Ja nie wiem jak Wy to robicie, że tak śmigacie Niebawem obiad (szaleńczy: gofry ze śnieżką ;p) i może zaliczymy festiwal piwa na stadionie, albo fontannę wieczorem. Włączył mi się tryb: chcę porobić jak najwięcej takich rzeczy, póki jeszcze jestem na chodzie
Też chciałabym dość szybko 2 dziecko po pierwszym, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Do obecnej pracy raczej nie wrócę (po ostatnich zmianach jakie zaszły mam już pewność, że mnie nie przyjmą), a jak znajdę nową pracę to będę chciała z 2 lata poczekać i robią się już prawie 4 lata różnicy... no nic zobaczymy.
Ja też tak mam, ostatnie 3 soboty mieliśmy jakieś imprezy, z tego 2 u nas, ale powoli mam już dosyć, nie nadaję się na siedzenie do późna
Synek mnie budzi między 5:30 a 6:30, więc o północy już jestem do niczego, poza tym wizja 4 godzin snu to masakra... Dodatkowo plecy już mnie tak bolą pod koniec dnia, że właściwie żadna pozycja nie jest dobra i nie przynosi ulgi, brzuch coraz większy to i kręgosłup nie wydala, uff
Co do powrotu do pracy - jeśli tylko chcesz lub nie masz innej możliwości to możesz po macierzyńskim wystąpić z wnioskiem o zmniejszenie etatu (można nawet o godzinę) w ramach urlopu wychowawczego - nie mogą ci odmówić i przez rok nie mogą zwolnić, a jeśli jeszcze wrócisz jako matka karmiaca to masz dodatkowe przywileje - nie musisz siedzieć po godzinach, pracować w nocy i wyjeżdżać na delegacje.
Ja do pracy obecnej nie będę wracać z innego względu, jestem kierownikiem w dużej sieciówce i niestety jest to praca zmianowa - 6-14 lub 14-22, często przy zamknięciach zdarza się że siedzi się nawet dłużej niż 22, tylko 1 weekend w m-cu wolny, jakoś nie wyobrażam sobie że tak miałabym funkcjonować z 2 małych dzieci, prawie w ogóle bym ich nie widywała. Postaram się znaleźć coś na 3/4 etatu w jakimś biurze, byleby od poniedziałku do piątku od 8-16. No chyba że nasza sytuacja zmieni się diametralnie i będę musiała wrócić do pracy, to wtedy wracam na zmniejszony etat.
W końcu ruszyłam z przygotowaniami, dokupiłam trochę świeżych pieluszek tetrowych i flanelowych, dzisiaj chyba zacznę powoli prać. Dodatkowo przyszła mi z apteki ogromna paczka, więc zapas podpasek, wkładów i podkładów mam, kupiłam też 2 paczki pampków rozm 2 w lidlu, więc już trochę lepiej z moją gotowością do porodu
Swoją drogą, trochę się wkurzyłam na tą promocję w lidlu, w pierwszy dzień jak byłam o 13, to już zostały jakieś 4 paczki rozm2 i reszty ani jednej, a miałam nadzieję że starszemu też zrobię zapas, te większe rozmiary wychodzą strasznie drogo normalnie i chcialam zaopatrzyć się na jakis miesiąc.
Dzisiaj obudziłam się z zawalonym gardłem, syncio zasmarkany, mam nadzieję że nic nam sie z tego nie rozwinie gorszego. Nie chciałabym mieć kaszlu przed porodem, a już najbardziej po - bardzo ciężko się kaszle jak wszystko tam w środku boli i opuchnięte...