mama_bobasa dziękuję za powitanie:-) i Julek w niedzielę 16 tygodni będzie miał. Czyli idealnie w tym 6-cio tygodniowym skoku, zdążyłam doczytać:-) To tłumaczy te nocne cycanie non-stop. W ciągu dnia wytrzymuję 1,5 do 2 godzin czasami, w międzyczasie drzemnie się na max 25 minut (nie wiem czy jest szansa nauczyć Go dłuższych dziennych drzemek, czy to samo przyjdzie?
Lilla My - jak fajnie, imprezowo. Kurcze, ciekawe kiedy ja się gdzieś z mężem wybiorę? Bo w zasadzie bym chciała ale i boję się. Czy to dziwne, że nie wyobrażam sobie na chwilę obecną zostawić dzieciaka samego?
Tusiaczek2402 - hihi:-) i dziękuję za przywitanie:-)
I jeszcze pytanko w temacie brudasków, hihi
jak często kąpiecie swoje dzieciaczki? Mnie już na szkole rodzenia przekonywali, że im częściej wcale nie oznacza lepiej. Więc w wanience kąpiemy się co drugi dzień, a w te pozostałe tylko zabiegi higieniczne typu pupka, buźka, rączki.
I ważne - czy spłukujecie dzieciaczki pod bierzącą wodą? Kiedy zacząć to robić? My wciąż się tylko pluskamy... I włosków też nie myliśmy do tej pory żadnym szamponem, bo jego to na pewno trzeba spłukać, a nie mam pojęcia jak to "logistycznie" ugryźć (do tej pory kąpaliśmy się w pokoju, więcej miejsca)
no właśnie w temacie brzuszkowania - mój Julek strasznie tego nie lubi. Od samego początku leżenie na brzuszku jest dla niego katorgą. Może z minutkę wytrzyma, a jak dotrze do jego małego móżdżku, że leży w tej znienawidzonej pozycji to od razu w ryk. Pręży się przy tym niemiłosiernie, stopy są wyżej niż głowa
wiem, że powinien tak leżakować, że to dobre dla jego rozwoju ale żadne zabawki, zabawy, piosenki, śpiewy, naprawdę nic nie jest w stanie Go przekonać. I też mu się zdarza pupkę podnosić, próbuje pełzać, ale głowa Mu troszeczkę ciąży