Hej! My wczoraj byliśmy na wizycie (mój M. za każdym razem bierze wolne i jeździ ze mną
)
Witamin mało i muszę brać witaminy , ciśnienie dalej bez leków, bo nie świruje aż tak jak wcześniej 140/80.
Poza tym zapytałam czy krwotok w pierwszej ciąży i wskazanie do porodu w szpitalu oznacza,że będę musiała zostać na oddziale dłużej. Bez komplikacji wychodzę do domu po 4ech godzinach, ale będę dokładniej w tym czasie obserwowana. Poza tym mogę lecieć w kwietniu do Polski,więc odliczam
Lecę sama z córką na tydzień.
Poza tym szybkie USG i powiem Wam,że ja miałam tyle USG do tej pory ile większość kobiet nie ma nawet w ciągu dwóch ciąży.
Teraz byle do 13.02 i połówkowe
W pracy mi wyliczyli,że normalnie pracować muszę do 01.06. chyba,że z powodów zdrowotnych skończę na chorobowym. Wrócić do pracy mam 01.10. ale już wspomniałam,że składam dni urlopowe,żeby zostać w domu chociaż tydzień dłużej. Poza tym załatwili mi przeniesienie na drugą halę,gdzie jest ciepło, praca lekka i siedząca. Czekam aż jedna dziewczyna wróci z urlopu i idę siedzieć
Straszna zgaga mnie męczy. Zjem coś i za chwilę zgaga :/ pffff
Marzy mi się już ciepełko.
Mój M. będzie ze mną w trakcie całego porodu, mam nadzieję do samego końca i kolejne godziny także. Po wszystkim trzeba zostać te kilka godzin w szpitalu i można już wtedy przyjmować gości
więc wtedy na pewno wparują teściowie,siostra mojego i nasza Maja.
Tutaj w ogóle cała ciąża jest wspólna tak samo jak poród. Mój M. był przy każdym USG (poza jednym terminowym, przy którym była teściowa choć też było dopochwowe). Ostatnio na czymś jak izba przyjęć dla kobiet w ciąży pani ginekolog pytała go nawet czy chce do nas dołączyć jak kazała rozsiąść mi się na fotelu ginekologicznym,żeby sprawdzić szyjkę
Oczywiście nie dołączył,ale opcja była
Przy pierwszym porodzie byłam sama, szybko poszło, później narkoza i na nic i tak zdałby mi się wtedy mój mąż, poza tym kolejne 3 dni w szpitalu spędziłam sama z córką, a mój wtedy-mąż mógł ją zobaczyć jedynie przez szybę -.- nie było w tym szpitalu oddzielnego pokoju do przyjmowania gości, a na oddział nikogo nie wpuszczali. Więc teraz i cała ciąża inna i poród inny.