Fati1998
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2024
- Postów
- 16
Dziewczyny muszę się wygadać. Dzisiaj jest 11 dpo (zwykle moja faza lutealna trwa 12 dni ale na testowanie się zapisałam 14 dpo bo wg ginekolog wtedy coś powinno wyjść). W każdym razie tak, w tym cyklu nie mam żadnych objawów PMS, kompletnie nic. Założyłam, że to dlatego że biorę progesteron w tabletkach bo mój jest niby dobry ale moglby być lepszy a oprócz tego masę suplementów, które mi zleciła ginekolog. Ale i tak musiałam się przekonać czy to aby nie ciąża bo nie dawał mi spokoju brak objawów, niestety dzisiaj test był negatywny. Ale później pojawiły się w śluzie nitki krwi. Zawsze przed okresem miałam plamienie (najprawdopodobniej z powodu średniego poziomu progesteronu) i ono pojawiało się już 8 dpo i był to po prostu brązowo różowy śluz. A to plamienie, które mam teraz jest dopiero od 11 dpo i są to nitki krwi w śluzie. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać żeby się znowu nie rozczarować ale czy to może być plamienie implantacyjne?