reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

reklama
Kasia ja tylko powtórzę że po trzech miesiącach będzie lepiej. Dziecko zmienia świat o 360 st. Na początku łatwo nie jest. Wy z mężem musicie znaleźć przyjemność w gestach uśmiechach i tego typu czułościach. I kochana jest lato więc siedź na dworze do bólu. A najlepiej jak bobo uśnie to na ławeczke i to taką przy placu zabaw a nuż spotkasz inne mamy? Pogoda sprzyja :) Będzie dobrze, trzymam kciuki
 
Agaa mój Malutek też w ciągu dnia mógłby jeść non stop.

Haust dzięki za te młode. Widzę, że mój syn którego usypia AC/DC jest ewenementem, ale jednak widzę, że dobre gusta muzyczne mają nasze dzieci:thumbup:

Kasia nie wiem czy to Cię pocieszy, ale tu każda coś takiego przechodzi. Bywa lepiej lub gorzej, ale trzeba to przetrwać. Ja np wyznaje zasadę, że trzeba świrować, żeby nie zwariować, dlatego czasem piszę bzdury i wykazuje objawy wiecznego upalenia. Przez pierwsze tygodnie też było ciężko, wydawało mi się, że w życiu nie będę już robić nic poza karmieniem i zmianą pieluchy. I nie ma się co oszukiwać, że macierzyństwo to tylko radość. Początki to przede wszystkim pot, krew i łzy, dosłownie i w przenośni. Dlatego własne te chwile radości tak cieszą, bo są tak wymęczone. Może to banał co pisze, ale wszystkie tu mamy nadzieję, że będzie lepiej więc będzie.

My spędziliśmy popołudnie u moich rodziców na wsi, Mężu podłubał przy samochodzie, Malutek grzecznie się bawił a ja zjadłam normalny obiad, którego nie musiałam gotować. A teraz jestem na codziennym rowerku. Tatuś z dzieckiem chyba daje radę bo jeszcze nie dzwonił. Z parkowej ławeczki nadrobiłam forum więc mogę ruszać dalej:)
Buziaczki, cukiereczki i ciasteczka:)
 
Mój trz dzis przechodzi samego siebie jesli chodzi o jedzenie. Wola o papu co pol godziny, co godzine lub w najlepszym przypadku co 1,5h. Teraz przyznał przy cycu i modle sie zeby pospal troche w kołysce bo chcemy sie wyrwać z mezem na przejażdżkę i na gofra z bita śmietana.

Jagódka, jak tam po nutritonie? Pisałas po pierwszej porcji ze jest ok, ale jak poszły kolejne razy?
Ja trz rozważam jego zakup ale chyba najpierw poczekam na wyniki badania USG brzuszka.
U mnie póki co dzien bez płaczu i z dwoma kupami. Wczoraj były trzy :) chyba biogaia zaczyna działać.
 
Pola kolejny raz był właśnie teraz, więc nie wiem, ale po tamtym nie ulał.. Adam jadł o 13, potem było pół godziny przerwy, bo ja jadłam, potem znowu on chciał i jak się już najadł to ok. 15:30 wyszliśmy na spacer i spał do 18, właśnie jemy, przed karmieniem dałam kolejną dawkę, trochę mniej niż ostatnio. Zawsze od 17 był krzyk, dziś prutał przez sen i spał dalej jak go wniosłam z wózka do domu. Teraz je i nie krzyczy. Aaa delicol dałam dziś tylko dwa razy. Po kąpieli dam jeszcze raz, razem z probiotykiem..
 
Mój ma tak od 9 do 12/13, że je non stop i od 19 do 22 a pomiędzy i w nocy robi przerwy co 3-4h nie wiem czy ten dziwny system nie powoduje zamieszania w moich piersiach i stąd problemy
 
Wróciłam do domu i padam na pysk. A tu jeszcze goście. Dzisiaj nie będzie relacji z mojego chustowania, bo najpierw w gościach, potem rowerek a teraz goście, a jeszcze chatę trzeba było ogarnąć w miedzy czasie.
Ogólnie nie poznaje mojego dziecka, mąż już dzisiaj pytał czy je podmieniłam. Po przespanej nocy i porannym karmieniu znów zasnął, potem wstał na papu koło dwunastej, potem bawił się grzecznie w gościach zjadł o trzeciej i o piątej po powrocie do domu. I od tej pory śpi. Jak normalnie w godzinach wieczornych od 18 do 21,22 jest zawsze mega krzyk i płacz.
Chyba zepsułam dziecko, czyżby jakiś skok rozwojowy przeszedł? Daj Boże, żeby ten stan trwał i trwał.
 
A ja pochwalilam dzien przed zachodem słońca. Dzien był fajny. Wyjechaliśmy z mezem na przejażdżkę, pojechalismy do kawiarni na gofra, potem weszłam do esotiqa po stanik do karmienia i zadzwoniła moja mama ze malutek ma mega atak i mamy wracac. Wróciliśmy wiec i szybko malutka do kapieli bo tylko to go tak uspokaja. Uspokoił sie i dostał cyca. Uf. Oby to juz był koniec tych przebrzydłych ataków.

Jagódka ciesze sie ze nutriton działa. Byc moze i my sie w niego zaopatrzymy.

Tusiaczku, super ze malutek jest taki dzielny i grzeczny. Gratuluje :)
 
hej hej
ja na chwilkę, byliśmy dziś na ślubie kuzynki, Ola poszła z dziadkami na wesele, mąż właśnie po nią pojechał, znaczy już powinien wrócić, a nadal ich nie ma... Zuzia oczywiście w kościele zachciała jeść, a ja, jako wyrodna matka, ubrałam się w sukienkę nie do karmienia, dobrze że przygotowałam w domu butelkę, ale i tak moje dziecko potem jęczało, że chce do cyca... ehhh
język niemowląt czytałam przed urodzeniem Oli, szkoda że przeczytałam, bo potem miałam zagwozdki, że moje dziecko jest inne niż wszystkie na świecie, w końcu stwierdziłam, że jednak nie jest inne, tylko ta książka jest inna :p
 
reklama
Kasia - to sa mali terrorysci ;) co jakis czas mam podobne mysli do Twoich, ale jak czesto powtarza Elifit - bezzebny usmiech wszystko wynagrodzi ;) jak spi w wozku to masz super. Wychodz na spacery. Mnie to bardzo pomaga. W kolko tylko dom, dom i dom. Jak wyjde sobie na spacer i nawet maly placze, to czuje sie mniej przytloczona niz w domu. Moj spi przy cycu. Dzis spal mi na klacie, az sie jemu moja koszula odcisnela na buzce :o jak na spacerze choc na chwilke usiade zaraz sie wierci takze kazdy terrorysta ma swoje metody ;)

Wspolczuje Wam ulewania. U mnie nie ma z tym problemu, ale dlugo sie z tym meczylismy. Przeszlo chyba po sporym nawale. Laktacja sie unormowala, Adas rzadko sie krztusi i nie mamy zwrotow, zygow ani tym podobnych.

Ufff... Dostalismy dzis lezaczek. Jeszcze go nie skladalam, ale mam nadzieje, ze poskutkuje na kolki, albo dam rade dzieki niemu miec choc 10 min dla siebie kazdego dnia.

Tez jestem ciekawa jak tam Katka :)
 
Do góry