Matuszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Wrzesień 2024
- Postów
- 222
Jeśli chodzi o żłobek, to ja bardzo lubię tę instytucję. U nas synek do roku w ogóle nie chorował. Żłobek odblokował maszynę losującą z chorobami Tyle, że u nas to zwykłe przeziębieniowe popierdółki, które trwają max 4 dni. Ja ze swojej strony bardzo polecam gałganki z czosnkiem i Balsam na Dobry Oddech od Klaudyny Hebdy. Wyciągają nas ze wszystkich chorób w ekspresowym tempie.Moja córka ledwo jak skończyła roczek zaraziła się rumieniem zakaźnymi, zaczęło się od gorączki i wpadła w drgawki. Tydzień w szpitalu...
A zaraziła sie na basenie, cała grupę zmiotło. Chodzimy z nią od kiedy skoczyła 5 mcy na basen, od 7 mca do roczku i 4 mcy chodziłyśmy też na gordonki a później zmieniłam na sensoryke do czasu żłobka.
I ogólnie przez pierwszy rok życia w ogóle nie chorowała, poprzedni sezon jesienno zimowy między roczkiem a półtora roku była często chora. Na zajęciach też zaraziła się jelitowka czy czymś podobnym zmiotło nas wszystkich w domu (i połowę grupy dzieci z rodzicami) Mąż nigdy tak źle się nie czuł i tyle nie wymiotował.
Więc miałam nadzieję, że najgorsze za nami, ale ledwo zaczęła zlobek i zapalenie zatok i gardla. Ma prawdopodnie przerosnięty migdałek więc może często mieć takie infekcje.
I tych infekcji też się boję, ale grupa w nowym żłobku jest dużo mniejsza. Max 10 osób więc podobnie jakbyśmy na zajęcia chodziły.