Cześć, czytam was od jakoś czasu, ale jakoś nie mogłam się przemóc, żeby do was napisać. Mam na imię Justyna, 30 lat, termin na 5.07.
Pisze do was z konkretnym pytanie czy któraś z Was ma założony szew okrezny na szyjce, albo miała w poprzednich ciazach i chce mnie jakoś wesprzeć na duchu, jak to przejść?
Od niedzieli mam taki szew, w piątek trafiłam do szpitala z rozwarcie 0.5 cm i szyjka 0.7 cm. W niedzielę niestety już było 1.5 cm rozwarcia i szyjka poniżej 0.5 cm i pęcherz płodowy w kanale dlatego podjęto decyzję ratująca ciążę o szwie i go założono. Na 100% będę leżeć już do końca ciąży, mogę jedynie wstawać do wc. Do lipca dużo czasu, jestem w stanie przeleżeć, bo to już moja 4 ciąża, a tylko jeden synek w domu, więc zrobię wszytko co trzeba, ale może ktoś ma tak samo, albo miał i powie czy się udało, jak minął czas, i czym sobie ten czas w łóżku zajmował.