silwia84 - podziwiam Cię dziewczyno naprawdę, to straszne, ze rodzice tak bardzo chcą utrudniać swojemu dziecku życie, zamiast się cieszyć, ze dziecku się układa, zamiast pomagać, zamiast dobrze życzyć to oni życzą jak najgorzej. Uwierz, ja Cię rozumiem. Ale masz swoją rodzinę, niestety z rodzicami nie będziesz żyła CAŁE TWOJE życie dlatego musisz dbac o to które masz teraz z mężem i dzidziusiem.
Ja miałam tez ciężko. To co wcześniej wczoraj opisałam to tylko jeden mały wątek. Moze opisze coś teraz jeszcze w skrócie.
..... zaczęło się od tego, że........ zaszłam w ciążę i mieliśmy się z mężem pobrać po porodzie... ale nie mieliśmy z nimi życia, nie odzywali się do nas, że to wstyd i tak dalej, postanowiliśmy dla świętego spokoju że dobra, slub będzie w 2 msce już wszystko załatwiliśmy i pobraliśmy się (byłam w 7 msc ciąży - brzuszka jeszcze tak bardzo nie było widać), do porodu był spokój... dziecko się urodziło, tak w ogóle mieliśmy 1 pokój dla siebie, drugiego pustego nie chcieli nam odstąpić (dom nowy 3 pokoje na górze, 1 zajmowany przez mojego brata - mami syneczka), mieliśmy w nim bardzo przytulnie. Zaczęło się umawianie gości do dziecka bez NASZEJ zgody! Jak karmiłam piersią to mama moja nawet nie raczyła starego dziadka wyprosić z pomieszczenia gapiącego się na moje piersi, zwracałam uwagę ale ona nic, mój mąż już nie wytrzymywał. Zaczęło się naleganie na Chrzciny, my chcieliśmy Restauracje a oni, ze w domu się zrobi w salonie, no to zrobiło się tak na 30 osób. Dobra było z głowy.
Zawsze kiedy ktoś nas odwiedzał specjalnie przy kimś zwracała mi uwagę żebym np tak dziecka nie trzymała itp tak w ogóle jest zazdrosna że tak doskonale radzę sobie z pierwszym dzieckiem, ze w niczym się jej nie radziłam i myślę że to dlatego tak po złości rodziła. W końcu zaczęła im jakaś PALMA odbijać, zaczęli sie czepiać mojego męża, ze nie pracuje (prace ma na nocki ale dla nich to nie praca) że śpi cały czas (oczywiście kiedyś musiał to odespać), że mnie będzie bił i zdradzać - po prostu nie wiem co im nagle odbiło. Postanowiliśmy się wyprowadzić w Grudniu 2011, dostali SZAŁU
awanturę wszczęli przy moim biednym dziecku, krzyczeli strasznie, zadzwonili po POLICJE żeby TOMKA z domu wyrzucić ale niestety obróciło się to przeciw IM. Policja zobaczyła, że jesteśmy zastraszeni i ubezwłasnowolnieni i nas oboje z dzieckiem w asyście z domu wyprowadzili, w tej awanturze mój ojciec pokazał na co go stać, nie znałam go od tej strony, chciał mi dziecko z rąk brać, rękę na mnie podnosił kiedyś ją trzymałam na rączkach, moja matka Tomka popychała szok po prostu, a mój mąż, że miał jeszcze na tyle skupienia i nakręcił to wszystko po kryjomu.
3 dni spędziliśmy u mojej cioci, w tym czasie mąż szukał mieszkania i znalazł.
Próbowaliśmy w tym czasie od grudnia przeprowadzić się całkowicie, rzeczy wziąć itd ale cały czas, mówili, że już nie zmieści więcej się do samochodu, jak odwiedzali nas co NIEDZIELE (bez zapowiedzi, bez telefonu wcześniej, o różnych godzinach - bo uważają, że mogą kiedy chcą) to ani jednej rzeczy, nam nie przywieźli i tak w końcu powiedziałam im żeby się nie pokazywali jeśli nie przywiozą nam rzeczy, no i przyjechali bez rzeczy - więc mój mąż ich nie wpuścił do mieszkania
i tak 3 msc teraz przerwy było, myśleliśmy, że coś wskórało to ale oczywiście nic, i tak niestety musimy się z nimi użerać, nie umieją się przyznać do błędu, w rodzinie sa spaleni do reszty, to charaktery takie, że przejmują się strasznie tym co inni ludzie mówią więc teraz o nich bardzo dużo mówią, siedzą sami w domu nowym z moim bratem który stoi po stronie rodziców po oczywiście zawsze od nich kase ciągnie to lepsze to niż Chrześnica Blanka. I nikt ich nie odwiedza więc zwariują chyba do reszty. A my jesteśmy mega szczęśliwi, w końcu na swoim, sami po prostu nic lepszego mnie już nie może spotkać :-)...
Jak widzisz, życie jest czasem złośliwe ale NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO. To tylko chwila w życiu, oby nie ciągła się jak najdłużej a będzie git majonez.
Sama zawiodłam się na moich rodzicach, co to za ludzie którzy zadręczą swoje dzieci...
Będzie dobrze