reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

💘 Lutowe kreski 💘

Dziewczyny muszę się wygadać. Dzisiaj jest 11 dpo (zwykle moja faza lutealna trwa 12 dni ale na testowanie się zapisałam 14 dpo bo wg ginekolog wtedy coś powinno wyjść). W każdym razie tak, w tym cyklu nie mam żadnych objawów PMS, kompletnie nic. Założyłam, że to dlatego że biorę progesteron w tabletkach bo mój jest niby dobry ale moglby być lepszy a oprócz tego masę suplementów, które mi zleciła ginekolog. Ale i tak musiałam się przekonać czy to aby nie ciąża bo nie dawał mi spokoju brak objawów, niestety dzisiaj test był negatywny. Ale później pojawiły się w śluzie nitki krwi. Zawsze przed okresem miałam plamienie (najprawdopodobniej z powodu średniego poziomu progesteronu) i ono pojawiało się już 8 dpo i był to po prostu brązowo różowy śluz. A to plamienie, które mam teraz jest dopiero od 11 dpo i są to nitki krwi w śluzie. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać żeby się znowu nie rozczarować ale czy to może być plamienie implantacyjne?
 
reklama
Dziewczyny muszę się wygadać. Dzisiaj jest 11 dpo (zwykle moja faza lutealna trwa 12 dni ale na testowanie się zapisałam 14 dpo bo wg ginekolog wtedy coś powinno wyjść). W każdym razie tak, w tym cyklu nie mam żadnych objawów PMS, kompletnie nic. Założyłam, że to dlatego że biorę progesteron w tabletkach bo mój jest niby dobry ale moglby być lepszy a oprócz tego masę suplementów, które mi zleciła ginekolog. Ale i tak musiałam się przekonać czy to aby nie ciąża bo nie dawał mi spokoju brak objawów, niestety dzisiaj test był negatywny. Ale później pojawiły się w śluzie nitki krwi. Zawsze przed okresem miałam plamienie (najprawdopodobniej z powodu średniego poziomu progesteronu) i ono pojawiało się już 8 dpo i był to po prostu brązowo różowy śluz. A to plamienie, które mam teraz jest dopiero od 11 dpo i są to nitki krwi w śluzie. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać żeby się znowu nie rozczarować ale czy to może być plamienie implantacyjne?
A wiesz dokładnie kiedy ta owulka była? Robiłaś ten najczulszy test?
 
Dziewczyny muszę się wygadać. Dzisiaj jest 11 dpo (zwykle moja faza lutealna trwa 12 dni ale na testowanie się zapisałam 14 dpo bo wg ginekolog wtedy coś powinno wyjść). W każdym razie tak, w tym cyklu nie mam żadnych objawów PMS, kompletnie nic. Założyłam, że to dlatego że biorę progesteron w tabletkach bo mój jest niby dobry ale moglby być lepszy a oprócz tego masę suplementów, które mi zleciła ginekolog. Ale i tak musiałam się przekonać czy to aby nie ciąża bo nie dawał mi spokoju brak objawów, niestety dzisiaj test był negatywny. Ale później pojawiły się w śluzie nitki krwi. Zawsze przed okresem miałam plamienie (najprawdopodobniej z powodu średniego poziomu progesteronu) i ono pojawiało się już 8 dpo i był to po prostu brązowo różowy śluz. A to plamienie, które mam teraz jest dopiero od 11 dpo i są to nitki krwi w śluzie. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać żeby się znowu nie rozczarować ale czy to może być plamienie implantacyjne?

Może, ale nie musi.
 
Dziewczyny muszę się wygadać. Dzisiaj jest 11 dpo (zwykle moja faza lutealna trwa 12 dni ale na testowanie się zapisałam 14 dpo bo wg ginekolog wtedy coś powinno wyjść). W każdym razie tak, w tym cyklu nie mam żadnych objawów PMS, kompletnie nic. Założyłam, że to dlatego że biorę progesteron w tabletkach bo mój jest niby dobry ale moglby być lepszy a oprócz tego masę suplementów, które mi zleciła ginekolog. Ale i tak musiałam się przekonać czy to aby nie ciąża bo nie dawał mi spokoju brak objawów, niestety dzisiaj test był negatywny. Ale później pojawiły się w śluzie nitki krwi. Zawsze przed okresem miałam plamienie (najprawdopodobniej z powodu średniego poziomu progesteronu) i ono pojawiało się już 8 dpo i był to po prostu brązowo różowy śluz. A to plamienie, które mam teraz jest dopiero od 11 dpo i są to nitki krwi w śluzie. Nie chcę się niepotrzebnie nakręcać żeby się znowu nie rozczarować ale czy to może być plamienie implantacyjne?
Jestem w podobnej sytuacji co ty.też jestem 11 dpo .zero objawów żeby ten okres miał być no ale wiem że dopóki przyjmuje progesteron to go nie dostanę.dzis rano też miałam właśnie śluz z nitkami krwi.testu nie robiłam bo stwierdziłam że nie ma sensu skoro progesteron spadł wczoraj z 18 na 8 😔
Nigdy nie miałam plamien przed okresem,zawsze zaczynało się z grubej rury.i właśnie też się zastanawiam czy to nie wina duphastonu ?
 
Jestem w podobnej sytuacji co ty.też jestem 11 dpo .zero objawów żeby ten okres miał być no ale wiem że dopóki przyjmuje progesteron to go nie dostanę.dzis rano też miałam właśnie śluz z nitkami krwi.testu nie robiłam bo stwierdziłam że nie ma sensu skoro progesteron spadł wczoraj z 18 na 8 😔
Nigdy nie miałam plamien przed okresem,zawsze zaczynało się z grubej rury.i właśnie też się zastanawiam czy to nie wina duphastonu ?
Moja gin mi tłumaczyła, że duphaston to jest syntetyczny zamiennik progesteronu i nie wychodzi w badaniach krwi, dlatego mnie dała progesterone besins bo jego idzie zmierzyć. Nie wiem czy to dobrze wyjaśniłam. Poza tym progesteron wydziela się skokowo więc aż tak bym się na twoim miejscu tym wynikiem nie sugerowała
 
reklama
Moja gin mi tłumaczyła, że duphaston to jest syntetyczny zamiennik progesteronu i nie wychodzi w badaniach krwi, dlatego mnie dała progesterone besins bo jego idzie zmierzyć. Nie wiem czy to dobrze wyjaśniłam. Poza tym progesteron wydziela się skokowo więc aż tak bym się na twoim miejscu tym wynikiem nie sugerowała
Byłam wczoraj u ginekologa z wynikami to raczej nie widział szansy.powiedzial tylko żeby wybrać do soboty lek i czekać na okres.wiec jakoś tak już się oswoiłam z tą myślą że się nie udało ..ale może faktycznie spróbuję zatestowac pojutrze ?🤔
 
Do góry