reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

Szkoła rodzenia przysługuje każdej kobiecie objętej ubezpieczeniem, jeżeli nie możesz uczęszczać na zajęcia przysługują ci takie wizyty. To nawet nie musi być ta sama położna. Zadzwoń do jakiejś szkoły rodzenia na NFZ i podpytaj jeżeli zależy ci, żeby z kimś przed porodem pogadać. To też fajna sprawa pod względem różnych próbek, które te położne z SR mają, my bardzo duże tego uzbieraliśmy, łącznie z butelczynami.
 
reklama
A ja sie dziwie skad taka produkcja w niespełna 20godzin. Witam nowe mamusie.

Tyle czytania że juz nie wiem co napisać. Także powodzenia tym co maja skurcze niech się szybko akcja rozwinie ;)
Tym co maja planowane cc juz gratuluję bo to tylko godziny dzielą was od wycalowania maluszka.

Ja mam wizytę w srode. 2dni przed terminem i poproszę o masaz szyjki. Może cos ruszy.
 
Katka- No wymiotowanie nie należy do lekkich;) Może przez to stwardniał.. Połóż się na pewno przejdzie;) Ja dziś brzuchem mogłabym rąbać drewno był taki twardy.. Jak ja tego nie lubię:crazy:

Męki straszne :baffled: ale już mi lepiej...................... hehe

Katka - tak, zwykła soda oczyszczona, taka jak do wypieków.
.

Na razie mi ulżyło, wzięłam gaviscon. Jeśli znów coś się zacznie to faktycznie z sodą spróbuję. Dzięki!

Dziewczy czy Wasi mezowie beda przy porodzie? Moj kategorycznie zarzeka sie, ze nie. ja to przyjelam do wiadomosci i nie bede go zmuszac. Powiedzial raz ze nie chce i ok

Mój będzie. Był przy poczęciu to będzie też przy porodzie :rofl2::-D:-D:-D
Ale nie ma sensu zmuszać. Możesz jeszcze próbować porozmawiać jeśli Ci zależy aby był przy tobie. Ale nic na siłę.
 
Ło rany, ale naprodukowałyście.

Ja dziś po porannym poście poszłam spać, wstałam, prosto do fryzjera, potem kosmetyczka i potem nadrabiałam z przerwą na obiad. Dopiero skończyłam. Czuję się jak człowiek, muszę sobie jeszcze farbę zrobić, ale to nie dziś, bo już odpoczywam. Niestety jak dużo siedzę, to młoda mi się tak wbija w żebra, że potem umieram.
Ale paznokcie + stopy ogarnięte, wrastający pazurek zabezpieczony, ale boli teraz trochę...

Undomiel zazdroszczę męża. Mój chop się stóp nie tknie, ma wstręt.

Małgorztkar proszę dzisiaj nie rodzić, to nie Twoja kolej jeszcze :-p Doti proszę postawić dziewczyny do pionu, co by rodziły wg ustalonego planu :-D
Ale w razie czego, na szczęście są taksówki.

Elifit jak czytałam, to czekałam na rozwój sytuacji. Oj szkoda, że dalej nie poszło. Ale dalej trzymam kciuki.

Witam nowe mamusie ;-)
Ja się jeszcze porodu nie boję. W końcu tyle kobiet urodziło i mają się dobrze, decydują na 2 dziecko. Ale nie wiem co będzie jak przyjdzie co do czego...

Sokoja fajnie, że się pobawiłaś na weselu. Odpocznij sobie teraz :tak:
Ja w niedzielę na chrzest idę, ciekawe czy podołam jeszcze.

Jagódka Adaś fajnie waży no i nie wyskoczył... szkoda miałam nadzieję na spełnienie wizji porodu. Ale też oplułam monitor czytając to ostatnio :-D

Hubson super, że mąż jeszcze tydzień wolnego ma. To teraz już musi się udać.

Kornela coś mi się zdaje, że koleżanki nie przegadasz. Jak to u niej będzie tak dalej, to nie wróżę dzieciowi świetlanej przyszłości. Z resztą jej małżeństwu też nie, skoro mąż się wkurza. Też coś mi się zdaje, że bez psychologa się nie obejdzie. Bo wiadomo higiena, higieną, ale nie dajmy się zwariować. A tak jeszcze dopytam, kiedy rodzi Twoja pisapsióła (który to tydzień)?

Jakiś dzidzia mi się tu przewinęła... Tak, tak Ewa boska ta Twoja córeczka :-)

Katka dobrze, że się lepiej czujecie. I Ty mnie dziołcha nie denerwuj, bo zostać sama to ja zostanę. A poza tym nadal jest kilka dziewcząt z końcówki.

Już tyle postów, jak ja piszę swój :szok:

A jeszcze chciałam napisać, że nie wiem czy to z życzliwości czy jak, ale mój fryzjer obstawił 6 miesiąc ciąży, a kosmetyczka (u niej byłam akurat pierwszy raz) obstawiła 6-7. Się zdziwili jak powiedziałam, że to już można rzecz 9 zaczęty :-p
 
Pola moja siostra rodziła w sierpniu i jej neonatolog powiedziała że od razu mogą iść a spacer, nawet tego samego dnia. także myślę że spokojnie możesz iść. nie wiem jaka pogoda u ciebie. u mnie duzo podało i raczej nie za ciepło. ale mysle że możnaby bobasa ubrać i pod kocykiem wyprowadzić :)

Katka mi na problemy zgagowe i żołądkowe najlepiej pomaga odpowiednia dieta. w ciąży wiadomo dochodzi jeszcze ucisk, ale też miałam i mi przeszła. po pierwsze pizza odpada i wszytsko co tłuste i ciężkostrawne. mi szkodzi cebula surowa i czosnek i za dużo surowych warzyw też nie. polecam owsiankę, siemie lniane (ale gotowany kisiel - bez zierenek, nie musi byc gęsty i można posłodzić łyżeczke cukru jeśli nie smakuje) na czczo (odczekać do posiłku ze 20-30min) i na noc. mi pomagają takie obiadki jak gotowane ziemniaczki ze śmietaną..
 
Pola my wyszliśmy w pon. a w czwartek mieliśmy wizytę u lekarza 50 km od domu wiec w sumie werandowaliśmy się od razu we wtorek a w sobotę na weselu byliśmy:) także jak ładna pogoda to możesz zabierać od razu tylko wiadomo nie w południe. Mały u mnie śpi w wózku na tarasie strasznie fajnie:) więc jak jest pogoda to korzystamy, żeby nie umrzeć w domu.
 
Wiesz co Katka mysle, że go nie przekonam:) Z drugiej strony moja siostra prawie zmusila meza i powiem ci ze mial chyba przez pol roku szok poporodowy, strasznie sie zmienil, taki oziebly byl. Chyba inaczej sobie to wyobrazal i potem przy 2 dziecku juz sam zdecydowal ze da rade i wtedy bylo ok. Chyba przymus w tej sytuacji jest niewskazany.
 
Ewa co Ty jakie sprzątanie w ogóle. Tyle co kubek do zlewu i brudy do kosza. Dzisiaj siostra wpadła, akurat mały się obudził to sobie kawę musiała zrobić sama. Nawet posty piszę na raty. Właśnie określenie 'na raty' jest w moim przypadku trafione w dychę. Jem na raty, śpię na raty, dobrze, że chociaż siku udaje mi się zrobić za jednym posiedzeniem:eek::sly: ale powoli zaczynam się już przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy.

kochana przyjdzie dzień że obiady dosyć że na raty to będziesz zimne jadała bo dziecko będzie zawsze chciało się z Tobą zamienić talerzem, bynajmniej tak jest u mnie, dobrze że chociaż kawę mogę jeszcze ciepłą wypić :(
Pola nie pamiętam kiedy ja wyszłam na spacer, ale jak ładna pogoda to ja bym wyszła na chwilę i z każdym dniem wydłużała spacery
kornela mam mieć cc ale mąż będzie, był przy pierwszym porodzie będzie i teraz, ale nigdy bym go nie zmusiła jakby nie chciał
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzwonilam do kolezanki i jest duzo lepiej. Mąż ja wyprzytulal, spokojnie porozmawiali i jest duzo lepiej. I dziewczyny nie dotyczylo to mnie (chociaz mam na koncie ciazowym drobne paranoje). :-) I nie jest tak, ze ciagle cos sobie wmawia. Jest raczej rozsadna. Mysle ze kazda z nas miala takie dni pelne obaw i strachu (czesto tez bezpodstawnych i smiesznych). Ja sie ciesze ze jej maz stanal na wysokosci zadania i zaopiekowal sie nimi.
 
Do góry