Hej!
dziś Filipek nieco lepiej, gorączka trochę odpuściła. wczorajmimo przeciwgoraczkowych bylo 39,1, wieczorem wlozylam go na pol minuty do brodzika, zeby mu buzke umyc i dupkę, takie go dreszcze zlapaly,ze hej. wystarszyl sie bardzo, zaczal sie dotykac po nogach bo nie wiedzial co sei dzieje, a jak powiedzialam, do meza ze ma gesią skorke, to dopiero byla panika
dzis troszkę rano marudzil, apetytu nie ma, ale po syropku bylo 36,6.
Daga, poki co pewnie sie czuje, bo jestes blisko. Ale mysle , że jest odpowiednio przygotowana na pojscie do przedszkola, moze nie bedzie super zachwycona, ale mysle, ze plakac tez nie bedzie, jak zostanie sama.Ps. ogladałam dzis wasza galerię, bardzo mlodziutko wyglądaasz!
Nil, to za kolorowo nie przedstawia się twoja sytuacja. oby Twoj tajny sposob okazal sie byc skuteczny i bedzie Wam sie lepeiej w domku ukladalo
zycze Ci szcześcia!
Basieniak, ja mam taką nadzieje, gdzies w glebi serca, ze nie bedzie sie meczyl tak dlugo, ze jednak zlapie te odpornosc niebawem...u nas zeby wychodziły hurtem po czszesc , po cztery naraz , temp nie było, ale za to wkradalo sie od razu przeziebienie. kazxde dziecko inaczej przechodzi przez zabkowanie i chyba nie ma co porownywac, że te zabki mniej bolesnie a te bardziej, bo wiele czynnikow moze sie na to nalozyc
Daga- bynajmniej mocno staram sie, by byc dla Filipa dobrą matka, ba, najlepszą, jaka potrafię byc. ale niektórym przeszkasdza, ze pracuje, ze dziecko przeze mnie chodzi do złobka, a w zlobku to niedopilnowane to i choruje...i to moja wina, ze wielu rzeczy nie chce włozyc do ust
a dziecko powinno jesc wszystko.Daga, skollonnosc do sprzatania wyniosła z domu, bardzo pozytywne zachowanie
Monia, ciesze sie, ze nocki lepsze. syrop uspokajajacy dziala, dobrze, ze ziolowy...Myslalam, ze w tym tyg uda nam sie spotkac, maz mial miec akurta 2 zm, wiec by pasowalo....Mam nadzieje, ze spotkanie nastapi jeszcze przed zimą
pozd Was kochane, Anula, dzieki ze sie odezwalas