Hej, przycupnę na wątku z myślą o przejściu na kolejny miesiąc testowania...
Testowałam 7 lutego, II kreski, pobiegłam na betę, wyszła 47, po 2 dniach 86, następnie słaby przyrost - 123, szybka wizyta u lekarza i dwa słowa, które sprawiły, że wcisnęło mnie w fotel - "może pm". Powtórzyłam badania, beta spadła do 112, wczoraj skontrolowałam i jest 46. Gin twierdzi, że przynajmniej można wykluczyć tą pm
Ale trochę o mnie. Na forum jestem już jakiś czas, trochę podglądam, coś tam piszę, ale chyba teraz czuję, że potrzebuję wątku dla siebie. Z mężem staramy się 7 lat. Moja historia jest zawiła, nie będę się tu rozwodzić nad nią. Finalne w tamtym roku w maju po wielu perypetiach trafiłam do Barskiej Clinic, u nas w Rzeszowie z diagnostyką kiepsko, latami szprycowali mnie aromkiem, dawali zastrzyki, a tak na poważnie kompleksowo zajęli się mną dopiero w Nowym Sączu. Po leczeniu, histeroskopii zielone światło dostaliśmy w listopadzie/ grudniu 2024. Niestety jestem w trakcie poronienia

jutro mam wizytę w Barskiej, liczę na jakiś plan, mam nadzieję, że jakiś jednak będzie...
Trzymam kciuki na kolejne testujące w lutym

(i pewnie czekam na kolejne wątki kreskowe)