reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

pialove Z rodzicami bywa róznie oni maja swoje zasady i nigdy nie jest konflikt tylko z jednej strony , dobrze jednak ze masz wsparcie w mezu , jednak w zyciu róznie bywa wiem to ze swojego zycia i doswiadczenia , jesli jest szansa bez policji odebrac rzeczy to sama tam pojdz i je wez a nie wysyłaj meza , powiedz ze jak nie dadza to przyjdziesz z policja ale poki co policja to ostatecznosc , z biegiem czasu badz lat mozecie tego wszyscy bardzo zalowac
 
reklama
Marzena197235 - ja już decyzje podjęłam i właśnie teraz to już jest ta ostateczność, a męża wysłałam dlatego, że samochód potrzebny był pusty na to wszystko, wiedzieliśmy że są konfliktowi ale myśleliśmy, że dziecka rzeczy oddadzą a tu awantura z ich strony i to kolejny raz :no: oczywiście, że wina zawsze leży po obu stronach - od nas tylko tyle, że nie pozwoliliśmy nami rządzić, moi rodzice wychodzą z założenia, ze jak się mieszka z nimi to trzeba ich słuchać a jak wnuczka się urodziła to tak już do reszty zwariowali, że zaczęli się nazywać mamą i tatą dla dziecka :szok: także wiesz...
dzięki za rade ale nie da się inaczej uwierz.
:-)
 
pia ja uważam tak jak Marzenka, nie obraź sie ale rodziców ma się jednych może kiedyś będziesz żałować. Może się nie znam bo ja rodziców mam cudowych.
Ogarnełam jeden pokój i już mi się nie chce wiecej.
Niuniek spi, niuńka się bawi a ja tak mysle ostatnio o tym 3 dzidziusiu. Bardzo bym chciała ale wiem ze teraz nie możemy. Gdybym znalazła pracę (chociaż na 1/2 etatu) nie wiem, na popołudnia i weekendy, nocki itp i miała z kim zostawiać dzieci to bym sie chwilę nad 3 dzidzi nie zastanawiała.
Miłego dnia mamusie
 
NiL - MARZENA - dzięki dziewczyny za swoje opinie, nie obrażam się ;-) właśnie osoba która ma fajnych rodziców inaczej na to wszystko patrzy. Mój mąż też ma fajnych rodziców, ja tam mam MAŁE ALE do nich ale wiecie jak to jest :-) w każdym bądź razie tą sprawę muszę odłożyć do jutra, ponieważ dzielnicowy nie odbiera tel.


Powiem Wam dziewczyny, że przysnęło mi się na 1h i czuję się jak nowo narodzona! Tak mnie ścięło spanie że szok, moja mała 2h pospała, uff...:zawstydzona/y:
 
pia moje zdanie jest takie ze dobrze robisz. nawet jesli to sa twoi rodzice. i z tego co piszesz to jest juz ostatecznosc, jesli nie da sie po dobroci. w skrocie opisze moja sytuacje. nie jest identyczna co prawda do twoje, mianowicie: po maturze wybralam studia, ktore byly tylko w weekeendy w Krakowie lub w Czestochowie. Dla moich rodzicow nie bylo mowy abym studiowala w Czestochowie. Narzucili mi bym wybrala studia dziennie, znalesc prace w Krakowie lub w Katowicach i dojezdzac. porostu zostawili mnie sama z wazna decyzja dla mnie i sobie pojechali na 2 miesiace z przyjaciolmi na wakacje zostawiajac mi tylko 100zl (ja i moj brat) twierdzac ze jak potrzebuje wiecej to mam isc szukac pracy. Jak znalazla, to im ta praca nie odpowiadala ,ale jesli zarabiam to mam sie dolkadac do zycia. nocne zycie mialam sobie wybic z glowy bo ich mieszkanie to nie hotel. nanic byly tlumaczenia ze konczylam prace po 22 czasami jeszcze pozniej. po roku postanowilam wyjechac, bo nie mogla w domu juz wytrzymac psychicznie, Znalazlam prace we wloszech, ja glupia zadzwonilam ze dojechalam, pierwsze slowa mojej mamy: " kiedy zaczynasz prace i ile zarobisz". co 6 miesiecy mniejwiecej wracalam do domu (dla mnie wakacje) stwierdzili ze jak zarabiam to powinnam cos im dac i jak dla mnie znajomi sa najwazniejsi to do hotelu. Kiedy poznalam mojego meza, to ze on jest za stary, ale jak powiedzialam ze to inzynier przestrzeni kosmicznej i pracuje na uniwerku w Rzymie to bylo ok. Postanowila skonczyj jakies studja, moi tylko stwierdzili ze i tak ich nie ukoncze jak poprzedniejsze, a ze mi przyznallij stypendium to bylo ok bo maja corke dzielna. Maz dostal prace w Luksemburgu, ja bylam w trakcie ukonczenia nauki, i znowu ze nie ukoncze i zezle robi moj maz ze zostawia stanowisko na uniwerku. Postanowilismy sie pobrac, ale chcielismy tylko cywilny , tez zle. bo zmienilam nazwisko na meza, ze obraczke nosze na lewym palcu, ze obraczki jakie mielismy do cywilnego (brak kasy) byly tandeta, ale przyjechali. ja bylam wciazy i oznajmilam nowinke. moj ojciec: "to ty wogole sie nie obronisz". Nadszedl czas porodu, stwierdzili ze nie maja duzo wolnego, przyjada po narodzinach. ok. dzwonie ze jade do szpitala bo rodze, moja mama mi mowi ze jada na pogrzeb do meza jej siostry, ja myslalam ze jada tylko na 2 dni bo nie maja wolnego, okazuje sie ze zostali tam 10 dni. dopiero ja przylecialam w pazdzieriku to zobaczyli malego. 12 sierpnia mamy chrzciny, powiedzialam ze maly bedzie mial dwoch chrzesnych, to wbrew religji i wbrew kosiolowi , oznajmilam ze chrzciny sa w Luskemburgu, jak chca to przyleca. Non stop glupie docinki ze tamci dziadkowie wycaluja Aleksika wiecej niz oni, ze tamci dziadkowie non stop tylko paczki wysylaja, ze tamci dziadkowie wiecej przylatuja do nas, ze my tylko do wloch na wakacje latamy. ze my tylko kase (oni wiecznie bez) na podroze wydajemy (wole wydac wten sposob a nie na fajki i alkohol) mam ich postepowania, razkazow, zakazow dosc. a ze im jest non stop malo, tak samo postepuja z moim bratem. Moj brat postanowil wyjechac i nie mieszka z nimi. Tak wiec moja decyzja byla bardzo ciezka, moze kiedys bede zalowac. im mniej ich widze tym lepiej. uwiez mi jak lece do Polski jestem chora i tylko 10 dni max bo sa to moi rodzice, po 3 dniach ja juz wyje w poduszke.
 
Sylwia - przykre jest to co napisałaś.. współczuję bardzo, ale!!! teraz nie musisz jeździć do rodziców:-D masz przecież nas!!! tylko napisz, że jedziesz a zwiedzisz całą Polskę :-D:-D:-Dpisałaś o Częstochowie? Jesteś z tamtych stron?
 
Silwia przykre to ze ma sie takich rodziców u mnie byla podobna historia , nawet gorzej bo matka piła i fagasów sprowadzała do domu my dzieci nie mielismy co jesc i co na dupe włozyc nigdy dla nas nie było , okropne to czasy były dla mnie , dlatego obiecałam moim dzieciom i sobie ze one nigdy tego nie doswiadcza , dlatego jestem całkiem inna matka
Jednak szanuje moja matke tylko dlatego ze nia jest bo matki i ojca sie nie wybiera , tez sie teraz wyprowadziłam i miala duzo do powiedzenia jednak ja mam 40 lat i moze sobie pogadac gdzie chce i do kogo chce ja i tak zrobie co bede chciala , dziecka mojego tez nie chciała mówiła ze lepiej jak bym poroniła , nie odwiedza jej i tez nie jest mi przykro z tego powodu , trudno nie musi widziec nie chcianego dziecka , ja za to kocham ja nad zycie , wszystko bym oddała dla moich dzieci i nigdy nie bede taka wredna osoba jaka jest ona
 
Witajcie. Oj cięzko bywac codziennie. Wczoraj Milusia urzadziła koncert i nie spała pół nocy. Chyba zebole. Oczywiście nie dałam rady. Dziś nadrabiałam zaległości z wczoraj i szykuje się do pracy. Jutro mam zebranie. Po za tym padam ze zmeczenia i zaraz lecę spac póki mała spi
Pozdrawiam wszytskie mamusie i dzieciaczki
 
reklama
Hej Kochane :-) nie doczytam :-( u nas w miare... dziś Lilcia pomiałkiwała przez sen ale śpi już do przed 9 :-D w piatek rano albo sobote(mam sobie wybrać) idę do gina i się okaże czy jakaś fasoleczka nie rośnie :-) buziole dla Was :**
 
Do góry