reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

reklama
bylam wczoraj na grilu i znowu cisnienie mi skacze;/ w domu caly czas leze to mam dobre ale jak gdzies pojde i siedzę chwile to juz mi skacze;/ w swieta siedzialam to juz mialam skoki lekarz mowil mi zeby duzo lezec wiec widze duzy związek miedzy siedzeniem a ciśnieniem;/ dzis ide na msze i obiad do restauracji bo dziadek ma urodziny ale zjem tylko obiad i do domu oby nie bylo skoków znowu bo w swieta do szpitala musialam jechac;/ grila mi sie zachcialo...:( juz sie nie nadaje na jakie kolwiek imprezy:( musze lezec w domu:( #majcie kciuki dziewczyny zeby mi nie zaszkodzilo to dzisiaj :(
 
Ewka dużo Ci nie zostało, więc spokojnie. Przykro, że musisz odpoczywać, ale z drugiej strony dobrze, że leżenie pomaga na te skoki.

Dziewczyny u mnie też nie ma znieczulenia:-( W trakcie porodu prosiłam położną o znieczulenie:szok: Ja nie chciałam więcej dzieci, ze względu na poród i kolki, które 3 miesiące nie dały nam żyć... No ale los zadecydował inaczej :-) Bardzo się boję cc, które prawdopodobnie mnie czeka :-( Sto razy wolałabym rodzić naturalnie!!
 
Nie jadę nigdzie dziewczyny leże plackiem bo mam ciśnienie 135/100 ;/ masakra chyba się wykończe;/
 
wow, temat porodow temat rzeka!! ja jestem zdania ze duzo zalezy od nastawienia, pierworodki powinny wrecz duzo czytac, ogladac i cwiczyc to co nas czeka juz niebawem! ja swojj porod wspominam baardzo dobrze ale tez bylam przygotowana i swiadoma (u mnie w szpitalu nie ma znieczulenia, tylko gaz, ktorego zabraklo jak rodzilam, ale nie w glowie juz mi był gaz..) porod wspominam wrecz z wypiekami na twarzy i lekkim podnieceniem! takie przezycie! trzeba wsluchac sie w swoje cialo, skupic tylko na tym, nie panikowac, kazda znajdzie odpowiednia pozycje radzenia sobie z bolem, ja dodam ze wyobrazalam sobie porod zupelnie inaczej!! moje myslenie bylo takie ze to boli tak rozrywajaco jakby hmm. ananas przechodzil przez kanal rodny! :-):-) i myslalam ze to jest bol taki szczypiacy, rozrywajacy itp.... ale nieeee bola tylko skurcze (ja mialam krzyzowe) na skurczu kazdym maz mnie tak masował ze pozniej mialam mega siniaki na krzyzu, ale tez i lagodzilo bol, ot cały bol..... pozniej jak pojawily sie parte to juz byl balsam dla mojego ciala, trzeba tylko sluchac poloznej w trakcie a wszystko jest do przejscia.... (ja oczywiscie nie napisalam o porodach z komplikacjami, ktore zawsze moga wystapic) ale zawsze lepiej nastawic sie psychicznie na kazda ewentualnosc, ech damy rade to jest pewne
 
Hej!

Ja chcialam isc na szkole rodzenia, zeby posluchac sobie o zyciu w szpitalu (;)) i o pielegnacji malego czlowieka, a poza tym toche pocwiczyc i wyciagac M zeby wiedzial w czym rzecz. Niestety sie nie udalo i dlatego bardzo lubie, jak piszecie na forum jakies newsy ze szkoly rodzenia :)

Zadnych filmikow nie ogladalam, choc kiedys wiedzialam porody na polsat cafe i to jakos zobrazowalo mi to ,co moze mnie czekac. Mam wrazenie, ze porod bedzie bolal, ale ciezko mi sobie wyobrazic jak bardzo i juz chce miec to soba.

Troche bardziej martwi mnie polog i to jak bede wygladala po wszystkim i na ile bede w stanie sobie poradzic, ale znajac zycie - dam rade ;)
 
Ja nie rodziłam naturalnie ,ale myślę,że ważne jest nastawienie...
Teraz też raczej będzie cc, mimo ,iż wiem co i jak boję się chyba bardziej...Sama nie wiem czego. Chyba wolałabym urodzić i po chwili wrócić do domu. Pobyt w szpitalu mi się nie uśmiecha zupełnie....:-(

Ból to kwestia bardzo indywidualna, jak u dentysty, dla jednych pestka, dla innych nie do przejścia.
Zresztą u dentysty często są teksty,że wolałabym rodzić niż leczyć ząb i odwrotnie;-)
 
Dzien dobry,

Lui, ja miałam dokładnie takie samo wyobrażenie o porodzie jak Ty. Tez myślałam ze to taki rozrywajacy bol, nie potrafiłam sobie wyobrazic jak bolesne musi byc przechodzenie dziecka przez kanał rodny, a tymczasem okazało sie ze to skurcze sa najbardziej bolesne, a potem II faza porodu (skurcze parte) to juz pikuś w porównaniu do I fazy.

Miłego dzionka.
 
Cześć Dziewczyny!
Jak wam mija długi weekend??? My wczoraj się wybraliśmy na długi spacer - aż Nina kazała się kilka razy nieść, ale poszalała na hulajnodze nie ma to tamto :-D a mi wyskoczył pęcherz na stopie i zdążył się zerwać :sorry: A dziś u nas zimno tak, że się nie chce nosa za drzwi wystawić :no:
Tusiaczek - współczuję ucieczki kotka, mam nadzieję, że się znajdzie :tak: Też bym nie pojechała w ognisko ospy - po co ci dodatkowy kłopot na głowie :tak:
Kopacz - 100lat :-Di obyci się znieczulenie do porodu nie przydało :-D
Agulam - to przeszłaś biedna 2 traumatyczne porody :-( Ja miałam cc, ale głowa mnie na szczęście nie bolała, choć nie powiem straszyli tym - najgorsze było dla mnie 12h leżeć plackiem, a później jak już chodziłam to było ok, ale jak miałam się podnieść to myślałam, że padnę :baffled: poza tym nie było źle. W szpitalu w którym rodziłam dziecko leżało w kuwetce obok mnie, raz mi ją przystawili jak darła się wniebogłosy, a tak położna była taka fajna młoda i ją ponosiła troszkę, dużo mała spała i jakoś przetrwałyśmy te 12h. Teraz wolałabym chociaż spróbować sn ale zobaczymy co będzie mi dane :-D
Mam dla was w sumie tylko 1 radę - nie nastawiajcie się na nic konkretnego, życie pisze takie scenariusze, że nawet w najśmielszych snach nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić. Ja np. jak jechałam do porodu ze skierowaniem, że ciąża o tydzień przenoszona (choć tak jak mówię po pierwszym usg termin był 15.04, a ja jechałam 14.04) to w życiu nie przypuszczałam, że będę miała cc. W rodzinie cc nie było, ja lat 24, pierwsza ciąża, żadnych dolegliwości, żadnych wskazań do cc. A nawet rodzić w sumie nie zaczęłam, bo rozwarcie miałam na 1,5cm i żadnych bóli :sorry: Co ma być to będzie, każdy poród, który prowadzi do szczęśliwego końca jest dobry :tak:
Makota - ja przy pierwszym dziecku byłam na sr, a jak jechałam do porodu to nic sobie nie mogłam przypomnieć z tego oddychania :rofl2::rofl2::rofl2:
Mika - doskonale cię rozumiem z tym szpitalem - też nie cierpię :baffled: poprzednio nie mogłam spać przez 3 noce i dopiero w domu zasnęłam :baffled:
Ewa - trzymaj się z tymi skokami biedna :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej,

Widzę już o porodach rozmawiacie.
Ja chyba bardziej niż porodu, to obawiam się połogu... Bo sam poród to wiem, że będzie ból i nie wiem jak się skończy, ale na myśl o połogu ciarki mnie przechodzą. Ogólnie u mnie rodzinka chyba w lekkim szoku, że dotrwałam już do tego etapu ciąży bez większych dolegliwości. W rodzinie niestety (mama, siostra) już różne rzeczy się działy. Za bardzo nie nastawiałam się na super samopoczucie i byłam pewna, że już będę plackiem leżeć. Siostra dalej nie dowierza :) Ale mi przynajmniej nikt nic nie mówi, jak posiedzę przy stole i idę poleżeć, bo mi ciężko dłużej wysiedzieć. No może poza koleżankami. Ale czekam aż same zaciążą i zobaczą jak to jest :-p

Ewa trzymaj się. Mam nadzieję, że jak poleżysz, to się poprawi.
 
Do góry