reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2015

Klaudia podpiszę się pod słowami dziewczyn, trzeba utrzymać nerwy na wodzy (choć wiadomo, że ciężko..) i musicie spokojnie, ale stanowczo pogadać. Na Twoim miejscu też kompletnie nie zgodziłabym się na taki wyjazd w takim momencie, zwłaszcza, że nie ma jakiejś palącej potrzeby, z tego co piszesz...

Mój maluch też okazał się być większy niż zazwyczaj dzieci w tym tyg. ciąży, ale lekarz raczej nie dał mi powodów do niepokoju, nie wspominał zupełnie nic o cc. Raczej uznał chyba wielkość dziecka za normalną, biorąc pod uwagę, że i ja i mąż jesteśmy wysocy i urodziliśmy się dość duzi..Jakoś od początku nastawiałam się na poród naturalny, zupełnie nie rozważałam innej opcji i mam raczej nadzieję, że obejdzie się bez cięcia.

Pani.olga - przepraszam za pomyłkę;-)
 
reklama
Klaudia podpiszę się pod słowami dziewczyn, trzeba utrzymać nerwy na wodzy (choć wiadomo, że ciężko..) i musicie spokojnie, ale stanowczo pogadać. Na Twoim miejscu też kompletnie nie zgodziłabym się na taki wyjazd w takim momencie, zwłaszcza, że nie ma jakiejś palącej potrzeby, z tego co piszesz...

Mój maluch też okazał się być większy niż zazwyczaj dzieci w tym tyg. ciąży, ale lekarz raczej nie dał mi powodów do niepokoju, nie wspominał zupełnie nic o cc. Raczej uznał chyba wielkość dziecka za normalną, biorąc pod uwagę, że i ja i mąż jesteśmy wysocy i urodziliśmy się dość duzi..Jakoś od początku nastawiałam się na poród naturalny, zupełnie nie rozważałam innej opcji i mam raczej nadzieję, że obejdzie się bez cięcia.

Pani.olga - przepraszam za pomyłkę;-)


wiesz, wydaje mi się, że na tym etapie ciąży ciężko jeszcze zawyrokować jak duże będzie dziecko w momencie narodzin.w ogóle nawet przed porodem są duże przekłamania w tych wagowych prognozach - waga bąbla określana jest na podstawie jakichś tam pomiarów kości i ciężko jest stwierdzić jaką może mieć masę, bo może być długi i chudziutki, a może też być okrągłą kuleczką :).u mnie w 41tc określano córcię jako "duże dziecko, tak 3700-3800g", a w momencie narodzin kilka dni później okazała się prawdziwym wielkoludem - 4218g i 60 cm :).i mimo, że był to mój pierwszy poród, to nie uważam, żeby był jakiś straszny i traumatyczny przez to, że dziecko było duuuuże - wręcz poszło w miarę sprawnie :).nie przejmuj się więc tymi pomiarami aż tak bardzo :)
 
Bo to wszystko zależy od predyspozycji mamy :) jeśli się super biodra rozejdą to i 4,5kg pójdzie gładko, a jak jest problem to i 2,5 kg jest ciężko.... jedna moja koleżanka, taka szczupła i wąska a porody po kilkanaście minut, a dzieciaczki niemałe, a druga bujne biodra i cesarka, bo coś nie zagrało u niej. Różnie bywa, ale damy radę, bo nikt za nas tego nie zrobi :) i nasze bąbelki nam wynagrodzą te wszystkie cierpienia :tak::tak::tak:

A z wagą dzieci to tak jak pisze malf jest ona szacowana z pomiaru kości udowej, obwodu brzuszka i główki, tylko nie zawsze dokładnie da się zmierzyć, w zależności od położenia i ruchliwości dzieciątka, czasem wystarczy ułamek sekundy i pomiar rozjechany :) czasem nawe o 1000g się mylą:szok:
 
Ja się nie nastawiam na dużego bobaska . Moja córka 41 tydzień ważyła 2700 a syn 38 tydzień ważył 2900 . Sama zresztą już nie raz o tym pisałam że ważę jak wróbelek bo ledwo te 40 kg miałam , a teraz już 50 kg czyli 12 kg na plusie :) ale nie widać tego po mnie bo wszyscy jak mnie widzą w tej kurtce to mówią gdzie ja mam te dziecko ... buuu ... denerwujące to trochę jest .. tym bardziej że każdego dnia widzę że brzusio rośnie ... najbardziej poszło mi w tyłek , uda , biodra no i cycki .. mam już mega rozmiar... są potężne.. bolą... a bez stanika to już w ogóle czuję się potwornie ... a leci wam już pokarm ? ja już się budzę z plamami na koszuli ... do tego mam uczucie jakbym ciągle miała mokro ...
 
Karolina - ja może ze 3 razy zauważyłam podczas rozbierania jakąś maleńką kropelkę, ale to mikrus, nie dałaby rady nawet śladu zostawić na staniku :p aczkolwiek mam nadzieję, że po porodzie coś tam jednak będzie :tak:
 
Ja się z 3 razy obudziłam z rana z plamkami na koszuli ... ale po delikatnym dotknięciu brodawki coś tam leci .
Ja mam nadzieje że i tym razem będę karmić dziecko tylko piersią .
Córkę karmiłam 1,5 roku a synka nie co krócej .
 
Waga wg usg to sie nie stresuje bo zazwyczaj sa przeklamania, u mnie starszy mial miec ok 3300 a dzien później jak sie urodzil to mial 2500 wiec róznica ewidentna

Mi jeszcze nic nie leci
 
Aaaa nie cierpię tych cholernych kurierów.. Nigdy nie wiadomo kiedy przyjadą, a nawet jak niby wiadomo to nie przyjeżdżają! Jak tylko mogę to zamawiam sobie zakupy do paczkomatu, bo przynajmniej sobie odbieram kiedy mam ochotę, a nie waruję w domu jak pies cały dzień :angry::wściekła/y:
 
reklama
Aaaa nie cierpię tych cholernych kurierów.. Nigdy nie wiadomo kiedy przyjadą, a nawet jak niby wiadomo to nie przyjeżdżają! Jak tylko mogę to zamawiam sobie zakupy do paczkomatu, bo przynajmniej sobie odbieram kiedy mam ochotę, a nie waruję w domu jak pies cały dzień :angry::wściekła/y:

Mnie tez to wkurza... i jeszcze wiecznie zdziwieni sa ze ktos pacuje a nie siedzi w domu od rana do wieczora
 
Do góry