U nas pies to członek rodziny, ale zgadzam się z tym, że musi być karny. Nasza do lozka nie wchodzi, po przeprowadzce w ogóle na piętro nawet, ale na kanapę ma wstęp, bo lubimy się z piesełem poprzytulać
Z tym, że jak się jej każe zejść to nie ma problemu. Moja siostra dzieci z dwoma bokserami i kotem odchowała, wszyscy żyją i mają się dobrze
Początkowo w domu z ogrodem, od roku w mieszkaniu (metrażowo chyba większym niż mój dom
)
Sojna mój zgubił chyba po 1,5 roku. To na 3 rocznicę dostał nową i teraz na łańcuszku nosi, bo tak to zdejmował do mycia rąk itp bo nieprzyzwyczajony i co trochę gdzieś przepadała, aż zginęła na amen :/ Ja akurat noszę swoją non stop, razem z pierścionkiem zaręczynowym i obrączka od taty (prezent na 18). Zdejmuje w sumie tylko do wspinaczki i jak ciasto gniotę jakieś. Za kilka tyg pewnie zdejmę, ale póki co jeszcze nie puchnę tak bardzo żeby trzeba było.
Ja w zamrażarce zwykle mam zapas (bolońskie, sos wołowy, jakaś zupa, bulion itp) i awaryjnie tuńczyk i sos Barilli w słoiku (bardzo fajny składowo, bez chemii). Jagódka u mnie lasagne zajmuje 10 min - sos z zamrażarki, płaty mam bez gotowania, tylko ser zetrzeć
W lutym planuje zrobić większe gotowanie i zapasy na połóg zgromadzić
Jutro mam usg, zobaczymy ile kg Franka dźwigam i czy nadal głowa w dół leży.
Densik 2,5 kg to super waga do porodu, ja mam nadzieję, że max 3200 będzie, a liczę na 3000
Jagodka dobra historia!!