reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2014

Małgorzatko - nie :) ja na weselu w Niemczech w najbliższy piątek będę się bawić - ślub cywilny szwagierki (kościelny w sierpniu w PL) ale wczoraj wieczorkiem nie siedziałam w domu. Pojechałam na domówkę do koleżanki hehe jak za starych dobrych studenckich czasów :-D tylko szkoda, że w ciąży bo świetny poncz był :-p Fajnie się pobawiłam ale za to musiałam odespać. Jak się obudziłam to już była 9:30 :shocked2:dawno tak długo nie spałam i tak twardo!!!
Ale któraś nasza lipcóweczka też się wczoraj na weselichu bawiła, tylko nie pamiętam kto :-)


Zaraz uciekam do kościółka, później sprawy gospodarcze i w domu i popołudniu do sklepu może skoczę. Ciekawe o której M. wróci z kawalerskiego, do tej pory nie dał znać czy żyje :wściekła/y: wkurza mnie tym jak nie wiem co! Na szczęście poczta pantoflowa wśród dziewczyn działa, więc wiem od koleżanki że chłopaki są cali i zdrowi ale jednak mógłby napisać głupiego smsa tym bardziej, że jest 300km ode mnie... i o mnie też się jakoś nie martwi :no: Zła jestem.
 
reklama
WItam sie niedzielnie :)

Jagódka udanego wyjazdu :)
Małgorzatkar super że weselicho się udało :):)

Co do becikowego to my i tak ie dostaniemy bo nie mieszkamy w pl a tutaj w uk zeby dostac becikowe to trzeba korzystac z jakiegokolwiek świadczenia socjalnego a my nie korzystamy z niczego:/ Tutj jest 500 funtów tak czy siak przydałoby sie :)
Ja zaraz smigam na naleśniki do koleżanki :D:D Moje ostatnie podrygi jedzenia w miarę wszystkiego bo we wtorek mam wizyte u dietetyka w związku z tą cukrzycą :/ Ale też po południu we wtorek zapisalam się na usg :D:D I już się doczekać nie mogę :D:D

Pozdrawiam
 
Cześć :-) Jak Wam niedziela mija? :-)

Ja dziś prawie z kościoła musiałam uciekać - mamy taki mały, zabytkowy, w sumie bardzo klimatyczny kościółek, ale mało w nim miejsca. No i na dole już go dla mnie zabrakło, więc poszłam na tzw. "chór" - duszno tam okropnie było i tylko do kazania wytrzymałam - nigdy więcej w ciąży na "chór" nie pójdę. W domu pawia zaliczyłam - mam nadzieję, że nie powrócił etap z 1 trymestru :-( Teraz leżę, a mąż zabrał synka na "świąteczną" wizytę do pradziadków. Ale mam ciszę i spokój w domu ;-)
 
No to pojde na bierzmowanie... :)

Malgorzatka, to fajne weselicho bylo. Mam nadzieje, ze wymioty sie nie nasilily. Cos mi sie kojarzy, ze Pola byla kiedys na jakims weselu.

Limonka, a tam w uk nie ma czegos takiego jak kasa dla dziecka? Cos mi sie obilo o uszy, ze jak sie nie lapie na becikowe to dziecko dostaje co miesiac iles tam funtow, ale nie wiem ile w tym prawdy, bo ludzie mieszkajacy za granica rozne bajki pisza :)

Michalina, wrocil ten Twoj M? :p

Haust pewnie od duchoty Cie wzielo na mdlosci


Dola dostaje w tym domu... Niby moglabym isc na dwor, ale nie wiem czy to dobry pomysl. Temperatury nie mam, ale antybiotyk biore raptem od piatku. Jeszcze M zaczyna kaszlec, a on do lekarza sie nie wybierze, wiec bedziemy sie w kolko zarazac...
 
Ostatnia edycja:
Małgorzatkar - mdłości wróciły czy coś zjadłaś??

S. michalina - poncz powiadasz?? i domóweczka?? musiało być wesoło

Makota- w razie co to pewnie może ktoś cię zastąpić na tym bierzmowaniu, wiem, ze na chrzcie jest taka możliwość, ktoś inny jest chrzestnym a inna osoba go zastępuje w kościele :) Ale myślę, ze bedzie git i dasz radę

Pączku - książek nigdy za dużo, ja lubie jak mnie otaczają z kazdej strony. Igi też rAczej ciężko ma ze skupieniem się na jakimś opowiadaniu ale uwielbia takie typowo obrazkowe, można wymyślać 1000 historyjek, coś w tym stylu:
http://merlin.pl/Na-wsi-1001-drobiazgow_Ali-Mitgutsch/browse/product/1,932389.html
są traktory, zwierzaki, i cięzarówki wiec dzieciak w 7 niebie
polecam :)

Bellina - oo a Ty też miałaś rozrywkowy wieczór :) trzeba jeszcze korzystać :)
 
Tia... Ja dziś też w kościele nie mogłam wysiedzieć ale nie z powodu duchoty, tylko kangurzych skoków dzidzi. A miałam nadzieję, że jak pójdę na wieczorną to będzie dobrze. Mam wrażenie, że skóra na brzuchu osiągnęła już maksimum rozciągnięcia i teraz maluch rośnie do środka ;-)
 
dagpra - nie wiem co jest z tymi dziećmi naszymi ale moja w kościele też się zawsze ale to zawsze uaktywnia :-D i ludzie obok zawsze się na mnie gapią. Takie te dzieciaczki niesforne :-p

Haust - a siedziałaś czy musiałaś stać? Ja ostatnio specjalnie chodzę o taki głupich porach, żeby mało ludzi było. Dzisiaj prawie pusty kościół.

Emyly - faaaaajnie było, tak się odmłodziłam. Głupie teksty, żarty poniżej poziomu, niesmaczne opowiastki i zero dzieci, ani słowa o ciąży! Nie zrozumcie mnie źle, po prostu ostatnio spotkania ze znajomymi zawsze krążą wokół tematu dzieci i trochę to już męczące, jakby nie było innych tematów. Wracałam w nocy do domu i nawet ze zmęczenia czułam się lekko pijana :happy2: Czasami dobrze tak się odłączyć od rzeczywistości.

Mój M. wrócił :-D , dobre sobie żarty, co wy!!! nie ma go! A jedyny sygnał jaki dostałam od niego dzisiaj to sms wysłany z telefonu kumpla, że jego tel się rozładował, że impreza udana i że będzie wieczorem. Trochę się już martwię, mógł napisać jak wyjeżdżali z Rzeszowa, przynajmniej bym wiedziała, czy będzie o 21 czy 24. Poza tym jakby jechali dłużej niż trzeba to wiedziałabym mniej więcej kiedy zacząć się martwić a tak, to martwię cały czas...
Ale będę twarda i nie zadzwonię! (w sensie nie do niego, tylko do kumpla z którym jedzie) nie zadzwonię, nie, nie, nie. Będę twarda. Wkurza mnie, no. :dry:
 
reklama
Do góry