ja chodziłam w szpitalu w staniku i wkładki włożyłam i to był mój błąd (wkładki z bella, poraniły mi gorzej brodawki, bo do nich się wszystko klei i są ble), koszulę miałam kopertową, porażka, bo ta koperta potem się rozdziawia i cycki wyglądają na świat... drugą miałam na ramiączka, niekoniecznie specjalną do karmienia, po prostu cienkie ramiączka i duży dekolt i ona była super...
przewijałam Olę w zależności od potrzeby, czasami i przed, i w trakcie, i jeszcze po karmieniu, bo taka cwaniara od początku była, że jak miała kupę w pieluszce, to koniec z jedzeniem...
przez miesiąc chyba trzeba co min 3h karmić, potem już można w nocy rzadziej, moja Ola budziła się co 1,5-2h... dłuuuugo....
właśnie dostałam tel z przedszkola, że od poniedziałku idziemy się adaptować, więc dziś jest ostatni dzień Oli w żłobku
cieszę się, bo jedna z opiekunek doprowadza mnie ostatnio do szału, Ola nie chce za bardzo mięsa jeść, taki etap przechodzi, a ta ciągle gada, że jak to dziecko mięsa może nie jeść, tylko warzywa wcina.... wolę że warzywa je a mięsa nie, niż na odwrót. albo przeżywa że ryba śmierdzi rybą i jest bez panierki i jak dzieci zjedzą ten obiad i to przy dzieciach...więc jak one posłuchają, że ta tak marudzi na to jedzenie, to nie chcą spróbować, bo z góry zakładają, że jest niedobre... na szczęście już koniec, koniec codziennego jeżdżenia samochodem, przedszkole mam po drugiej stronie ulicy
ka.wo współczuję, może gar zupy ulubionej sobie ugotuj i jedz zupę?
szmaragd, o inflanckiej nie myślałam, bo jak byłam z Olą w ciąży, trafiłam tam na patologię i czułam się taka olana przez wszystkich, taka zawaliłóżko dosłownie (trafiłam w nocy z kolką nerkową, rano po kroplówkach było mi już ok)... a z jakim fochem mnie przyjęli o tej północy, to szkoda gadać, potem problem bo chciałam, żeby mi wenflon załozyli na leżąco ( mdleję często i zawsze uprzedzam ) itp... wtedy jeszcze remont tam był, słyszałam, że teraz się polepszyło, ale uraz został... akurat w imidzie nie przeszkadzało mi to, że oddział pamięta prl, było czysto, łazienki czyste i był papier
, jedzenie nie wiem jakie, bo po cc załapałam się tylko na kleik i śniadanie
ale położne były miłe, pomagały mi, pokazały wszystko, jak poprosiłam, więc miło wspominam
u mnie dziś piękne słoneczko i cieplutko, po południu idziemy z Olą na dlugi spacer do piaskownicy
mam pytanie z kategorii głupich: złamała mi się ta część wiadra do mopa, co się mopa wyciska, można to dokupić samo czy całe wiadro muszę kupić? szukałam w dwóch sklepach na razie i same zestawy są, a wiadro mam dobre...