reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2019

mi też właśnie odeszły najpierw wody, po 2 h zaczęły się skurcze, a po 5h40 min synek był na świecie
ja tez 5 h niecale, ale niestety mialam zastosowany proznociag, bo mlody wychodzil jakos barkiem i raczka i nie szlo...
Mam nadzieje, ze drugi raz juz sie to nie powtorzy i bedzie klasycznie.
Pamietam, ze po tym porodzie mialam takie poczucie winy, ze sama nie dalam rady, ale nie bylo szans.
 
reklama
Pierwszy byl ciezszy bo i dziecko wieksze i nie wiedzialam czego mam sie spodziewac od pierwszych skurczy ok.22 do 2:00, 2 faza porodu 35min.
A drugi... Jak poczulam skurcze to juz wiedzialam ze to da porodowe, ale lezalam w szpitalu , ogladalam film i tylko sprawdzalam czy sa w miare regularne...
Poszlam do pielegniarki i mowie ze mam skurcze, one mnie pod ktg i ze to nie sa skurcze porodowe...ze nie urodze itd.
Ja czulam ze cos z tego bedzie, ale one ze nie. Dopiero po prysznicu sprawdzily rozwarcie i ze no cos sie zaczyna dziac ale ze i tak do rana nie urodze bo te skurcze kiepskie. Czulam sie normalnie jakbym symulowala bole, ja czulam swoje one mowily swoje. Wziely mnie na badanie a tam pelne rozwarcie, dwa skurcze i mala byla juz na swiecie:-) m nie zdazyl dojechac... Niestety mialam problemy z lozyskiem:/ ale porod blyskawica bez naciecia, na sale chcialam na nogach wracac ale polozna sie uparla na wozek ;-)
 
Patula nie powinnas miec zadnego poczucia winy... Slad Ty to moglas wiedziec? I przeciez nie bylas niczemu winna.
Katie no taki porod raz dwa to sama przyjemnosc:-)
 
Badz co badz dziewczyny ja uwazam, ze porod jest straszny, obnaza z calej intymnosci, ze to nie idzie jakos inaczej. np zniesc male jakuszko i je wysiadywac...;)

Oj tak, prawda. Mnie sie podoba w Stanach to, ze maja pokoje porodowe, jest tylko rodzaca, sama w przytulnym pokoju, ew z polozna, moze sobie sluchac muzyki, gasic swiatlo, zapalac, nikt jej nie przeszkadza, nie slyszy krzykow tej zza sciany. To jest mega fajne.
 
reklama
Ja urodziłam 3 dni po terminie i 11 dni po. Oba porody wywoływane, ale szybkie. Pierwszy 4:30 drugi 25 minut. Więc ze mnie się śmieją że stwirzona do rodzenia jestem.


A co do obdarcia z intymności. Nigdy tak nie czułam. Ja trochę zadaniowo poród traktuję trochę tak że trzeba zagryzc zęby i urodzić. Obecność męża przy.pierwszym porodzie nijak nie wpłynęło na nasze życie intymne.
 
Do góry