Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
U nas to druga ciąża i czasami mam wrażenie, że mój zapomina, że jestem ciąży. Pyta się regularnie jak się czuje, ale poza tym bez szału. W pierwszej ciąży było trochę inaczej. Może nie było jakiegoś całowania w brzuch czy pogawędek z bobasem ale więcej na ten temat rozmawialiśmy, więcej planów, zastanawiania się jak to będzie itp. Nawet gdzieś tam trochę żalu mam ale z drugiej strony ja ta ciąże tez jakos mniej przeżywam.
Pisalyście o nogach i kręgosłupach. Właśnie dopadła mnie dziś rwa ledwo Wiktora do spania naszykowalam, na czworaka po przewijaniu za nim szlam, bo nie mogłam się podnieść tak boli. Zatem śpimy dziś na kanapie,bo nie jestem wstanie wejsc po schodach do sypialni. Mąż wróci pewnie późno. Najwyżej zaniesie go na górę, a ja albo wejde, albo tu zostanę.
Bardzo współczuje. Doczytalam, że dzisiaj nie jest dużo lepiej.
Bardzo współczuje. Moja tez chora. Niby nią strasznego ale taka maruda, że nie mam chwili dla siebie.A u mnie noc masakryczna... Młody zwracał od 23 do 5 rano... Teraz śpi. Zjadłam sniadanie i czekam na pomiar cukru. Nie budzę corki do przedszkola, bo też nie spała. Stary pojechał do roboty jak zombie. Mam nadzieję, że jak młody wstanie to już dobrze będzie...
Właśnie zrobiłam sobie kawę ale chyba jej nie wypije przed drzemka.
Miłego dnia dziewczyny