reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

Hej
Jak fajnie czytać o tym że II faza porodu nie jest taka zła! :) ja pierwszą przeszłam całą więc wiem jak bolą skurcze alw nie dane mi było doświadczyć przejścia dziecka przez kanał rodny. A nie ukrywam że boję się nieznanego. ;)

Dziś się zabrałam za pranie ciuszków dla dzidzi. Póki słoneczko świeci :)

Ewa oby się uspokoiło. Leż.

Ka.wo a mała nie była owinieta pepowiną że jej tętno spadało?
Mojemu spadło już pod koniec pewnie zmęczony porodem jak ja był i dlatego szybko cc.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ka.wo a mała nie była owinieta pepowiną że jej tętno spadało?
Mojemu spadło już pod koniec pewnie zmęczony porodem jak ja był i dlatego szybko cc.

Właśnie nie, lekarze nie znaleźli żadnej sensownej przyczyny. Podobno gdyby mieć przez całą ciążę podłączone ktg to czasem tak tętno spada.
 
Witam Was :-)
u Nas majówka rozpoczęła się znakomicie - wczoraj cały dzień w plenerze :-)
niestety dziś tylko 6 stopni i raczej pozostaje mi siedzenie w domu, bo nawet nie mam się w co ubrać :crazy:

co do porodu to ja też się boję i sn i cc, nie wiem czego się spodziewać, więc też na nic się nie nastwiam, w szpitalu gdzie planuję poród przy porodzie sn jest możliwe znieczulenie zzo płatne - 500zł, za darmo jest tylko w przypadku wskazań lekarskich, w sumie to się cieszę, że jest taka opcja - nie będę musiała się prosić tylko w razie co wykupię:tak: martwię się tylko czy uda mi się dostać do tego szpitala, muszę najpierw przejść wizytę kwalifikacyjną :crazy:
 
Anastazi oglądałam kiedyś program o tym co pisałaś o tych facetach. Na którymś z Discovery leciało. Ale marudzili ;p Kobiety po prostu lepiej znoszą ból, za to faceci silniejsi, więc równowaga jakaś tam jest :tak:
A co do płci, to ja powinnam na 90% mieć chłopca, a tu dziewczynka :-)

Elifit zazdroszczę słoneczka, u nas zimno jak nie wiem... brrrr :eek:

Mnie dzisiaj boli żołądek i chyba jelita. Masakra, bo jak mała się wierci to jeszcze gorzej. Chyba sobie nospę zapodam, ciekawe czy coś pomoże...
 
Mnie dzisiaj boli żołądek i chyba jelita. Masakra, bo jak mała się wierci to jeszcze gorzej. Chyba sobie nospę zapodam, ciekawe czy coś pomoże...

nospa jest bardzo dobra ogólnie w bólach przewodu pokarmowego, ja brałam i na żołądek i jelita
 
Witam,
Mąż na rybach, ja i K odpoczywamy w pokoju :)
Co do porodu, rodziłam sn, ale poród wywoływany więc inny niż naturalny...
Do szpitala trafiłam na patologie w 40t0d wysokie ciśnienie, duża opuchlizna, ogólnie początki zatrucia
Następnego dnia zrobili mi próbę oxy (podłączyli na chwilę, zobaczyć jak zareagujemy ja i dziecko, było ok
więc następnego dnia rano ok 7 tuż po śniadaniu podpieli mnie pod oxy i ok 22 odłączyli, cały dzień miałam skurcze, dosyć bolesne i nic nie jadłam. Dostałam kolację i uznali że następny dzień mam odpocząć, bo macica się bardzo zmęczyła...
ale o 5 rano Mała miała słabe tętno więc od razu oxy i albo akcja by ruszyła albo cc. W między czasie dostawałam cały czas kroplówki nawadniające i przestałam sikać, od początku pobytu przybywało mi ponad 1,5 kg dziennie wody, całe nogi miałam tak opuchnięte, że nawet kolan nie było widać. Nie mogłam się nawet z boku na bok przewrócić.
Przebili mi pęcherz płodowy, podpieli znieczulenie zo, pierwsza dawka działała 20 minut, druga wcale.
Najbardziej bolały masaże szyjki, ból nie do opisania. Urodziłam o 19:45, przyjęłam w sumie 7 dawek zo, anestezjolog nie wychodził już z sali, mówił, że nigdy tyle nikomu nie dał, żadna nie zadziałała oprócz tej pierwszej na chwilę, dwie ostatnie dostałam jednocześnie do szycia, bo nie obyło się bez nacięcia, i chyba też szyjkę mi nacinali.
Nie wierzyli, że zo może nie działać, ponoć tylko 1% ludzi doświadcza tej atrakcji :rofl2:
Normalnie na nogach poszłam po wszystkim pod prysznic.
Już nie będę rodzić sn z własnej nieprzymuszonej woli.

Połóg to pestka, leżysz sobie i oglądasz dziecko, tylko lepiej trafić na salę ponuraków bo ciężko się śmiać ze szwami :rofl2:
 
Pranie się już suszy ale się zachmurzyło :/

Ale mnie dziś boli spojenie łonowe. Ledwo chodzę :/

Seorise wow 500zł :O nie na moją kieszeń taki luksus
 
Doti...no to trochę przeszłaś z tym porodem....

Ale rozbawiłaś mnie z salą ponuraków:tak:, to po cc chyba jeszcze ważniejsze. Ja długo męczyłam się z bólem przy śmiechu.
I tu przypomniało mi się jak mąż nas zabierał ze szpitala, twierdząc,że nic a nic nie jest zestresowany...Wyparował tak szybko z dzieckiem z fotelikiem ,że nie mogłam go potem odnaleźć na parkingu. A w połowie drogi się zorientowaliśmy,że on ciągle w szpitalnym uniformie zielonym.
Myślałam,że padnę ze śmiechu i bólu brzucha przy okazji....Aż się popłakałam, ale chyba jednak ze śmiechu bardziej....;-)
 
ja niestety nie mam żadnej porodowej opowieści, ale cieszę się, że sprowokowałam temat, bo zorientowałam się w temacie :-D

zaliczyłam dziś wizytę u siostry i przy okazji spotkanie z mamą, bo ją odwiedziła.

byłam w lilou po aniołka, którego planuję dać w prezencie na bierzmowanie. nie wiedziałam czy coś się daje, czy nic się nie daję, ale uznałam, że jeżeli jej rodzina zawsze pamięta o mnie podczas wszystkich świąt i do tej pory wpadają z jakimś drobiazgiem na "okrągłe" urodziny to wypada dać jakiś drobiazg.

muszę iść po chleb, bo zapomniałam kupić, a jutro sklepy nieczynne i będziemy bez chleba :-D
 
reklama
elfit- wiem, że przegięcie z tym znieczuleniem, jednak wolę żeby było płatne w szpitalu niż żeby nie było go wcale, zawsze jakiś komfort psychiczny w razie co :tak:

my z M zebraliśmy się łóżka po 15, teściowie postanowili nas odwiedzić wieczorem, więc ja wziełam się za ogarnięcie domu, a m pojechał na zakupy...

milgo wieczoru :-)
 
Do góry