My dopiero wrociliśmy z dłuuugiego wypadu po mieście, się nałaziliśmy (od 13 do 21:30!), przeczytałam Was, Lilianka wykąpana, nakarmiona, zasypia w łóżeczku, odpisuję zatem po kolei
ale jak pokazałam im kiedyś fotki Lilianki moniqsan (z bodajże 24 czerwca) - to niezłe "karpiki" pozaliczali
O matko, kobieto
aż szukałam przez Ciebie tego posta z 24 czerwca
dobra jesteś
ale mnie przestraszylas moniqsan! identycznie podnoszę Małą
No ja też sama byłam nieźle zdziwiona
Ale skoro babka z nizłym doświadczeniem i sukcesami w rehabilitacji dzieciaczków mi to powiedziała, to wierzę
Napisałaś też Aga, że mała odchyla główkę do tyłu gdy ją nosisz. I to jest właśnie ten bullshit pozycji do odbicia (tak twierdzi moja rehabilitanka). Dziecko powinno ciągnąć główkę do przodu, mieć ją jak najbliżej mostka, a w pozycji jak do odbicia uczy się nawyku odchylania główki, i to nie jest dobre.
A z tym dźwiganiem główki przy leżeniu na brzuszku, nie martwcie się, wszystko w swoim czasie. Lilianka już od około 2-go miesiąca unosi się na samych dłoniach, ale takie unoszenie się dziecka nie zawsze świadczy o sile dzidzi ale właśnie może byż objawem wzmożonego napięcia mięśniowego. Także cierpliwości, są leniuszki ale potem wszystko się ładnie wyrównuje. Natomiast pomysł z kladzeniem na brzuszku, zabawianiem grzechotką jest bardzo dobry
moniqsan - zaciekawiłaś mnie z tymi pozycjami trzymania dziecka.. czy mogłabyś to opisać, albo najlepiej by było jakby ktoś porobił wam foteczki w prawidłowej pozycji, jeśli to dla ciebie nie kłopot oczywiście
Mam nadzieję że jutro uda mi się to pstryknąć więc wstawię. Mam z dziś jedno zdjątko, zaraz załaduję, to zobaczycie jedną z pozycji (tu widać jak mała dociska bródkę do mostka, o czym wspominałam)
Zazdroszczę Ci też barmanko takiego śpioszka. Nasza córcia potrafi nie spać nawet cały dzień. Chociaż z drugiej strony chyba nie powinnam narzekać na moje dziecko
w końcu śpi od 22 do 8 co już powinno mnie wystarczająco zadowalać
Confi
Co do drapania się dziecka. My nie zakładaliśmy niedrapek ale zawijaliśmy rękawki w pajacykach (mothercarowe mają specjalny na to patent). Niedrapki nam spadały i trzeba było się bawić non stop w zakładanie. Jak stwierdziliśmy że najwyższy czas na uwolnienie łapek, mała zaczęła się drapać :-( wróciliśmy do zawijania rękawków ale nie na długo. Po kilku dniach i kilku zadrapaniach córeczka się oduczyła. Myślę że u Ciebie też by tak było
Poza tym, ja dużo czytałam, że dziecku raczej nie powinno się zakładać tych niedrapków, że ograniczają poznawanie świata, dziecko nie ma swobody ruchów i przez to może się wolniej rozwijać.
Ja bym je już na Twoim miejscu zdjęła
Z tym podróżowaniem jest tak, że nawet zgodnie z instrukcją obsługi fotelika powinno się dziecku robić co 2 godziny przerwy - na karmienie, przytulanie, a przede wszystkim wyprostowanie plecków
Nie oszukujmy się, żadnemu dziecku nie jest wygodnie w tej narzuconej kształtem fotelika pozycji :-( Tu chodzi jedynie o bezpieczeńtwo maleństwa, wygoda jest tu na dalszym planie :-(
Nasza Lilianka szybko zasypia w foteliku i całą podróż przesypia. Natomiast jak to będzie przy dłuższym dystansie to się okaże kiedy wreszcie wybierzemy się do Gdańska na zaplanowany dawno temu kilkudniowy wypad