Pozdarwiam Was wszystkie życzę pozytywnych nastrojów i ciepełka w serduszku...niech Motylki Was kopią ile sił w nóżkach :-D:-D:-D
 
reklama
hej laseczki
ja nie na bierzaco tylko troszke poczytalam:-(

robilam wczoraj pranko a co za tym idzie prasowanie:-p

robie dzis leczo mniam mniam

pozdrawiam serdecznie
 
Misza hmmm mówisz, że nic na Ciebie nie działa ... najlepiej zapytaj się swojego lekarza co w takim przypadku możesz wziąć. Czytałam już wcześniej o czopkach glicerynowych, które podobno pomagają niektórym, a można je stosować w ciąży. Ja ogromnie się bałam, że też będę mieć takie problemy, ale na szczęście na razie odpukać, wszystko w porządku pod tym względem u mnie.
A co do śliwek, próbowałaś może zalać wieczorem kilka śliwek wrzącą/gorącą wodą i odstawić na noc, a potem nastepnego dnia wypić tą wodę? Można i zjeść śliwki, jesli sama woda nie pomoże. Ja próbowałam i działa :) Nawet z przodu, że tak powiem, bo bardzo mi to nie smakowało i myślałam, że zwymiotuję :/ Poza tym powinnaś jeść dużo owoców (w ciągu dnia kiwi, manarynki, jabłka - mi pomaga) no i oczywiście pić wodę mineralną.
 
słuchajcie to mój mąż sie wycfanił i zawsze jak wraca z pracy dzwoni i pyta co mi kupić i jak cos mi wpadnie do głowy to mówię , ale jak np. przypomni mi sie ,że coś jeszcze bym chciała a on jest w domu to zawsze słysze ten sam tekst " to czemu nic nie mówiłaś jak byłem w sklepie, przecież dzwoniłem czy cos jeszcze " hehe cwaniaczek , nie powiem czasami leci jeszcze raz ale zazwyczaj to ja biore moje dwa yorkshire terrierki i ide przy okazji dotlenić sie
 
Ja w tym miesiącu wróciłam do złego nałogu picia kawy :-(
Ale tylko ona pomaga mi na zaparcia
Żadne śliwki, jogurty itp. nie pomagały
Teraz pije codziennie 1 kawe rozpuszczalną z mleczkiem i pomaga :-)
Chociaz mam wyrzuty, ale inaczej to nie wiem jak ubikacja wygląda :crazy:
 
Ale mnie naszła ochota na kiszoną kapustę! :) Ogólnie też nie mam zachcianek, ale teraz strasznie bym sobie tej kapusty pojadła ... szkoda, że nikt nie może iść mi po nią do sklepu, a ja sama już dziś chyba nie dam rady, bo wykończona jestem :(
 
Ja tez dzis jestem padnięta, a u mnie dzisiaj taka szklanka da dworzu była, że takiej nie widziałam już dawno
Całą noc padał deszcz, a nad ranem złapał przymrozek koszmar:crazy: Nie dało sie chodzić
Gdyby nie jasełka w przedszkolu córci to bym sobie z nią wagary zrobiła, a tak to sie nabiegałam
Zaprowadzić córcie do przedszkola, potem szybko na jasełka ....
 
Iwona 100na - mnie też strasznie nęci na kawę(bo ja poprostu uwielbiam) i nie mogę wytrzymać jak w pracy parzą kawę i cały ten cudowny zapach roznosi sie po biurze. Na razie jednak odstawiłam, przerzuciłam sie na capuccino ale to nie to samo.
Raz sie złamałam i wypiłam ale miałam później wyrzuty.
 
Hej dziewczynki,

Kochane piatkowe mamusie czekajace na USG (w tym ja:-D), nie wiem jak wy ale dla mnie im blizej tym bardziej sie niepokoije i o tym mysle:confused:Jakos jestem spokojna ze z dzidzia ok, ale nie spokojna czy mi powie plec:baffled:hehe...wszystkie moje znajome znaly plec od 16 tygodnia (niektore w 13) a ja nic:angry:o ktorej macie wizyty w piatek? ja mam o 9:wściekła/y:hehe jestem pierwsza jak dobrze przynajmniej sie nie naczekam:-DOby byly zdrowe malenstwa to najwazniejsze i zebysmy zaspokily swoja ciekawosc:-p

Misza ja tez mialam duze problemy z zatwardzeniem na poczatku ciazy i lekarz mi poradzil jesc duzo owocow (calych nie sokow) i faktycznie sie poprawilo:-D choc tez czasami mnie lapie ze nie moge zrobic kilka dni:dry:uporczywe...

Justyna jeszcze nakupujesz mnostwo rzeczy malenstwu i napewno wszystko z twoim dzieciaczkiem jest dobrze:-Dnic sie nie martw kochana, 3mam kciuki ze bedzie dobrze:rofl2:

Paula07 ja przed ciaza nie lubilam watrobki wiec nie mam z tym problemu, ale tez gdzies czytalam ze nie powinno sie jej jesc w czasie ciazy.

Magda 3maj sie kochana, na pewno tesciowej sie poleprzy wiesz na poczatku po takich przejsciach jak ona ciezko jej bedzie wyjsc ale napewno systematycznie z dnia na dzien bedzie sie polepszac, a tesc kochana nie wiem co mam Ci doradzic moze z nim porozmawiajcie:confused:caluski i pozdrawiam:rofl2:

A musze wam powiedziec ze mam kochana tesciowa, jak ona sie cieszy z dziecka (juz jest babcia) brat mojego N ma roczna corke. Dzisiaj kupila mi sukienke do slubu, chodzilysmy po sklepach i wybieralysmy kocyki dla malenswta (jeszcze nie kupowalysmy, czekam az poznam plec).:tak:Powiedziala mi dzisiaj ze traktuje mnie jak corke i bardzo kocha:baffled:az mnie zatkalo wiecie jak to jest ja mam mame ktora kocham nad zycie jest daleko bo w Polsce moja tesciowa tez kocham ale jakos ciezko mi to powiedziec:zawstydzona/y:nie wiiem czemu. Powiedziala ze jak poznamy plec pojde z nia na zakupy bo ona chce kupic kilka rzeczy malenstwu:blink:( juz dawno sie zobowiazala ze kupi wozek i lozeczko). Kochana jest ale niestety ja nie umiem jej wyrazic co czuje:baffled:moze kiedys....
Moj bol gardla przeszedl prawie i malenstwo kopie coraz czesciej teraz wlaczylo tez tryb nocny hehe...pozdrowienia i calusy dla wszystkich mamus:-D
 
reklama
uff, skończyłam pierniczki :rolleyes:, to znaczy jedną porcję.... Strasznie sie zmęczyłam i chyba już nie mam siły robić drugiego dania :sorry2: Niestety nie wiem co się stało ale pierniczki nie wyszły mi tak ja zwykle... Robiłam je z tego przepisu już 5-6 raz i zawsze wychodziły lepiej :oo2: Teraz tez są smaczne ale mają inny kolor... może to kwestia miodu bo faktycznie teraz użyłam innego... No cóż, Okruszku jeśli chcesz przepis to napiszę...
Więc:
3 szklanki mąki
15 dag miodu
2 łyżki masła
3/4 szklanki cukru (raczej cukru pudru... choć ja dziś dałam zwykły cukier i to może też był błąd)
jajko
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka przyprawy do pierników (ja dziś chyba przedobrzyłam bo dodałam jeszcze pół łyżeczki cynamonu i pół łyżeczki imbiru.... ale myślę że sama przyprawa piernikowa starczy)

Mąkę należy wymieszać z sodą.
Dodać roztopiony, gorący (taki aby nie poparzyć rąk!) miód i masło. Dzis roztopiłam również cukier w garnuszku z miodem i masłem ale poprzednio dawałam cukier puder prosto do mąki....).
Następnie dosypać przyprawę piernikową i dodać jajko.
Wszytsko razem zagnieść aż będzie odchodzić od miski... Czasem dodaje wiecej mąki gdy jest zby kleiste a czasem wiecej miodu gdy się nie klei ;-)

Potem należy rozwałkować ciasto i wycinać pierniczki (ja uważam że cieńsze są lepsze). Piecze się je w tem 180 c, 15 min ale trzeba koniecznie sprawdzac czy juz wcześniej się nie zarumieniły bo gdy są cieńsze to pieką się też szybciej... Ja przecietnie pieke je 10 min...
Po upieczeniu zdjąć szybko z blachy poki są miekkie... bo po chwili twardnieją i stają się bardzo kruche...
Ja trzymam te pierniczki w słoiku i można je raczej długo przechowywać... Co do sposobu na ich zmiękczenie (o ile ktoś lubie miekkie) to należy włożyć do słoika ćwiartkę jabłka i wtedy wilgoś z jabłka rozmiękczy ciastka....

Rety, nie wiem czy to składnie napisałam, Twój przepis na ciasto jest bardziej przejrzysty :zawstydzona/y: A ciasto jest faktycznie ciekawe, nie szkodzi że pracochłonne... ja bardzo lubie piec ciasta :tak: Mój mąż nawet wymyślił, że bedzie w pracy sprzedawał moje wypieki! ;-) He he, fanie by było!

Rosea, ja chodze na Madalińskiego i tam też mają bajzel! :szok: Zapisałam się też jakiś czas temu na Inflancką na wizyte do przychodni przyszpitalnej ale ze względu na zamieszanie z tymi moimi bólami brzucha, zwolnieniem itd zapomniałam na śmierć o wizycie... i wyobraź sobie, że pani z rejestracji tego szpitala zadzwoniła do mnie i się zapytała czemu mnie jeszcze nie ma i czy mam problemy z dojazdem, czy nic się nie stało itd... Byłam w szoku! Pierwszy raz mi się zdarzyło aby ktoś do mnie dzwonił z państwowej przychodni, starsznie mi się zrobiło głupio, że zapomniałam o tej wizycie :zawstydzona/y: Na Madalińskiego raczej nikt by nie zauważył że nie przyszłam na wizyte... a nawet pewnie nikt by nie zauważył jakbym padła tam gdzieś na korytarzu... Organizacje mają fatalną!
 
Do góry