jagódka - oj wiem. I bynajmniej nie biegałam, po prostu wyszłam z domu, dowieziona na miejsce pod same drzwi, większość czasu spędziłam siedząc, nic nie dźwigałam... I nie spodziewałam się takiej reakcji, uwierz mi...
la luna - super, że już nie krwawisz! Oby tak dalej!
No ja się czuję strasznie ograniczona, zamknięta w czterech ścianach. Ludzi praktycznie nie widywałam, jedynie mamę, która przychodziła pomóc co nieco, męża i synka, no bo jak zapraszać gdy nieposprzątane a gospodyni leży w łóżku... Teraz przynajmniej mogę chodzić, więc jak ogarnę w końcu dom (a to trochę zajmie...) to może w końcu z kimś się spotkamy.
Z drugiej strony - dziecko mi wyrosło z większości ubrań, muszę kupić majteczki, bluzki, podkoszulki, buty, rajstopy. Muszę wyjść na zakupy. Spróbuję może jakoś w przyszłym tygodniu, jak się brzuch uspokoi, bo na razie wciąż pobolewa, ale całe szczęście już bez plamienia.
Witam nowe mamusie!
I idę nadrabiać pozostałe wątki
la luna - super, że już nie krwawisz! Oby tak dalej!
No ja się czuję strasznie ograniczona, zamknięta w czterech ścianach. Ludzi praktycznie nie widywałam, jedynie mamę, która przychodziła pomóc co nieco, męża i synka, no bo jak zapraszać gdy nieposprzątane a gospodyni leży w łóżku... Teraz przynajmniej mogę chodzić, więc jak ogarnę w końcu dom (a to trochę zajmie...) to może w końcu z kimś się spotkamy.
Z drugiej strony - dziecko mi wyrosło z większości ubrań, muszę kupić majteczki, bluzki, podkoszulki, buty, rajstopy. Muszę wyjść na zakupy. Spróbuję może jakoś w przyszłym tygodniu, jak się brzuch uspokoi, bo na razie wciąż pobolewa, ale całe szczęście już bez plamienia.
Witam nowe mamusie!
I idę nadrabiać pozostałe wątki