reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

. Także nie ma co mówić że to chore, bo każdy chce tego co najlepsze dla przyszłej rodziny i każdy to osiąga przez coś innego i w innym momencie swojego życia..

Nikt nie napisał, że to chore...:eek:

Dziś obudziłam się o 6:30 i się zastanawiam czemu ja taka zmęczona jestem, nic dziwnego jak zawsze do 9 spałam:sorry: Jutro sobota, więc pewnie też nie pośpię, bo Klaudia wstanie rano a że nie idzie do przedszkola to będzie rozrabiać. Ale mam sajgon przez te mikołajki, wszędzie zabawki..
 
reklama
hejo, dziekuje za mile przyjecie do grona Mam :) czuje sie dzisiaj strasznie... chce mi sie plakac , wymiotowac i nic mi sie nie chce, a strasznie tego nie lubie .... Ja wizyte mialam 2 dnu temu , widzialam bijace serduszko i strasznie mnie to uszczesliwilo. Bede mloda Mama, poniewaz mam 19 lat i tak naprawde mam takiego stresa, ale mam nadzieje, ze z pomoca od doswiadczonych Mam dam sobie rade :) Jak juz wspominalam mieszkam w niemczech Lusia7 dolna Saksonia , i jestem tu prawie sama oprocz mojego narzeczonego. i paru znajomych ktorzy pare kilometrow ode mnie mieszkaja .

makota89 , lekarz chcial mi przepisac femibion , ale powiedzialam ze biore centrum materna , i nie miala nic przeciwko , wiec moze duzej roznicy nie ma . Ale kazdy organizm jest inny :) pozdrawim

Ha! To mieszkamy w tym samym landzie, ja w stolicy. :tak:
 
Ostatnia edycja:
Ja tez z dinozaurów. Mam 31 lat. Wczoraj wspominalismy z mężem jak bardzo zwariowani byliśmy w wieku 23 lat. Robiliśmy rożne głupstwa. I gdyby wtedy przytrafiła nam sie ciaza mozliwe ze nie bylibyśmy najszczesliwsi. A moze bylibyśmy? Tego jednak nie wiemy. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy ze nadszedł odpowiedni czas, ale niestety jak sie okazało, zajście w ciaze nie jest takie łatwe. A potem, gdy juz sie udało i byłam w upragnionej, wyczekanej i wymodlonej ciąży straciliśmy nasza Córeczkę ;(
Teraz, gdy doświadczyłam tego wszystkiego wiem napewno ze gdybym miała szanse przeżyć swoje życie ponownie to bez wahania zdecydowalabym sie na dziecko wczesnej, moze i nawet w wieku 20 lat. Niestety do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć i pewnych przeżyć trzeba doświadczyć. Nie mam prawa i nigdy nie bede oceniać kobiet, ktore zbyt wcześnie lub zbyt pozno decydują sie na dziecko. Bądźcie ostrożne w opiniach bo możecie kogoś mocno skrzywdzić. Życie nie jest sprawiedliwe i na wiele spraw nie mamy wpływu.
Ja jestem za świadomym macierzynstwem! Nie ważne czy w wieku 18 czy 38 lat.
 
Czym innym jest czekanie na dziecko, bo się nie udaje (to akurat aż za dobrze znam z autopsji), bo nie ma kandydata na kandydata itp itd. ile kobiet, tyle powodów, a czym innym jest świadome unikanie macierzyństwa, bo można mieć większy samochód, czy lepiej płatną pracę. A potem takie dziewczyny po 40 płaczą, że nie mogą zajść w ciążę, bo są jakieś problemy medyczne. Gdybym ja czekała do 40, ba! nawet do 35, to bym dzieci nie miała. Ale gdybym nie zaczęła się starać i leczyć, to nawet bym o tym nie wiedziała.. Napisałam tylko, że nie rozumiem takich kobiet, a widzę, że się odbiło to echem i kilka osób chętnie by mnie zbanowało:-p
 
Lusia7 a w jakim miescie ? Moze w tym samym :) .

gdybym teraz nie zaszla w ciaze , to chcialabym jeszcze poczekac , moze i nawet gdybym miala 30 lat . Dla mnie to troszke za wczesnie , chcialabym sie jeszcze pobawic itd. Ale takze nie chce by uwazano ze moja ciaza jest "wpadka" czy tez "niechciana" , bo bardzo sie z niej ciesze i juz sie nie moge doczekac :)

zjadlam chyba 2 kilo mandarynek ... :szok: :)
 
Lusia7 a w jakim miescie ? Moze w tym samym :) .

gdybym teraz nie zaszla w ciaze , to chcialabym jeszcze poczekac , moze i nawet gdybym miala 30 lat . Dla mnie to troszke za wczesnie , chcialabym sie jeszcze pobawic itd. Ale takze nie chce by uwazano ze moja ciaza jest "wpadka" czy tez "niechciana" , bo bardzo sie z niej ciesze i juz sie nie moge doczekac :)

zjadlam chyba 2 kilo mandarynek ... :szok: :)

juz napisalam. mieszkam w stolicy dolnej saksonii.

Swojego m poznalam dosyc pozno a malzenstwem jestesmy od 4 lat i tyle tez zajely nam praktycznie starania. Tez jestem zdania, ze najlepiej dorosnac do roli rodzica ale zycie rozne scenariusze pisze. Ja powoli sie zastanawialam czy kiedykolwiek bedzie mi dane miec dziecko. Cud sie wydarzyl i jestem przeszczesliwa.

Do Polski na swieta nie jade, bo wiaze sie to z za duzym ryzykiem. Taka podroz tak wczesnie nie jest wskazana a za dlugo czekalam na ciaze, zeby teraz sobie klopotow narobic.

I uwaga dostalam mieszkanie!!! W polowie stycznia przeprowadzka:-D
 
Ostatnia edycja:
faraway1-ja nie jade do polski na swieta niestety dla naszej gromadki to dosc duzy wydatek i zazwyczaj jechalismy w lipcu na miesiac ale w tym roku to raczej nie pojedziemy:sorry2:
szmaragd44-ja to juz jestem prapraprasmoczyca mam 39l i to moja 3 ciaza:-)moj m tez 8 lat starszy ale cieszy sie z dzieci
ASIA_wlkp-witam w naszym gronie
lusia7-gratuluje mieszkania
 
Madziorka87Lodz- a Twoj synek ma nazwisko Twojego partnera? Jak to zrobiliście? Po urodzeniu synek miał Twoje nazwisko, a później zmieniliście w USC?

Po urodzeniu daje się zazwyczaj od razu nazwisko ojca. znam wiele takich przypadków. ale tez znam jeden gdzie ojciec nie chciał uznać dziecka i matka nadała swoje nazwisko.

ja z powodu ciąży zmieniłam swój rozkład dnia. wstaje o 8 dopieor, nawet jeśliw cześniej się budzę. nie odkładam pracy na wieczór.. bo codziennie mnie mdli tak od 18.. wtedy leże oglądam głupoty i czytam czasem.
jest późno ale idę coś zjeść to mi się lepiej zaśnie. mniej muli..

ciężkie te początki ciąży. i ta niepewność cholerna... cały czas się zastanawiam jak tam moja fasolka.. do usg niecałe 2 tyg. się okaże wtedy. po usg w 12tyg jak będzie okej juz będę spokojna, byleby by przetrwać ten niepewny początek.
 
reklama
No i jestem. Miałam rację - krwiak pękł, ale niestety nie opróżnił się cały i jeszcze spooooro zostało, więc nadal muszę leżeć.
Fasolka ma 2,09 cm i wszystko OK :-) USG średniej jakości, ale może uda mi się wstawić jakieś lepsze zdjęcia na wątku z wizyt. Kolejna kontrola za 2 tygodnie.

Za moich czasów już były takie lalki, więc jakiegoś szoku nie przeżyłam;-) Ta jest chyba z dzieckiem w środku i wymiennym brzuchem na płaski:-D Nie rozpakowałam tego, zajrzałam tylko do paczki, jak Klaudia z przedszkola wróci to będziemy dokładniej oglądać prezenty:tak:

No teraz czuję się staro... :-p Za "moich czasów" nie było :-p

MAMAMU ciesze się bo do tej pory waga leciała w DOL........od kad jestem w ciąży schudlam 4 kg....a teraz wkoncu poszlo do góry:):)bo balam się ze może cos jest nie tak....stad mój zaciesz:):):):):)

Aaa, to zrozumiałe :)
Jeśli Cię to pocieszy, to sporo dziewczyn chudnie na początku. Ja też schudłam 2 kg, co jest zaskakujące biorąc pod uwagę leżący tryb życia :)
W poprzedniej ciąży na początku też nic nie tyłam, a skończyło się na +18 kg... :eek: Całe szczęście wszystko zrzuciłam.


ale co prawda to prawda...wiek nie ma znaczenia...obawy takie same...a im mlodsza mama tym szybciej będzie miała spokoj z pieluchami:):):) ja zaluje ze wcześniej się za to nie zabrałam...:):)haha :):):):):):)mam kolezanke rowiesniczke a jej synus wlasnie chodzi do przedszkola..:):):):)a ja????:):):)ja dopiero będę się babrać w pieluchach:):):):):):)

Moja koleżanka na drugim lub trzecim roku studiów zaszła w ciążę. Studia skończyła razem z nami. A ja potem, po studiach zazdrościłam jej, że ma już Bąbla odchowanego i spokojnie może zacząć pracę. Ja najpierw chciałam mieć pewną stabilność, ugruntowaną pozycję w pracy i umowę na stałe, żeby móc iść na macierzyńskie i mieć gdzie wrócić.

Pozatym moje samopoczucie na dzisiaj to jedno wielkie przygnebienie :/ do tego jeszcze moj mezus nie oszczedza mi zmartwien :/ Niby chcialby wszystko dobrze robic pomaga mi , po pracy sprzata , gotuje ogarnia wszystko ale nie rozumie mnie :( Nie rozumie mojego zmeczenia i humorow obraza sie na mnie i wogole czuje ze nie rozumie co czuje :( jak rozmawiac z mezem w takich sytuacjach ? zeby nie czul sie urazony , odtracony , albo na bocznym torze przez moje zmeczenie ? przeciez nie mam na to wplywu i on powinien to rozumiec .

Tynka, ciesz się, że mąż Ci pomaga w domu - to super sprawa.Na pewno jemu również jest ciężko. Martwi się Tobą i Maleństwem, domem, pewnie i pracą. Pewnie jest wykończony. Spróbowałaś spojrzeć na to z drugiej strony? Pogadajcie sobie wieczorem, poprzytulajcie się, niech Ci opowie jak minął mu dzień.

szmaragd44 - oj, trafiłaś na jakiegoś kretyna, ale może jeszcze zmądrzeje... Głowa do góry! Super, że bliźniaki!!!
 
Do góry