Kitsune
Moderator
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2020
- Postów
- 4 704
Wooooow ale historia!Przycupnę tu u was, jeszcze pełna adrenaliny
Nie znam terminu, nie mam testu ciążowego ani badan bety. Przyjęli mnie dzisiaj rano do szpitala na planowane badania hormonalne, bo od LUTEGO nie mam okresu oraz jakąś dziwną torbiel miałam na jajniku.
Więc na czczo na 7 do szpitala, na przywitanie krzywa cukrowa, o 11 badanie ginekologiczne i okazuje się, że mam gościa 7.3mm z serduszkiem. Powiedzieli, że to 7tc, pogratulowali i wypisali mnie, bo badania nie mają sensu w takim razie. Jadę właśnie do domu, szukam wizyty, bo nie podali mi nawet dokladnegoterminu porodu, wyliczyłam, że wypadnie w połowie lutego chyba.
I ciągle mam takie WTF
A z bardziej spójnych informacji, to:
Cześć, jestem Iwona, mam 30 lat i to jest mojadruga ciąża, w domu mam prawie 2 letniego Staśka.
Gratulacje