reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2015

hehe, podobno jest taki przesąd, że jak jest zgaga to dziecko rodzi się z dużą ilością włosów :) U znajomych się to akurat sprawdziło, córeczka urodziła się mega owłosiona, naprawdę dawno nie widziałam takiego bobasa z taką czupryną, a koleżanka się skarżyła na zgagę :) Oczywiście nie wierzę w jakiś związek jednego z drugim, ale takie mądrości gdzieś tam się słyszy :)

Ja miałam zgagę potworną całą ciążę, już na usg lekarz nam włoski pokazywał i faktycznie mała urodziła się z włoskami, teraz zgaga też nie odpuszcza, aż czasami jeść mi się nie chce;/
Wczoraj w prima aprilis urodziła moja "była" znajoma, ale malutka wybrała sobie termin heh
 
reklama
ja nie mialam zgagi a chłopaki byli owłosione tylko że u Macka było bardzo widac bo miał ciemne włoski

Ja dzis mam wizyte i ide odebrac wyniki zobaczymy co bedzie
 
Hej dziewczyny

Byłam na glukozie iiii...... nie zrobiłam.
Panie mi odmówiły badania ;) Powiedziały ze nie ma co robić obciążenia jeśli lekarz nie zalecił i mam zagwostkę bo nie wiem w końcu czy nie będzie miało znaczenia jak zrobie po 27 czy 28 tc to badanie czy ono będzie miarodajne :baffled:
 
Malf - zazdroszczę spania córeczki!
U mnie z jedzeniem dzieci jest tak, że młodszy wsuwa wszystko, lubi słodkie, ale zdecydowanie woli słone, szczególnie warzywa. Próbuje wszystkiego i je dużo. Starszy je zdecydowanie mniej i bardzo wybiórczo i czysto - nic nie zmieszane. Uwielbia skrobię, ale ograniczamy ją do kasz i makaronów pełnoziarnistych. Kocha słodkie, jak jesteśmy u kogoś i jest słodkie czy paluszki, krakersy to zajada, więc musiałam wprowadzić zasadę, że najpierw coś zdrowego, a później niezdrowe w ograniczonej ilości. Nie lubię takich zasad, bo staram się nie ograniczać dzieci, ale nie miałam wyboru. W domu w zasadzie nie ma niezdrowego jedzenia jedynie czasem: kiełbaski, domowy popcorn, kakao, kawa zbożowa z cukrem, kanapka czy razowy naleśnik z miodem, a jeszcze rzadziej kawałek czakolady czy inny mały słodycz.

Wczoraj byłam u mamy dekorować mazurki. Wyszło 26 różnej wielkości. Z czekoladą, z kajmakiem, z dżemem pomarańczowym i kombinacje. Wszystko domowej roboty. Do tego powstały 3 baby, kilka keksów i kilka pasztetów:)

Dzisiaj wreszcie dzień rodzinny z mężem i dziećmi, bardzo się cieszę, bo rzadko mamy takie dni. A w piątek do mamy na malowanie jajek. W zeszłym roku barwiłam tylko naturalnymi sposobami, super wyszły i chciałabym to powtórzyć:)

Miłego dnia!




no u mnie na szczęście Małej nie ciągnie do słodyczy - chyba jakiś gen po ojcu, bo ja mogłabym żyć na słodkościach ;).nawet jak kupi sobie Kinderjajo, to wyciąga zabawkę, a czekoladkę oddaje mamusi :).ogólnie po cichu liczę, że z wiekiem przejdzie jej ta wybiórczość jedzeniowa i będzie chętnie wcinała wszystko. cieszę się, że np. z owocami nie mamy problemu, bo je chętnie, ale już warzywa gorzej....tylko pomidor, kalafior i od wielkiego dzwona brokuły, na plus oczywiście to co jest zawartością zupy :).grunt, że jest zdrowa i dobrze się rozwija, nie ma co się nadmiernie spinać :).


Miłego dnia Kobietki :)!
 
reklama
Do góry