reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Witajcie dziewczyny....

Ja dzisiaj - odrazu przyznaję - bez większego entuzjazmu, nie spałam już od 3 nad ranem, przysnełam na troche ok 6,30 wiec jestem super wypoczeta:baffled: do tego poranne "cofki" i efekt jest taki ze jestem wypompowana.... ciekawe kiedy mi miną te mdlości.......

dziewczyny jesli chodzi o pracę - wiecie co ja ostatnio tez sie zastanawiam ile to wszystko jest warte, tez mam teraz niewesoło przez to ze chce zmienić departament, wiadomo bez pracy ciężko i niewiele z nas stac na to żeby sobie odpuścić, ale ja ostatnio staram sie łapać dystans do tego co mam w biurze, prawda jest taka ze co ma byc to bedzie i jest to nieuniknione a nasze zdrowie i spokój sa o niebo wazniejsze teraz ... codziennie sobie to powtarzam........ bo co innego pozostaje? pewnie ze są sytuacje ze trzeba interweniować, ale jesli sie stoi przed znakiem zapytania i nie wiadomo co będzie to chyba nie warto sie teraz poświęcać nadmiernemu zastanawianiu bo można sie wykończyc....
Anika tak to już jest z tym wsparciem, u mnie to samo - wszyscy mnie rozumieją a tak naprawde to nigdy nic nikt nie powie (bo sie nie chce nadstawiać, w sumie rozumiem to....) wiec suma sumarum to takie pocieszenie ze w efekcie i tak sie samemu zostaje z problemem... ech....

Magduska, Mama Helenki - dziewczyny zdrówka dla maluchów, niech szybko wracają do zdrówka;-)
Valija, Pasadena witajcie dziewczyny i wszystkiego dobrego;-)

Laski pewnie jeszcze później zajrze, narazie musze sie troche zregenerować bo obroty mi spadają:sorry:
 
reklama
Dziewczyny wspolczuje wam tych problemow w pracy. Naprawde nie wiem, co kieruje ludźmi utrudniajacymi zycie i to jeszcze kobietom w ciazy. Ale pamietajcie, zeby w miare mozliwosci sie tym nie przejmowac, bo nasze Malenstwa wszystko czują;)

Valija na tej stronie można stowrzyc listę prezentow chce.to - załóż swoją chcelistę i pokaż ją znajomym
Uważam,że BabyShower to świetny pomysl na spedzenie czasu z przyjaciolkami przed porodem, bo potem bedziemy juz zyc w zupelnie innym swiecie. Nie chodzio prezenty (tymi i tak najlepsze kumpele zasypuja "siostrzencow") tylko o chwilowe oderwanie sie od codziennosci;)

Mamo Helenki, Magduśka, mam nadzieję, że wasze Słoneczka szybko wyzdrowieją.

Widze,ze wszystkie mialysmy dzisiaj ciezkie noce...moje kochanie sie przeziebilo w zwiazku z czym kaloryfer odkrecony na calosc,okna szczelnie domkniete... i drzwi tez,bo kot rozrabial. Powietrze bylo az geste,myslalam, ze sie udusze;) ale nadrobilam jak tylko poszedl do pracy,pozakrecalam wszystkie grzejniki i do 12 odsypialam:)
 
Dziewczyny,
te ktore zyja w Polsce wiedza ze nie ma lekko, ze faktycznie dociera powoli kryzys wiec pracodawca czuje sie bezkarny. W psychologii istnieje pojecie osobowosci kata i syndromu ofiary (moze znacie kolezanki ktore pozwalaj by ich faceci je tlukli itp., dziwicie ze sie daja). Tak samo sprawa ma sie w pracy. Jesli pozwalamy by nasi szefowie nas wykorzystywali i nic nie mowimy to oni testuja nasze granice i pozwalaja sobie na coraz wiecej. Ja nie mowie bysmy otwiarcie sie sprzeciwialy (Anika, rozumiem Cie w pelni, wiem i co to znaczy "waska" branza; ja sama jak rekrutuje ludzi to czesto widze te same twarze za ktorymi ciagnie sie opinia). Nie zachecam do otwartego oporu pt. "nie obrazaj mnie ty malpo bo pojde do sadu", nie zachecam tez do uleglosci i "lykania zlosci" bo to i tak prowadzi do agresji (kojarzycie jak ktos bierze karabin i strzela do niewinnych ludzi, przyjezdza potem Rysiek Cebula i TVN i sasiedzi mowia "to taki cichy chlopak byl". No byl, nalykal sie zlosci i w koncu mu puscilo!). Chodzi mi o to ze my jestesmy tym pokoleniem ktore musi zaczac byc asertywne! Asertywne czyli zaczac rozmawiac ze swoimi szefami. Ja raz mialam szefa ktory mnie gnoil - np. pisal do mnie maile w stylu "masz szczescie szczeniaro ze ci w ogole odpisuje" i ktoregos dnia po prostu z nim pogadalam mianowicie zadalam pytanie - co chce osiagnac piszac do mnie takie maile? bo nie moja motywacje i zaangazowanie. Na spokojnie pogadalam. Bez wyrzutow i agresji. Powiedzialam ze ja chce dobrze pracowac, ze chce byc zmotywowana tylko potrzebuje wsparcia mojego szefa - ze przeciez obydwoje chcemy zeby ta firma przynosila zyski wiec moze zamiast bic piane, drzec koty itp. zaczniemy grac w jednej druzynie? Swoja droga ta metoda sprawdza sie tez na mezach - kochanie, nie klocmy sie, to bez sensu, przeciez mamy ten sam cel (np. dobro dziecka, piekny ogrod, fajny urlop), gramy w jednej druzynie ;)

Ufff, przepraszam was za ten elaborat! Ewidentnie musze wrocic do pracy inaczej zadrecze Was swoimi wypocinami! Przepraszam najmocniej :)
 
Anika ja mam to samo w pracy. co z tego że jesteś na zwolnieniu jak się jeszcze wleczesz a nie przyjdziesz do pracy to od razu krzywo na Ciebie patrzą. w zeszłym roku siedziałam po godzinach do kwietnia bo "rok trzeba zamknąć" w tym roku się zbuntowałam bo wiem że nic mi nie mogą zrobić. najgorsze jest to że to rodzinna firma mojego męża (jego wujek jest prezesem) tym ciężej jest mi się postawić "szefowi"
 
Valija faktycznie miło się Ciebie czytać, więc zachęcam do więcej i więcej :-) ja niestety ledwo znajduje czas na przeczytanie wszystkiego, a ja muszę się pochwalić, że wczoraj poczułam pierwszy raz (tak mocno) moje maleństwo, już nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia, żeby je troszke pooglądać :-) pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Valija masz rację w tym co piszesz, na ile sobie sami pozwolimy powchodzić na głowy, tyle będą nam po nich skakać. O ile łatwiej jest porozmawiać z mężem /koleżanką/mamą i sobie wyjaśnić o tyle trudniej jest z szefem. ja kilka miesięcy wstecz upomniałam się o swoje prawa, mianowicie w moim przypadku mój zakres obowiązków oraz kompetencje dawno przekroczyły te wymagane na moje stanowisko, słowem zasuwam jak wyższy rangą za niecałą połowę jego pensji. Na ocenie okresowej powiedziałam że chciałabym dostać awans i zapracowane pieniądze albo niech mój zakres obowiązków będzie adekwatny do stanowiska (nie miałam podwyżki ani awansu od powrotu z macierzyńskiego ponad 2 lata temu). Tym im się też mogłam narazić, że teraz bez mrugnięcia okiem wolą się pozbyć wykwalifikowanego specjalisty, może to kara za "postawę roszczeniową"?
Kasia rodzinne koligacje - jedni zazdroszczą i myślą że to taki miód a inni, jak Ty, są po prostu na "krótkiej smyczy". Nie zazdroszczę.
 
reklama
Przykre jest, kiedy szef nie szanuje pracownika, ktory w koncu stara sie o dobro jego firmy. Mam nadzieję, Anika, ze wszystko tam w koncu sie ulozy, ale pamietaj, ze jesli ktokolwiek na tym traci,to wlasnie oni.
 
Do góry