Marta94
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2018
- Postów
- 123
Tak dziewczyny, udalo sie mam i zastrzyki i progesteron bo przez nich juz 3 dni nie bralam wiec na wieczor zaaplikowalam ponownie. Uff. Zastrzykow na szczescie nie braklo bo wtedy pewnie bym oszalala z nerwow.
Boze jaka ja jestem nerwowa i ciagle zla. W poprzedniej ciazy bylam oaza spokoju (pomijajac stres zwiazany z trudna ciaza i potinieniem) a teraz to jest jakis koszmar. Mezowi robie awantury o nic, dziala na mnie jak plachta na byka, drazni mnie w nim wszystjmko. Wychodzi ze mnie jakas zlosliwosc a po czasie sie zastanawiam na cholere mi bylo sie rzucac o takie nic. Sama ze soba wytrzymac nie moge. Do tego dochodzi "zmeczenie materialu" kiedy to minie? Of poczatku ciazy prawie nie spie, budze sie co chwile w nocy, choc nie na siku, poprostu kolo 1, 3 i 6 sie budze jak w zegarku, czesto mi niedobrze albo mam zgage albo nie wygodnie i nie moge zasnac. A o 8 musze wstac. Mdli mnie nadal ale najgorsze jest to ze nadal nie moge pic, po wszystkim mi tak nidoobrze, najgorzej po wodzie, nawet patrzyc na nia nie moge. Nic nie wchodzi. Odpadaja herbaty, soczki, napoje. Wszedzie czuje slodzik i zbiera mi sie na pawia. Poteguje to odwodnienie i moje zle samopoczucie. Wczoraj wypilam tylko 1 filizanke herbaty na sile doslownie. Juz nie wiem co robic a tu w szpitalu nawet kroplowki nie podadza w takim przyoadku zeby troche podniesc na nogi.
Właśnie myślałam o tobie czy masz te zastrzyki myślałam ze się coś stało bo się nie odzywałaś.. ale na szczęście się udało jak widać..
Powiem ci ze ja bez powodu płacz na zawołanie wczoraj położyłam się spać do łóżka jak mnie wzięło nie mogła przestać płakać już nie wiem czy to hormony czy już nie wiem co..