Gosia i Bartek gdybym mogła tak wybrać w UK, też wolałabym dopłacić do nie skojarzonych, dokładnie z tych samych względów, co Twoja koleżanka.
Jagódka nie szczepione dzieci "powinny" być same sobie zagrożeniem, bo w końcu te zaszczepione wg lekarzy i ulotek są uodpornione, prawda? ;-)
Ewusia31 w moim otoczeniu najbliższym też nie ma żadnej mamy, która by nie szczepiła, co nie oznacza, że ja pójdę za głosem wszystkich i ślepo zaszczepię "bo przecież każdy szczepi"... Nie mówię, że szczepienia są złe same w sobie, bardziej chodzi mi o to, w jakiś sytuacjach są często podawane, to że lekarz kataru czy kaszlu nie uznaje jako przeciwskazania, dla większości MUSI być gorączka, a przecież katar i kaszel to też efekt osłabienia odporności
Przeraża mnie, że każde dziecko z automatu traktowane jest tak samo, nie podaje się zindywidualizowanych dawek, przecież za przeproszeniem szczepiąc psa czy kota weterynarz pyta o wagę, żeby ilość szczepionki dostosować do organizmu, a u dzieci - NIKT! :-( To jest smutne i przykre... Dlatego pytam czasami z czystej ciekawości nowo poznanych rodziców, czy zastanawiali się nad tym, czy czytają ulotki, skład szczepionek, jakie efekty uboczne mogą przynieść? Ulotkę od durnego syropu czytamy 1000 razy, ale czy piguła albo lekarz w przychodni dają nam ulotkę? Czy wyczerpująco mówią o WSZYSTKICH zagrożeniach o których możemy w tej ulotce przeczytać, czy rzucają nam zgodę na biurko, dodając że "może być senne i płaczliwe, mieć gorączkę i zaczerwienienie po ukłuciu"? A człowiek podpisuje taki papier, że się zgadza i został poinformowany o możliwych efektach ubocznych, przeciez to śmiech na sali!
Nie mówię, żeby nie szczepić, ale moim psim obowiązkiem jako rodzica powinno być PRZYNAJMNIEJ przeczytanie ulotki. Wszystkie dbamy o pociechy, chcemy jak najlepiej, a zapominamy o takiej ważnej sprawie... Więc może poczekać, z którejś zrezygnować lub opóźnić/przełożyć zaszczepienie, kiedy organizm dziecka będzie miał bardziej rozwinięty układ odpornościowy?
I tak, niestety
Ewusia, ale u mnie w bliskiej rodzinie jest przypadek autyzmu poszczepiennego u chłopca. :-( Tym chłopcem jest mój ośmioletni dziś kuzyn, u którego nastąpił krzyk mózgowy w piątej dobie po szczepieniu MMR, później regres rozwoju (przestał chodzić i mówić), a po 1,5 roku od tamtego zdarzenia w wieku około 2,5-3 lat został zdiagnozowany jako autystyk. I nikt mnie nie przekona, że zdrowo rozwijające sie dziecko, ciekawe świata, kontaktowe ma w sobie "uśpiony" autyzm i szczepionka to tylko przyspieszyła...
Makota trzeba było narobić na babę! :-)
Sokoja, Pola te kosmetyki których linki wklejałam są paraben free ;-)
Limonka u mnie różnica 2 dni więc niewielka, ale sugerowałabym się jednak terminem z OM + z pierwszego USG
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)